Z początkiem grudnia wyjechały na łódzkie ulice pierwsze egzemplarze z zamówionej przez MPK partii 40 autobusów Mercedes-Benz Conecto. Od pojazdów dostarczonych przed rokiem różnią się "czystszymi" silnikami oraz nieznacznymi zmianami w wyglądzie (głównie nową ścianą tylną). Mają też klimatyzację oraz fabrycznie zamontowane biletomaty.
- Silnik spełnia rygorystyczną normę czystości spalin Euro VI. Są to jednostki nowej generacji, zobaczymy, jak będą sprawdzać się w codziennej eksploatacji. Normy spalania mamy zagwarantowane w kontrakcie, więc w razie ich niespełnienia EvoBus będzie płacił kary - zaznacza wiceprezes miejskiego przewoźnika Krzysztof Kamiński.
Zamiast zakupu - leasingO podpisaniu umowy w tej sprawie
informowaliśmy w lipcu. Po raz pierwszy w Łodzi - i, jeśli wierzyć przedstawicielom MPK oraz producenta, także w Polsce - zastosowano innowacyjną formę pozyskania pojazdów. Zostały one wynajęte od dostawcy (EvoBus Polska) na okres 8 lat. Usługę serwisową wliczono w cenę wynajmu. Kwota, jaką MPK zapłaci za każdy przejechany wozokilometr, to około 70 groszy (po uśrednieniu dla 25 autobusów przegubowych oraz 15 krótkich). Po upływie okresu leasingowania przewoźnik może odkupić autobusy bądź pozbyć się ich.
Łączny koszt wyleasingowania 40 autobusów na 8 lat wyniósł 69 mln zł. - Z jednej strony to dość wysoka kwota, ale z drugiej ceny za serwis są bardzo rozsądne - ocenia wiceprezes. Zastosowane rozwiązanie ma też pozwolić spółce na uwolnienie się od ryzyka nieprzewidzianego wzrostu kosztów eksploatacji po upływie gwarancji. Część pieniędzy wróci do przewoźnika: siłę roboczą będą stanowili odpowiednio przeszkoleni mechanicy pracujący już w MPK. Po stronie dostawcy leży logistyka, dostawy części i inne czynności związane z utrzymaniem autobusów w ruchu.
Będą kolejne dostawyMPK chce stosować tę samą metodę odmładzania parku taborowego w kolejnych latach. - Złożyliśmy już w Zarządzie Dróg i Transportu wniosek o uruchomienie kolejnego przetargu na kolejne 40 autobusów, które powinny trafić do Łodzi na początku przyszłego roku - informuje prezes MPK Zbigniew Papierski. Przewoźnik zamierza jednak przyznać tym razem oferentom więcej czasu na dostawę zamówionych pojazdów. - W tym roku termin dostawy był krótki, przez co wymóg ten były w stanie spełnić tylko dwie firmy. W następnym postępowaniu, które też chcemy przeprowadzić w formie leasingu, chcemy dać dostawcom więcej czasu - choć raczej nie wpłynie to na obniżenie ceny, bo zapotrzebowanie na autobusy jest na świecie ogromne - przewiduje K. Kamiński.
Plan na lata 2017-2018 zakłada zakup pierwszej serii kilku pojazdów o napędzie elektrycznym. - Skierujemy je do obsługi wybranej trasy. Zaczniemy od jakiejś linii obsługującej centrum. Na razie czekamy na doświadczenia z Warszawy i Krakowa, tak by uczyć się na cudzych błędach zamiast na własnych - zapowiada prezes.
Kasacje? ZobaczymyNowe pojazdy można już było zobaczyć m. in. na liniach 64, 99, zastępczej Z10, 51 i 78 (dwie ostatnie to linie podmiejskie, docierające do Zgierza i Aleksandrowa Łódzkiego). Wkrótce, po zakończeniu odbiorów technicznych, w ruchu ma znaleźć się cała seria. 40 dodatkowych pojazdów to bardzo istotne wzmocnienie taboru MPK, które z powodu przebudowy wielu tras tramwajowych musi wystawiać znacznie więcej brygad autobusowych, niż przed rozpoczęciem inwestycji. Być może to właśnie wprowadzenie do ruchu pierwszej partii pojazdów umożliwiło zwiększenie częstotliwości na niektórych liniach, o którym
pisaliśmy przed kilkoma dniami.
- Nie wiemy, czy nie będzie kasacji najstarszych pojazdów. Zastanowimy się jeszcze nad tym, policzymy koszty obu rozwiązań - przedłużenia ich eksploatacji lub ich wycofania. Na razie jeździmy wszystkim, co mamy - mówi K. Kamiński.
Zapisz się do newslettera:
