Łódzkie tramwaje: Gorzej raczej już nie będzie

Ostatnie pięć lat to bardzo trudny okres dla pasażerów łódzkiej komunikacji miejskiej. Oprócz realizowanych prac remontowych na utrudnienia odczuwalne przez mieszkańców złożyły się także awaryjne wstrzymania ruchu na szeregu ulic. Z uwagi na zły stan techniczny zamknięta została też część tramwajowych linii podmiejskich.

Rok bez wstrzymania przewozów

Wiele odcinków sieci tramwajowej wciąż pozostaje nieczynnych, mimo że nie są tam prowadzone żadne prace remontowe. Dotyczy to nie tylko tras do Ozorkowa i Lutomierska, ale też miejskich odnóg na Warszawską, Niższą, do dworca Chojny czy – choć tu przyczyną są prace w innej części miasta – na Zdrowie. Mimo to rok 2023 może być pierwszym, który przyniesie długo oczekiwaną poprawę sytuacji.

Na kilku odcinkach zamkniętych w ostatnim czasie realizowane są prace remontowe, a część inwestycji zmierza do finału. Wkrótce zostanie bowiem otwarta np. trasa na osiedle Doły w dzielnicy Bałuty, którego mieszkańcy muszą korzystać od lat z autobusów zastępczych. Jednocześnie nie powinno dojść do awaryjnych wstrzymań komunikacji na kolejnych fragmentach sieci.

MPK nie wnioskuje o zamknięcie linii

Przyczyną większości zamknięć była dotychczas odmowa realizacji usług przez miejskiego przewoźnika, który argumentował swoją decyzję względami bezpieczeństwa. Spółka nie widzi natomiast teraz potrzeby pilnego wyłączania z eksploatacji torowisk w kolejnych ulicach. – Raczej nic na to nie wskazuje – mówi Bartosz Stępień z Działu Promocji Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Łódź pytany o ewentualne zawieszenia przewozów z uwagi na stan techniczny torowisk i sieci trakcyjnej.

Należy przy tym podkreślić, że inwestycje toczące się aktualnie są w niektórych przypadkach opóźnione. Oznacza to, że np. dojeżdżający do Łodzi z Konstantynowa Łódzkiego nie będą mogli przesiąść się z autobusów zastępczych do tramwajów pod koniec grudnia. Nowa data planowanego otwarcia podmiejskiej linii 43A to pierwsza połowa przyszłego roku.