Na pewno każdy zna skrzynki, które stoją na ulicach, czasem w miejscach kompletnie nie pasujących do niczego i szpecących okolicę. Jedna z mieszkanek Gocławia wpadła na pomysł, by je zamalować. Zarząd Dróg Miejskich właśnie zrobił to z pięcioma pierwszymi w Warszawie. To pilotaż, więc podobnych kolorowych skrzynek będzie zapewne więcej.
Pięć skrzynek elektrycznych już zostało odmalowanych. Znalazły się na nich motywy lotnicze. Na Gocławiu przed wojną planowano lotnisko pasażerskie, które miało zastąpić to na Polu Mokotowskim, i nawet rozpoczęto budowę, którą zastopowały niemieckie naloty we wrześniu 1939 r.
Na pomysł wpadła pani Alicja, która zgłosiła go do budżetu partycypacyjnego. To ona zaproponowała motywy lotnicze. Projekt przepadł w głosowaniu, ale ZDM i tak postanowił go zrealizować przy pomocy fundacji Klamra.
Na skrzynkach pojawiły się więc motywy lotnicze. Są to samoloty Iskra, Wilga, Jantar i Orlik. Wymalowano je przy ul. Abrahama, przy skrzyżowaniu Abrahama z Fieldorfa ,,Nila”, przy skrzyżowaniu ul. Fieldorfa ,,Nila” i Bora-Komorowskiego, przy skrzyżowaniu Bora-Komorowskiego – Umińskiego, przy skrzyżowaniu Wału Miedzeszyńskiego z Fieldorfa.
Jak tłumaczy ZDM, graffiti wykonane na Gocławiu to pilotaż. „Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku na innych skrzynkach pojawiły się ciekawe, estetyczne malunki. Może to poprawić wygląd miasta, a także uchronić skrzynki przed dewastacją. Chcemy zaangażować do malowania skrzynek mieszkańców i środowiska lokalne z całej Warszawy. Wszystkich, którzy mają pomysł na podobne działania, zapraszamy do kontaktu z ZDM. Pisać można pod graffiti@zdm.waw.pl.
Temat graffiti w mieście pojawia się w Warszawie od czasu do czasu, w różnych kontekstach. We wrześniu
w metrze ujęto zagranicznych grafficiarzy, z powodu których przez kwadrans pociągi nie kursowały.