– W połączeniu z dobrze zorganizowanym miejskim czy regionalnym transportem publicznym, może okazać się, że utrzymanie własnego auta nie będzie celowe, bo pozostałe potrzeby transportowe będzie zaspakajał car–sharing – mówi nam prezes Arriva RP Damian Grabowski. Jego firma jest jednym z pięciu uczestników negocjacji przetargowych we Wrocławiu. Stolica Dolnego Śląska w przyszłym roku chce wybrać konsorcjum, które uruchomi i będzie zarządzało liczącym ok. 200 samochodów elektrycznych systemem car–sharingu.
Łukasz Malinowski, Transport–Publiczny.pl: Dlaczego zdecydowaliście się na wejście na polski rynek car–sharingu?
Damian Grabowski: Car–sharing to forma podróżowania miejskiego i część ogólnie zwanej mobilności, która jak najbardziej wpisuje się w obszar naszych zainteresowań. Funkcjonuje już w wielu miastach na całym świecie i doskonale się sprawdza. Będąc liderem we wdrażaniu efektywnych i innowacyjnych rozwiązań w kolejowym transporcie, jesteśmy przekonani, że m.in. dzięki wykorzystaniu tych doświadczeń zaproponujemy najlepsze rozwiązanie.
Jakie doświadczenia w tym zakresie ma Arriva na innych rynkach? Jakie największe projekty udało się zrealizować?
Będąc częścią grupy DB dysponujemy bogatym doświadczeniem w różnych obszarach mobilności, a car sharing należy to tych najszybciej rozwijających się. W samych tylko Niemczech w ponad 200 miastach oferujemy ok. 3600 pojazdów. Równie imponujące są liczby z innych krajów, jak Austria, Szwajcaria, Holandia oraz Włochy. W sierpniu tego roku uruchomiliśmy usługę car-sharingu w Kopenhadze, gdzie do dyspozycji użytkowników oddaliśmy 400 samochodów serii BMW i3.
Jakie samochody wykorzystujecie? Czy współpracujecie zawsze z tym samym producentem?
Oferujemy szeroki wachlarz pojazdów i elastycznie dostosowujemy się do potrzeb naszych klientów i partnerów biznesowych. Dlatego w naszej flocie znajdują się zarówno pojazdy miejskie, kompaktowe, jak i samochody klasy średniej. Są to samochody różnych producentów, aczkolwiek każdorazowo dostosowujemy park taborowy i jego strukturę do oczekiwań użytkowników i nowoczesnych trendów. I tak np., idąc z duchem czasu, coraz bardziej rozszerzamy naszą ofertę o samochody o napędzie elektrycznym. Projekt kopenhaski jest wiodącym przykładem zainteresowania, jakim cieszą się tego typu usługi.
Czy sposób ogłaszania przetargu przez Wrocław różni się znacząco od tych ogłaszanych na innych rynkach? Jak ocenia Pan przygotowanie miasta do tego projektu?
Na rynku polskim to pierwszy tego typu projekt i bardzo cieszy przyjęta formuła partnerstwa publiczno–prywatnego i otwartość miasta na dialog. Jest to tym bardziej istotne, że przykładów z rynku europejskiego, choć na pewno są inspirujące, nie da się przełożyć bezpośrednio na warunki polskie. Projekt jest więc dużym wyzwaniem, a ryzyko finansowe, na tę chwilę, trudne do oszacowania. Ważne jest, żeby dzięki zaangażowaniu samorządu i inicjatywie operatora, udało się wypracować system maksymalnie spełniający potrzeby i oczekiwania, stąd też doceniamy formułę dialogu konkurencyjnego.
Wrocław prezentuje innowacyjne podejście, nie tylko chcąc zapewnić mieszkańcom alternatywę dla prywatnego pojazdu i odciążyć centrum miasta, ale też zakładając obsługę tego projektu samochodami elektrycznymi. W założeniach miasta ma pojawić się 200 aut oraz 60-100 stacji wypożyczeń, a co równie ważne kilkaset bezpłatnych miejsc parkingowych i dostęp do buspasów. Projekt jest dobrze przemyślany i widać, że u jego podstaw leży dążenie do zbudowania intuicyjnego, wygodnego i realnie konkurencyjnego systemu przemieszczania się dla mieszkańców.
Czy po doświadczeniach z kujawsko-pomorskiego, gdzie realizujecie przewozy kolejowe, spodziewacie się dobrej współpracy z samorządem?
To zupełnie inna sytuacja. Rynek kolejowych przewozów regionalnych w Polsce jest zamknięty i tutaj leży podstawowy problem. Brak ogłaszania konkurencyjnych przetargów przez organizatorów przewozów powoduje, że zmuszeni jesteśmy często do podejmowania zdecydowanych działań. Nadal jednak jestem daleki od negatywnej oceny naszej współpracy z województwem kujawsko–pomorskim. Funkcjonujemy w tym regionie już kilka lat i wspólnie udało nam się wypracować dobrą ofertę przewozową i wiele korzystnych rozwiązań dla podróżnych. Proces zmian strukturalnych i uwalniania rynku nigdy nie jest łatwy, oczywiście czekamy na ten moment co nie wyklucza dobrego współdziałania na rzecz transportu kolejowego w regionie w międzyczasie.
Projekt car–sharingu prowadzony jest na warunkach konkurencyjnych a współpraca nie jest obciążona tymi czynnikami. Jestem przekonany, że w oparciu o jasno sformułowane oczekiwania jesteśmy wspólnie w stanie wypracować najlepsze i najbardziej efektywne rozwiązanie, proponując również własne pomysły.
Na jakich rynkach w Polsce Arriva zamierza być aktywna? Czy wasz właściciel ma jasno określone cele?
Aktywnie poszukujemy nowych obszarów rozwoju, obserwujemy rynek szeroko pojętego transportu publicznego oraz mobilności i związanych z tym nowych potencjałów. W ramach dotychczasowej działalności zaangażowaliśmy się w budowę parkingu bike&ride na jednej z naszych stacji kolejowych, korzystamy z obecności dwóch dywizji spółki: autobusowej i kolejowej promując połączenia intermodalne właśnie w województwie kujawsko–pomorskim. Chcemy nadal się wyróżniać w branży transportowej, myślimy o uruchomieniu usług dodatkowych w naszych pojazdach. Nie zamykamy się na nowe pomysły, stąd też zainteresowanie projektami typu car–sharing.
Jakie są perspektywy rynku car–sharingu w Polsce?
To rozwojowa forma przemieszczania się, szczególnie w dużych, zaludnionych miastach i obszarach aglomeracyjnych. O jej coraz większej popularności zdecydują przede wszystkim rosnące natężenie ruchu w miastach, ograniczona liczba miejsc parkingowych, duże koszty utrzymania samochodu. W połączeniu z dobrze zorganizowanym miejskim czy regionalnym transportem publicznym, może okazać się że utrzymanie własnego auta nie będzie celowe, bo pozostałe potrzeby transportowe będzie zaspakajał car–sharing. To oczywiście nie stanie się od razu, ale doświadczenia innych krajów, pokazują że to rozwiązanie ma duży potencjał.
O wrocławskim projekcie przeczytasz tutaj.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.
