Warszawa: Korodują podwozia starych Tramicusów, ale nie zagraża to bezpieczeństwu

O problemach z Tramicusami jako pierwsza napisała Gazeta Stołeczna. Według niej podwozia tych pojazdów „zaczęła zżerać rdza”. Tramwaje Warszawskie potwierdzają, że takie zjawisko występuje. – Korozja podwozia dotyczy wszystkich tramwajów typu 120N, czyli 15 szt. i jest usuwana w fabryce producenta. Czynności te są wykonywane w ramach trwającej naprawy głównej tramwajów, przez co okres wyłączenia z ruchu jest zminimalizowany – informuje Michał Powałka, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. – Skala zjawiska nie wpływa na bezpieczeństwo pasażerów – dodaje rzecznik.

Stołeczny przewoźnik zapewnia zarazem, że naprawy nie wpływa na wykonywane kursy. – Usuwanie wady jest realizowane zgodnie z harmonogramem napraw głównych i do końca br. planowane jest zakończenie prac we wszystkich będących na stanie Spółki tramwajach typu 120N – mówi Powałka.

Producent tramwajów przekonuje, że w istocie problem jest mniejszy, niż może wynikać z informacji o korodujących podwoziach. – Rzeczywiście: przewoźnik zgłosił do Pesy występowanie śladów korozji w pobliżu otworów okiennych tramwajów 120N (zatem nie Swingów, ani Jazzów, ale pojazdów dostarczanych w latach 2007-2008). Trudno zatem potwierdzić, że „podwozie zaczęła zżerać rdza”. To, co zgłaszały nam Tramwaje Warszawskie, nie zagraża bezpieczeństwu pasażerów, składy mogą być nadal bezpiecznie eksploatowane, ale Pesa w żadnym razie nie lekceważy pojawienia się korozji – zapewnia Michał Żurowski, rzecznik Pesy.

Na czym polegają naprawy? – Jeśli chodzi o czynności, które musimy wykonać i już wykonujemy, naprawa wymaga usunięcia ognisk rdzy i ponownego zabezpieczenia antykorozyjnego. Stosujemy do tego nową, bardziej efektywną od dotychczasowej, technologię – mówi Żurowski. Jak zapewnia Pesa, nie ma ryzyka uziemienia czy odstawienia Tramicusów. – Tego typu naprawy są wykonywane w ramach przeglądów głównych, które trwają już od roku 2015, co już pozwoliło na usunięcie rdzy i zabezpieczenie antykorozyjne w części z 15 tramwajów typu 120N, a także potwierdziło skuteczność nowej technologii – przekazuje Michał Żurowski.

Od pojawiania się korozji nie są wolne też Swingi. – W przypadku tramwajów typu 120Na występujące ogniska korozji są usuwane na bieżąco przez producenta bez wyłączenia tramwajów z ruchu. Problem nie dotyczy tramwajów rodziny Jazz – mówi Michał Powałka z Tramwajów Warszawskich. Producent podkreśla niewielką skalę problemu. – W tak dużej flocie (pięć typów pojazdów, w sumie ponad 280 składów), jaką stanowią warszawskie tramwaje dostarczone przez Pesę, zdarzają się różne usterki pojedynczych, będących w ciągłym ruchu, pojazdów. Usuwanie tych usterek wiąże się z odstawianiem pojazdów na czas ich naprawy, ale oczywiście nie eliminuje ich z eksploatacji. Po zakończeniu pracy serwisantów wracają do ruchu – mówi Żurowski. Jednocześnie przewoźnik informuje, że żadne tramwaje Pesy nie są uziemione czy odstawione w związku z wystąpieniem wad czy problemów technicznych.