Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zapowiedziało dziś złożenie petycji w Ministerstwie Infrastruktury z propozycjami regulacji hulajnóg elektrycznych. Minister Andrzej Adamczyk na razie zdradził tylko, że osoby na e-hulajnogach nie będą traktowane jak piesi. Aktywiści przygotowali też katalog dobrych praktyk dla operatorów.
Rozwiązania zaproponowane w środę przed budynkiem Ministerstwa Infrastruktury nie różną się zbytnio od przepisów przyjętych w zeszłym miesiącu przez niemiecki Bundesrat. Miasto Jest Nasze chce przede wszystkim ograniczenia prędkości hulajnóg do 20 km/h. Ich miejsce widzi na drogach rowerowych i innej infrastrukturze rowerowej, dopuszcza poruszanie się po chodniku, ale z prędkością maksymalną 10 km/h i z wyraźnie wskazanym pierwszeństwem dla pieszych. W tym elemencie przepisy proponowane przez stowarzyszenie różnią się od tych przyjętych w Niemczech, gdzie po dyskusji jednak całkowicie zakazano korzystania przez e-hulajnogi z chodnika.
Poza tym aktywiści proponują prawo do korzystania z hulajnogi elektrycznej dla co najmniej 14-latków, obowiązek odpowiedniego wyposażenia hulajnogi (dwa niezależne hamulce, oświetlenie przednie i tylne, sygnał dźwiękowy i sygnalizatory skrętu) a także zakaz pozostawiania pojazdów na chodniku i w sposób utrudniający poruszanie się innym.
Petycja z proponowanymi zmianami została złożona w ministerstwie. Resort infrastruktury dopiero niedawno zapowiedział przygotowanie przepisów regulujących poruszanie się po mieście elektrycznie napędzanymi hulajnogami, choć te są kłopotem od jesieni. Kilka dni temu minister Adamczyk zdradził, że e-hulajnogi będą traktowane jak pojazdy, a przepisy są „praktycznie gotowe”.
MJN przygotował też katalog dobrych praktyk dla operatorów hulajszeringu. To dziesięć punktów, w których wskazują, jak operatorzy powinni regulować swoje stosunki z miastem i użytkownikami, a także jakie prawa powinny mieć samorządy w kontaktach z hulajszeringami. Można się spodziewać, że tych pierwszych trudno będzie przekonać, bo już w pierwszym punkcie aktywiści sugerują opłaty za korzystanie z przestrzeni publicznej.
W katalogu znalazły się też: prawo samorządu do wyłączenie określonych obszarów z hulajszeringu, publiczny rejestr e-hulajnóg, możliwość koncesjonowania hulajszeringu przez samorządy, obowiązkowa umowa z samorządem, obowiązek publikacji wszystkich dokumentów pomiędzy użytkownikiem a operatorem (regulaminy, instrukcja, umowa) po polsku, obowiązek prowadzenia infolinia do obsługi klienta w standardowej cenie, obowiązek rejestracji działalności operatora w Polsce, obowiązkowe ubezpieczenie a także otwarte zanonimizowane dane dotyczące przejazdów.
Część z powyższych – np. obowiązkowe umowy, koncesje, czy prawo samorządu do regulowania działalności e-hulajnóg – z powodzeniem mogłoby się znaleźć w ustawowej regulacji.