Białystok nie ma szczęścia do oryginalnych projektów. Z falą krytyki spotkał się projekt logo miasta, kiedy okazało się, że jest on plagiatem znaku nowojorskiej organizacji homoseksualistów. Teraz internauci rozsyłają między sobą zdjęcie wejścia do przejścia podziemnego w Bilbao zaprojektowanego przez Normana Fostera. Okazuje się, że do złudzenia przypomina ono projekt białostocki.
Konkurs architektoniczny na budowę przejścia podziemnego w Bilbao wygrało biuro architektoniczne Foster and Partners z Wielkiej Brytanii. Słynie ono z projektów terminali lotniczych – to z tego biura wyszedł projekt terminalu na lotnisku Stansted, ale architekci słyną również z projektu najwyższego mostu drogowego na świecie – wiadukt w Millau.
Baskijska muszlaPrzejście podziemne w Bilbao ostatecznie otwarto w 1995 roku, ale rząd kraju Basków planował tę budowę już wiele lat wcześniej. Prowadzi ono wprost do metra i znajduje się dokładnie przy Gran Via Street (głównej ulicy miasta). Tak w skrócie można opisać projekt, który do złudzenia przypomina „białostocką muszlę”.
Wejście do metra w Bilbao, fot. Ardo Beltz, lic. CC BY-SA 3.0 Wikimedia commons– Oczywiście znam projekt z Bilbao, podobnie jaki i wiele innych bazujących na tym pomyśle. Przy tak małej i prostej geometrycznej formie, podobieństwa do innych obiektów są nieuniknione, tym niemniej z kilku powodów uznaliśmy że taka łukowa forma najlepiej się sprawdzi - mimo że sam pomysł nie jest zbyt oryginalny – broni się Ireneusz Maksymiuk, którego pracownia odpowiada za białostocki projekt.
Ludzie jak kretyAle mocne nawiązanie do przejścia funkcjonującego w Bilbao to nie największy problem samej inwestycji. Czasem lepiej bowiem sugerować się projektem mistrzów i zrobić coś dobrze, niż bazować na słabszym, ale oryginalnym pomyśle. Głównym problemem przejścia zlokalizowanego na skrzyżowaniu ulic J. Piłsudskiego i H. Sienkiewicza w Białymstoku jest jego niedostosowanie dla rowerzystów. Dodatkowo mieszkańcy zrzeszeni w organizacjach zajmujących się przestrzenią publiczną uważają, iż wyrzucanie pieszych do podziemi nie jest dobrym rozwiązaniem. Podkreślają oni, że likwidacja przejść w poziomie jezdni powoduje utrudnienia dla niepełnosprawnych, cyklistów, osób starszych oraz rodzin z dziećmi w wózkach. W nowoczesnych europejskich miastach przejścia podziemne traktuje się jako przeżytek ubiegłego stulecia.
Przejście w Białymstoku, fot. z filmu na youtubie, kanał Crew4youPL– Piesi mają chodzić po ziemi, takie jest założenie każdego nowoczesnego systemu komunikacyjnego, natomiast jeśli chce się cokolwiek schować to może raczej samochody. Nikt już takich rzeczy nie buduje z wielu powodów. M.in. dlatego że są to przedsięwzięcia dużo bardziej kosztowne niż sprawne uregulowanie przejścia dla pieszych i uspokojenia transportu. Poza tym nikt takim przejściem podziemnym nie chce chodzić po zmroku – wyjaśniał swego czasu dr Andreas Billert, niemiecki specjalista od rewitalizacji, wykładowca Uniwersytetu Viadrina.
Przejście podziemne na skrzyżowaniu ulic J. Piłsudskiego i H. Sienkiewicza w Białymstoku jest częścią projektu: „Poprawa jakości funkcjonowania systemu transportu publicznego miasta Białegostoku”. Projekt ten obejmuje przebudowę i rozbudowę ciągu ulic: J.H. Dąbrowskiego, Al. J. Piłsudskiego, H. Sienkiewicza na odcinku od ul. Ogrodowej do ul. Białówny oraz budowę centrum przesiadkowego przy ul. H. Sienkiewicza w rejonie rzeki Białej w Białymstoku. Koszt realizacji inwestycji to około 5 mln zł.