Metro: I linia wkracza w fazę remontów i modernizacji

Witold Urbanowicz, Transport Publiczny: Na pierwszym odcinku I linii Rail-Mil modernizuje już urządzenia w zakresie identyfikacji pojazdów. Na czym polegają zmiany?

Marek Sokołowski, członek zarządu Metra Warszawskiego ds. operacyjnych: Do tej pory stosowaliśmy odcinki izolowane – przejeżdżający pociąg „zwiera” obwód, dostarczając tym samym do urządzeń informację o swoim położeniu. Zaczynamy teraz wprowadzać liczniki osi, które są urządzeniami pewniejszymi, bezpieczniejszymi, nowocześniejszymi i wymagającymi mniej prac utrzymaniowych. Są one bardziej niezawodne – w przeciwieństwie do pętli, mającej postać długiego przewodu, który może ulegać przerwaniom.

Na jakim etapie jest projekt przebudowy układu torowego na stacji A1 Kabaty?

Temat jest aktualny i wcześniej czy później będzie trzeba to zrobić. Wszystko jest jednak uzależnione od dostępnych środków – i to nie naszych, tylko organizatora, Zarządu Transportu Miejskiego. Przypomnę, że infrastruktura jest własnością miasta – my, na bazie umowy użyczenia, mamy ją utrzymywać w stanie niepogorszonym. Wszelkie inwestycje związane z rozbudową znajdują się obszarze działalności miasta, które w tym przypadku reprezentowane jest przez ZTM.

Jak wygląda kwestia rezerwy przepustowości na I linii i dalszego zwiększania częstotliwości?

Rezerwy są, ale konieczne są też inwestycje. Jedną z nich jest wspomniana przebudowa układu torowego stacji Kabaty. Obecnie nie możemy wykorzystywać wszystkich torów odstawczych do zawracania pociągów. Przy okazji inwestycji można zastosować nowocześniejsze i szybsze rozjazdy. Te wszystkie działania pozwoliłyby na skrócenie czasu nawrotu i realizowanie przewozów z krótszym następstwem. Kolejnym elementem jest właśnie kwestia identyfikacji pojazdów w torze. Jednym z efektów pewniejszej i dokładniejszej identyfikacji składów jest także to, że możemy skrócić czas następstwa.

Dużą operacją, do której Metro przygotowuje się już od kilku lat, będzie wymiana schodów ruchomych na stacji Centrum. Czy wiadomo, kiedy realizowane będzie to zadanie?

Projekt jest w przygotowaniu. Musimy tylko wybrać dobry moment – chcielibyśmy to zrobić na tyle sprawnie, by utrudnienia dla podróżnych były jak najmniejsze. Wymiana potrwa kilka miesięcy – mamy sześć ciągów, które należą do jednych z najdłuższych schodów ruchomych w metrze. To poważne wyzwanie logistyczne, które będzie prawdopodobnie wymagało zdjęcia zadaszenia i transportu elementów w porach nocnych.

Jednocześnie zaznaczę, że schody są wyeksploatowane, ale nie aż tak, by konieczne było ich natychmiastowe zatrzymanie. Transportowy Dozór Techniczny czuwa nad tym, przechodzimy wszystkie kontrole i badania. Wymieniamy części na bieżąco, ostatnio nawet instalowana była nowa wciągarka, która jest „sercem” tych schodów. Urządzenia będą mogły więc jeszcze obsługiwać podróżnych.

Na II linii systemy sterowania ruchem są znacznie nowocześniejsze. Czy Metro będzie dążyć do ujednolicenia systemów i większej automatyzacji na I linii?

Oczywiście, to kierunek, w którym wszyscy dążą. Wszystko zależy od dostępnych środków, rozwiązań legislacyjnych i rozwoju technologicznego. Pełna automatyka nie jest jeszcze u nas dopuszczona. Przypomnę, że na II linii pociągi jeżdżą pod nadzorem maszynisty. Zawsze pozostaje to trudne pytanie kto bierze za odpowiedzialność za pojazd autonomiczny – czy twórcy oprogramowania, konstruktor, organizator przejazdu, czy np. dyspozytor.