Obecnie komunikacji miejskiej we Wrocławiu nie obsługuje żaden autobus zeroemisyjny, nie ma też szans na pozyskanie takich pojazdów do końca bieżącego roku. Patryk Załęczny z wrocławskiego Urzędu Miasta deklaruje jednak, że miasto nie obawia się niespełnienia wymogów. – Ustawa o elektromobilności wskazuje, że w przypadku, gdy wyniki przeprowadzonej analizy kosztów i korzyści wykazują brak korzyści z eksploatacji autobusów zeroemisyjnych, gmina nie musi spełniać obowiązku zakupu pojazdów – wskazuje. W przypadku Wrocławia po analizie za bardziej opłacalne rozwiązanie uznano zakup autobusów z silnikiem Diesla, spełniających aktualne normy emisji spalin.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne niezależnie od tego planuje zakup autobusów elektrycznych. Warunkiem jest jednak uzyskania dofinansowania zewnętrznego. – MPK ubiegało się w Centrum Unijnych Projektów Transportowych o dofinansowanie zakupu 10 pierwszych autobusów elektrycznych. Niestety, złożony wniosek nie znalazł się na liście projektów zakwalifikowanych do dotacji – informuje Załęczny. Niepowodzeniem zakończyła się też umowa z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju na dostawę 50 autobusów z dofinansowaniem 80%: problemy finansowe producenta doprowadziły do
zamknięcia programu i rozwiązania umowy.
Wrocławski przewoźnik nadal zamierza zelektryfikować część swojej floty autobusowej, ale dopiero w kolejnym unijnym okresie programowania. – W ramach nowej perspektywy finansowej na lata 2021-2027 MPK Wrocław planuje złożyć wniosek o dofinansowanie zakupu 136 autobusów, w tym 107 autobusów elektrycznych wraz z infrastrukturą oraz 29 autobusów CNG – mówi przedstawiciel magistratu.
Samorząd Wrocławia przychyla się do postulatu Związku Miast Polskich, by podczas nowelizacji ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych rozszerzyć definicję pojazdów zeroemisyjnych o tramwaje. – Jak wynika z uzasadnienia Ustawy, jej celem jest „wzrost neutralności klimatycznej transportu oraz poprawa ekologiczności sektora transportu”. Głównym paliwem alternatywnym wymienionym w ustawie jest energia elektryczna, a mimo to przepisy całkowicie pomijają komunikację tramwajową. Celem powinien być nie sam zakup pojazdów elektrycznych, ale określony efekt ekologiczny, który jest w stanie zapewnić również komunikacja tramwajowa – argumentuje Załęczny.
– Ponadto ważne w naszej ocenie wydaje się przesunięcie terminu posiadania określonego odsetka pojazdów elektrycznych oraz napędzanych gazem ziemnym przez podwykonawców przy wykonywaniu zadań publicznych. Rynek pojazdów elektrycznych oraz CNG dopiero się rozwija i wiele firm nie jest gotowych na tego typu inwestycje już teraz – kontynuuje przedstawiciel UMWr. Problemem, według władz Wrocławia, jest też dostępność pojazdów specjalistycznych, takich jak śmieciarki, pługi śnieżne, w wersji nisko- lub zeroemisyjnej – Są [one] albo mało, albo zupełnie niedostępne i wymaganie ich posiadania przez przedsiębiorcę, znacząco podniesie koszty usług świadczonych dla mieszkańców – przekonuje nasz rozmówca.