Coraz trudniej podróżować autobusami łódzkiego PKS po regionie. Z rozkładu jazdy zniknęło bardzo wiele połączeń, a nieliczne pozostałe trasy obsługiwane są z niewielką częstotliwością. Mimo aktywności innych przewoźników oznacza to duże pogorszenie sytuacji transportowej regionu łódzkiego.
W ciągu ostatnich kilku lat lista połączeń lokalnych i regionalnych realizowanych przez Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Łodzi uległa radykalnemu zmniejszeniu. Sprywatyzowana w drodze prywatyzacji pracowniczej spółka wywodząca się z dawnej Krajowej Państwowej Komunikacji Samochodowej praktycznie przestała obsługiwać np. linie w rejonie Pabianic (niedawno z rozkładu jazdy zniknęła trasa Pabianice – Lutomiersk). W wielu kierunkach (Wieluń, Uniejów) realizowane są już tylko pojedyncze kursy.
Kursów jest niewiele na wszystkich łódzkich dworcach Lokalne media poświęcają dużo uwagi opisywanej również na naszych łamach kwestii
niewielkiego wykorzystania komunalnego dworca autobusowego Łódź Fabryczna. To jednak tylko element szerszego problemu: pustoszeją także dwa dworce zarządzane przez PKS Łódź – Kaliski i Północny. Na ostatnim z nich łódzki PKS utrzymuje już tylko jedną linię o relatywnie dużej częstotliwości – do Brzezin. Na Dworcu Kaliskim rozpoczyna się kilka kursów przewoźnika o charakterze regionalnym w skali całej doby (oprócz tego z obu odjechać można liniami dalekobieżnymi, z obu korzystają też inne firmy).
Mimo działalności mniejszych prywatnych przewoźników operujących na pojedynczych liniach, zastępowania części połączeń przez podmiejskie trasy łódzkiej komunikacji miejskiej i względnej aktywności spółek PKS z innych miast oznacza to bardzo duże pogorszenie sytuacji transportowej regionu łódzkiego. – Głównymi powodami ograniczania komunikacji są spadek liczby podróżnych i brak kierowców na rynku pracy – komentuje Eugeniusz Smuklerz, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Łodzi. Przypomnijmy, że sytuacja kadrowa
doprowadziła do zawieszeń kursów także w PKS Grójec (spółka ta wciąż realizuje pojedyncze połączenia do Łodzi).
Rosną koszty, a ubywa pasażerów – Ważnym czynnikiem są również rosnące koszty związane z obsługą linii, które przekładają się na rentowność połączeń – podkreśla nasz rozmówca. Zwraca on uwagę, że kolejne cięcia w rozkładzie jazdy pojawiły się wraz z końcem roku szkolnego. Przekonuje jednak, że są to działania rutynowe związane ze spadkiem frekwencji w kursach, z których korzystają głównie uczniowie. – Ograniczenia na okres wakacji wprowadzane są zawsze – mówi prezes PKS.
Łódzki przewoźnik nie odpowiedział natomiast na nasze pytania dotyczące ewentualnych działań, które powinny być podjęte, aby zahamować skalę likwidacji komunikacji o charakterze regionalnym. Wydaje się, że bardzo prężny niegdyś przewoźnik – mimo znaczących ograniczeń w ofercie także i na tym polu – skupia się obecnie na segmencie przewozów dalekobieżnych. Przypomnijmy, że
niedawno rozpoczęła się współpraca łódzkiej spółki z grupą SuperPKS, w ramach której organizowane są połączenia do Przemyśla, Lublina i Opola.