Miniona kampania wyborcza obfitowała w wiele inicjatyw. W wyniku jednej z nich MPK może stać w obliczu konieczności zwrotu grantu z konkursu Gazela przeznaczonego na zakup 40 hybrydowych solbusów, czyli 66 mln zł z odsetkami.
Spokojny bieg sprawy częstochowskich hybryd został zaburzony przez toczącą się w październiku kampanię wyborczą. W jej ramach częstochowski senator Artur Warzocha (PiS), kandydujący na urząd prezydenta Częstochowy, zorganizował konferencję prasową, w czasie której obwieścił, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej może niebawem wystąpić do częstochowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego z żądaniem zwrotu środków przekazanych przewoźnikowi w ramach finału konkursu programowego „Gazela”. Środki te w kwocie 66 mln zł zostały zgodnie z regulaminem przeznaczone na zakup autobusów hybrydowych gazowo-elektrycznych, które zdecydował się wyprodukować jedynie polski Solbus.
Autobusy budowane w pośpiechu narzuconym terminami rozliczeń środków wykazywały wiele awarii, kulminacją których był nagłośniony przez media pożar. Po nim prewencyjnie odstawiono pozostałe 39 hybryd do czasu wyjaśnienia przyczyn i sprawdzenia ich konstrukcji.
Niespodziewane oświadczenie
17 października senator Artur Warzocha zorganizował na tle kampanijnego busa konferencję z udziałem wiceprezesa NFOŚiGW Szymona Michalskiego, w trakcie której przedstawił nieco okrojoną wersję historii okraszoną fotografiami spalonego autobusu i oświadczeniem:
– W październiku 2018 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował, że przyznana kwota dotacji wraz z odsetkami musi zostać zwrócona. To jest w tej chwili ok. 100 mln zł – oznajmił senator Warzocha, używając jednak później określenia „najprawdopodobniej”, stosowanego przez prawników jako furtkę do posługiwania się informacją niepewną.
Prowadzone przez prokuraturę śledztwo dotyczy jedynie przyczyn pożaru oraz procesu homologacji, więc parlamentarzyści PiS zwrócili się do prokuratora generalnego o objęcie nadzorem śledztwa, chcąc, aby sprawdzono również sposób wyboru producenta.
Żonglowanie faktami
W trakcie konferencji podał informację, że Gdynia zrezygnowała z udziału w programie, uznając połączenie gazu i elektryczności za niebezpieczne. Nie wspomniał jednak, że to reprezentowany przez stojącego obok wiceprezesa Fundusz określił taki typ napędu.
Konferencję poprzedziły publikacje zamieszczone w mediach kojarzonych z PiS: Gazecie Polskiej (3 października) i
serwisie niezależna.pl (16 października), które opublikowały artykuł: „Gazowo-elektryczne bomby pod Jasną Górą. Grube miliony za płonące autobusy”, z kolei
magazyn TVP „Alarm” (3 października) poświęcił tematowi jeden z bloków. Wszędzie prowadzona była identyczna narracja poprzez identyczne zestawienie wybranych faktów.
W odpowiedzi szybko odezwał się kontrkandydujący Tomasz Jaskóła (K'15), wypominając swoje działania w sprawie. W trakcie późniejszych debat obaj licytowali się, którego ugrupowania politycy zaczęli alarmować jako pierwsi.
Decyzja nie podjęta
Wiceprezes Michalski zaznaczył, że Fundusz musi trzymać się dyscypliny finansów publicznych i środki muszą być ściśle poddane kontroli i właściwemu wydatkowaniu. Następnie rozważał, że podpisanie umowy mogło nastąpić przy braku refleksji na temat tego, co się podpisuje, zaznaczając, że urzędnicy powinni jednak przestrzegać prawa.
– [Przy podpisaniu umowy] beneficjent (…) ma za zadanie przestrzegać przepisów prawa, ale i przewidywać ewentualności, jakie mogą się wydarzyć i w przypadku jakiegokolwiek ryzyka przeanalizować je i ewentualnie nie przystępować do tematów, które są zbyt ryzykowne – oznajmił.
