Wykonawca wschodniego-północnego odcinka II linii metra na Bródno w grudniu chciałby zacząć pierwsze prace związane z przekładkami sieci i instalacji podziemnych. To wymusi zamknięcia jezdni. – Pierwsze propozycje były nie do przyjęcia. Warunkiem brzegowym jest zachowanie ruchu na ciągach poprzecznych (głównych) – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Pod koniec września Warszawa
podpisała umowę z konsorcjum firm Gulermak i Astaldi na budowę ostatniego po stronie wschodniej-północnej odcinka II linii metra od torów odstawczych za stacją C18 Trocka do stacji C21 Bródno. W sumie powstaną trzy nowe stacje.
Od połowy listopada wykonawca ma przejmować tereny poza pasem jezdni. Budowa stacji oraz wentylatorni, które są realizowane metodą odkrywkową, wymusi jednak też zamknięcia jezdni.
Jak pisaliśmy, wykonawca zamierza w grudniu rozpocząć prace przy przekładkach instalacji podziemnych.
Zanim jednak prace ruszą pełną parą, miasto musi zaakceptować projekty organizacji ruchu. – Pierwsze propozycje były nie do przyjęcia – nie ukrywa Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. – Projekty poszły do korekty. Proponowanie zamknięcia ulicy Św. Wincentego i całej Rembielińskiej z tramwajem jest nie do przyjęcia. Warunkiem brzegowym jest zachowanie ruchu na ciągach poprzecznych (głównych) – mówi Kaznowska.
Jest powołany zespół miasta i wykonawcy, który pracuje nad wariantami objazdu. W następnym kroku projekty zostaną pokazane mieszkańcom. – Nie będziemy robić wielkich konsultacji społecznych, bo wtedy z budową ruszylibyśmy za rok. Chcemy natomiast zrobić na Targówku spotkania z mieszkańcami, by pokazać im projekty organizacji ruchu. Mieszkańcy też mają fajne pomysły – czasem drobne – które można wdrożyć. To można jednak korygować w trakcie trwania zmienionej organizacji ruchu – mówi Kaznowska.