Prezydent Częstochowy pod koniec ubiegłego roku zaprezentował program „Lepsza Komunikacja”, który obejmuje transport drogowy, rowerowy i komunikację miejską. Ma polegać na przepływie informacji.
W grudniu prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk wraz z urzędnikami odpowiedzialnymi za poszczególne gałęzie transportu w mieście przedstawił inicjatywę, którą nazwano programem „Lepsza Komunikacja”. Objęto nią trzy gałęzie transportu: drogowy, rowerowy i komunikację miejską z niewiadomych przyczyn nazywanych w tym mieście transportem zbiorowym (ustawa precyzyjnie definiuje oba pojęcia).
Program bez programuInicjatywie nadano nazwę „Program Lepsza Komunikacja”, ale próżno jest szukać jakichkolwiek oficjalnych informacji na temat założeń programu poza tymi podanymi drogą medialnej „lawinki” zainicjowanej na konferencji prasowej pod koniec minionego roku.
Jeżeli stosuje się pojęcie „program”, to naturalnie oczekuje się dokumentu, który by go kodyfikował. Jak podano w czasie konferencji, wszystkie założenia można znaleźć na oficjalnej stronie programu pod adresem
lepszakomunikacja.czestochowa.pl, na której... nie ma niczego poza trzema kafelkami wizualizującymi trzy gałęzie inicjatywy, z czego aktywny jest jeden – rowerowy.
Obszary działania „programu” wskazują, że inicjatywa dotyczy szeroko pojętej mobilności w mieście. Nie należy jednak spodziewać się żadnych zadań inwestycyjnych specjalnie przygotowanych dla potrzeb inicjatywy. Jak powiedział prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk: – Już od wielu lat staramy się, aby po Częstochowie jeździło się bezpiecznie, wygodnie, zarówno samochodami, komunikacją publiczną, rowerami. Mieszkańcy jednak nie zawsze rozumieją, w którym kierunku idą te zmiany, dlatego chcielibyśmy włączyć ich w realizację programu – zagaił.
Oznacza to, że „program” obejmuje inwestycje już rozpoczęte, a jego celem jest informowanie na temat prowadzonych inwestycji.
Pochwalić się i zapytaćStrona „programu” zawiera jedynie nagłówek informujący odwiedzających, że: „Program Lepsza Komunikacja w Częstochowie powstał w celu poprawy komunikacji w mieście. Tak, aby mieszkańcy odczuli realną poprawę oraz łatwość w poruszaniu się po Częstochowie” oraz trzy kafelki reprezentujące trzy gałęzie mobilności. Jedyny aktywny, rowerowy, póki co prowadzi jedynie bezpośrednio do ankiety prowadzonej przez pełnomocnika prezydenta ds. komunikacji rowerowej, która dotyczy lokalizacji stacji dokujących
budowanego właśnie systemu roweru miejskiego.
I na tym polega ów inicjatywa – na prezentowaniu bieżących inwestycji w mobilność. Właśnie trwa przetarg na dostawcę i operatora systemu roweru miejskiego, zaś prezydent przypomniał m.in. o realizowanej właśnie
procedurze zakupu czterdziestu nowych solarisów, prowadzonych przygotowaniach do remontu dużego i newralgicznego fragmentu drogi krajowej nr 46 stanowiącej wylot od strony zachodniej (niebawem skomunikowanej z autostradą A1), wstępnych założeniach do przebudowy węzła dróg krajowych 1 i 46, czy też – jak zauważył dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Częstochowie Mariusz Sikora – przygotowaniach
do budowy trzech intermodalnych węzłów przesiadkowych na terenie miasta wokół trzech stacji kolejowych.
Prezydent wyraził także nadzieję, że za sprawą „programu” będzie można konsultować z mieszkańcami planowane przedsięwzięcia. Jednak z przebiegiem bardziej już formalnych konsultacji społecznych bywa w Częstochowie różnie, bowiem zdarzało się, że wnioski z nich płynące różniły się od ostatecznych rozstrzygnięć (np. casus
reprezentacyjnego deptaka przeobrażonego w parking).
Wygodnie pieszo i komunikacją miejskąW manifeście na stronie internetowej czytamy także: „Dzięki wizji rozwoju oraz równoległych działaniach prowadzonych przez Prezydenta Miasta wraz z Urzędem Miasta i jednostkami podległymi chcemy, aby Częstochowa była miastem przyjaznym dla kierowców, rowerzystów oraz pieszych”. To dość dyskusyjna deklaracja w świetle działań na infrastrukturze w przestrzeni ostatnich lat. Rowerzyści alarmują, że są spychani z jezdni na chodniki, z których wydzielono drogi rowerowe. Pieszym w ostatnich latach przybyło przejść ze wzbudzaną sygnalizacją świetlną, zaś o istnienie poszczególnych zebr muszą walczyć z magistratem – żeby przypomnieć tu trwającą
walkę o wytyczenie naziemnych przejść nad osiedlowym tunelem, zakończoną niedawno
walkę o wytyczenie nowego przejścia na dość mocno obciążonym węźle komunikacyjnym, czy stoczoną lata temu walkę o utrzymanie przejścia dla pieszych w samym centrum miasta.
Rozmontowano także naturalne węzły przesiadkowe w centrum Częstochowy i stopniowo odchodzi się od rozkładów interwałowych.
O oporze przeciw rozbudowie sieci tramwajowej również pisaliśmy.
Niby lepiej, a tu zatokiNietrudno zgodzić się natomiast z deklaracją przyjaznego miasta dla kierowców. Potwierdzają ją m.in. utrzymywana autostradowa szerokość pasów ruchu na śródmiejskich jezdniach,
zielone fale kosztem czasu na pokonanie zebry,
przegonieni z jezdni rowerzyści, czy... budowane wbrew lokalnemu prawu zatoki przystankowe.
Szef lokalnej redakcji Gazety Wyborczej Tomasz Haładyj
alarmuje na swoim blogu, że szykowana właśnie przebudowa ulicy Kiedrzyńskiej biegnącej przez środek dużego, gęsto zaludnionego osiedla blokowego zakłada budowę zatok przystankowych pomimo, że miejski „Plan Rozwoju Komunikacji Miejskiej” przewiduje budowę antyzatok w takich właśnie miejscach.
„Program Lepsza Komunikacja” ogłoszono w pierwszej dekadzie grudnia ubiegłego roku. Do dziś w internetowym serwisie nie ma ani informacji o planowanej przebudowie ul. Kiedrzyńskiej, ani pytań w tej sprawie do mieszkańców...
Także „lepsza komunikacja” w Częstochowie... ma być.