Kupiony przez MPK używany wagon NF6D z Bochum rozpocznie jutro rano kursowanie z pasażerami. Decyzja w sprawie zakupu kolejnych 34 sztuk ma zostać podjęta w ciągu najbliższych 3 miesięcy. Od wczoraj trwają przeszkolenia motorniczych na pierwszym kupionym przez MPK egzemplarzu, oznaczonym jako 1751.
O zakupie wagonu i jego sprowadzeniu do Łodzi
poinformowaliśmy jako pierwsi na początku kwietnia. W ciągu prawie dwóch miesięcy wagon został przystosowany do łódzkich warunków. – Zmieniliśmy polaryzację i dostosowaliśmy wagon do zasilania łódzkiego (napięcie w sieci trakcyjnej wynosi w Łodzi 600V, podczas gdy w Bochum – 750V). Zmodyfikowaliśmy system informacji pasażerskiej tak, by nie odbiegał od stosowanego w pozostałych wagonach. Zamontowaliśmy także biletomaty – wylicza kierownik Sekcji Modernizacji i Napraw w Zakładzie Techniki MPK Dariusz Domański.
Zakład Techniki dorobi drzwi
Testy na linii 10B między Retkinią a Olechowem mają na celu poznanie opinii pasażerów przed ewentualną decyzją o zakupie kolejnych 34 egzemplarzy, sprzedawanych przez dotychczasowego właściciela. MPK zakłada jednak, że kupiony już egzemplarz pozostanie w Łodzi. – Zbieranie opinii, z wykorzystaniem różnych kanałów, powinno potrwać około miesiąca – mówi rzecznik spółki Sebastian Grochala. Przewoźnik będzie także zbierał uwagi od własnych pracowników – motorniczych i personelu technicznego.
Dużą uciążliwością dla prowadzących jest brak bezpośredniego wyjścia z kabiny na zewnątrz (aby wyjść w celu np. ręcznego przestawienia zwrotnicy, motorniczy będzie musiał przeciskać się przez przestrzeń pasażerską). – Planujemy przed wprowadzeniem większej partii wagonów do ruchu dorobić drzwi w odpowiednim miejscu – mówi Domański. Inne możliwe do przewidzenia mankamenty to niewielka powierzchnia uchylnej części okien (problem ten występował także w łódzkich Cityrunnerach, w których w ostatnich latach dla poprawy cyrkulacji powietrza zamontowano okna z częścią przesuwną) oraz powolna wymiana pasażerska (po jednej parze drzwi dwuskrzydłowych w każdym członie). We wnętrzu rzuca się w oczy brak poręczy u góry, w miejscu, do którego łódzcy pasażerowie są już przyzwyczajeni.
W planach jest też przeprowadzenie po kilku latach eksploatacji większej przebudowy, jednak jej zakres ma zostać określony dopiero po konsultacjach z pasażerami. – Biorąc jednak pod uwagę stan techniczny wagonów, a z drugiej strony – koszty zakupu, propozycja transakcji jest bardzo atrakcyjna – dodaje Grochala. Zakup pojedynczego wagonu i jego transport do Łodzi kosztuje ok. miliona złotych, czyli – według rzecznika – około siedmiokrotnie mniej, niż nowego tramwaju.
Za bezpieczeństwo ręczy producent
– Przy wstępnych rozmowach zapewniliśmy, że w ciągu kwartału poinformujemy Bogestrę, czy jesteśmy zainteresowani wszystkimi pojazdami – mówi Domański. Jak dodaje, dziś należy jednak uznać decyzję o ich zakupie za prawdopodobną. – Co ważne, umowa zakłada, że obecny właściciel nie sprzeda wagonów, zanim podejmiemy decyzję. Możemy więc spokojnie przygotowywać się do tego – dodaje Grochala.
Część łodzian obawia się jednak o bezpieczeństwo jazdy używanymi NF6D. Przed dwoma laty w jednym z egzemplarzy w Bochum
wykryto uszkodzenia osi napędowych. MPK podkreśla jednak, że problemy zostały definitywnie rozwiązane jeszcze u poprzedniego właściciela. – Poza tym w czasie 25-letniej eksploatacji całej serii zdarzył się tylko jeden taki przypadek. Na 35 pojazdów w 30 nastąpiła wymiana zestawów kołowych, przeprowadzona przez samego producenta – podkreśla pracownik Zakładu Techniki.