Licuje to z wielokrotnie podnoszonymi na łamach serwisu transport-publiczny.pl wątpliwościami na temat narzucenia konstrukcji pojazdu przez Fundusz. Od stycznia 2017 r. dopytywaliśmy tam o podwaliny pomysłu takiej konfiguracji i w końcu uzyskaliśmy odpowiedź, z której wynika jedynie, że środki pochodzące z handlu emisjami CO2 wpłacone przez rząd Hiszpanii w wyniku negocjacji mogły być przeznaczone m.in. na zakup autobusów zasilanych gazem CNG. Jednocześnie zawężenie do trakcji hybrydowej poprzedzone było konsultacjami z ekspertami wewnątrz Funduszu oraz podmiotami zewnętrznymi dysponującymi odpowiednią wiedzą.
Wadliwa koncepcja
Warto zauważyć, że poprzedniczka polskiej Gazeli pozwalała na zakup autobusów zasilanych CNG. Hiszpańsko-indyjskie Castrosua Tempus zakupiła Litwa dla 9 przedsiębiorstw komunikacji: 83 CNG i 10 hybryd gazowo-elektrycznych CNG. Gazowe jeżdżą nadal, a jak wieść niesie, hybrydy również zostały uziemione.
Specyficznego wydźwięku sprawie nadaje kolejna wypowiedź wiceprezesa. – Jako Fundusz wprowadzimy nowe programy, które wspierają transport publiczny i będziemy dążyć do tego, aby w każdym miejscu w Polsce były kupowane nowoczesne autobusy, które spełniają wszelkie normy, są bezpieczne, przetestowane i nie sprowadzają zagrożenia dla użytkowników i dla środowiska – powiedział, wskazując na nietrafność decyzji na dot. konstrukcji hybryd.
Mimo, że konferencji nadano charakter sensacji, to z wypowiedzi wiceprezesa wynika jednak, że zwrot środków to konieczność teoretyczna. – W związku z nieosiągnięciem efektu ekologicznego my jesteśmy zobowiązani jako fundusz zwrócić się z wystąpieniem o to, aby środki zostały zwrócone – mówił. – Decyzja ostateczna nie została podjęta – oświadczył.
MPK zaskoczone
Nagłym zwrotem zaskoczony jest zarząd częstochowskiego MPK. W wydanym oświadczeniu czytamy m.in., że profilowanie napędu CNG-elektrycznego wynika wprost z umów i regulaminu Gazeli oraz: „Unikalność tego typu rozwiązań na skalę europejską potwierdzona jest również w zapisie ostatniej informacji pokontrolnej przygotowanej przez NFOŚiGW i przesłanej MPK 2 października 2018 r.”, a więc dzień przed pierwszą „wyborczą” publikacją.
Zarząd przypomniał, że producenta wybrano zgodnie z obowiązującym prawem, a pojazdy zostały dopuszczone do ruchu przez państwowy Transportowy Dozór Techniczny. MPK powołało własny zespół ekspercki badający pojazdy i sprawdzający możliwość przywrócenia ich do ruchu. W trakcie prac ujawnił liczne nieprawidłowości w fazie projektowania, produkcji i homologowania solbusów, jak również w fazie ich serwisowania przez producenta. MPK, jako pokrzywdzony, wystąpi do prokuratury o poszerzenie zakresu dotychczas prowadzonych czynności. Sam zespół skończy pracę z końcem października.
MPK zaznacza, że w szeroko prowadzonej korespondencji oraz krokach podjętych przez NFOŚiGW, nie było dotychczas mowy o zwrocie przez spółkę dotacji na autobusy hybrydowe. „Strony pracują nad osiągnięciem efektu ekologicznego, na co kilka miesięcy wcześniej zarząd NFOŚiGW wyraził zgodę. Dlatego też niezrozumiały jest dla nas przekaz ze strony wiceprezesa NFOŚiGW w trakcie spotkania z mediami” – podsumowano.
Polityczna pokazówka
Temat hybryd odgrzewany jest w Częstochowie co jakiś czas. Senator Warzocha nie zdobył urzędu prezydenta, więc zakładać można, że temat ten ucichnie do czasu przyszłorocznych wyborów.
Niepokoi za to wyraźne zaangażowanie w kampanię wyborczą państwowej telewizji oraz państwowych urzędników. Powinno to być wyraźnym ostrzeżeniem przed wszelkimi programami Funduszu. Obecnie
trwa nabór w II konkursie GEPARD przewidującym zakupy autobusów elektrycznych.