Podczas gdy Pabianice inwestują w autobusy fabrycznie nowe, do obsługi zgierskiej komunikacji miejskiej kierowane są kolejne pojazdy sprowadzone jako używane. Czy dotychczasowa polityka taborowa miejscowego przedsiębiorstwa komunikacyjnego będzie kontynuowana – nie wiadomo. Informacji w tym zakresie nie udziela ani sam przewoźnik, ani będące jednym z jego właścicieli miasto.
Dwa porównywalne wielkościowo podłódzkie miasta leżące po przeciwnych stronach aglomeracji – 66-tysięczne Pabianice na jej południu i 57-tysięczny Zgierz na północy – borykają się w ostatnim czasie z bardzo podobnymi problemami komunikacyjnymi. W obu istniało realne zagrożenie likwidacji komunikacji tramwajowej w związku z katastrofalnym stanem infrastruktury, w obu eksploatowany jest też częściowo przestarzały tabor autobusowy należący do niewielkich przedsiębiorstw. Satelickie ośrodki przyjęły jednak różne drogi pokonywania tych trudności.
Wielkie inwestycje to także wielkie zobowiązania finansowe W Pabianicach postawiono na wielkie inwestycje unijne. Bardzo duży sukces osiągnięto w aplikowaniu o dotacje z Regionalnego Programu Operacyjnego: olbrzymie środki pozwolą na
gruntowną modernizację trasy tramwajowej i
wymianę połowy floty Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, dzięki czemu lokalna spółka dysponować będzie wyłącznie pojazdami nie starszymi niż kilkuletnie. Wysoki okazał się jednak koszt związany z podjętymi decyzjami: wkład własny jest tak duży, że miasto musiało
zadłużyć się, emitując obligacje.
Tymczasem Zgierz przyjął metodę małych kroków. Tamtejszy magistrat
zapowiada złożenie wniosku o środki z RPO na remont tramwaju, ale tylko na krótkim odcinku trasy. Pozwoli on na przywrócenie ruchu na linii 45 do pętli Plac Kilińskiego, ale
nieczynna pozostanie najprawdopodobniej biegnąca przez ścisłe centrum trasa 46 (idąca dalej do Ozorkowa). Polityka taborowa miejscowego Markabu opiera się natomiast na sprowadzaniu kolejnych pojazdów używanych – choć młodszych niż wycofywane mercedesy generacji O405N, to wciąż nie najnowszej generacji.
Przewoźnik i miasto na temat planów taborowych milcząW marcu opisywaliśmy na naszych łamach
zakup czterech mercedesów citaro zasilanych CNG. Dwa przegubowce mają po 13 lat, dwa wozy standardowe – po 11. Nie wiemy jednak, czy w Zgierzu planowane są w najbliższym czasie kolejne podobne zakupy. Markab odmówił nam odpowiedzi na pytanie dotyczące zamierzeń w tym zakresie. Jasnych deklaracji nie usłyszeliśmy także w zgierskim magistracie.
– Miasto jest tylko jednym z wielu udziałowców spółki. Nie jestem upoważniona do udzielania informacji dotyczących takich spraw – stwierdziła jedynie Renata Karolewska, pełnomocnik ds. komunikacji społecznej w Urzędzie Miasta Zgierza. Przypomnijmy, że Zgierz ma mniejszościowy pakiet udziałów w Zgierskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym „Markab” – dysponuje 66 udziałami, podczas gdy 67 pozostaje w rękach przedsiębiorcy Marka Wachowicza, który jest także prezesem zarządu przedsiębiorstwa.