Gdy dwa lata temu Autosan, na polecenie rządu, był ratowany ze stanu upadłości przez Polską Grupę Zbrojeniową, politycy zapowiadali, że producent autobusów zyska m.in. na kontraktach dla wojska. Gdy w zeszłym roku firma spóźniła się o 20 minut ze złożeniem oferty na autobusy dla armii, z hukiem zwolniono jednego z dyrektorów, a szefowie koncernu gęsto się tłumaczyli. W tym roku dwa przetargi Autosan odpuścił.
– Przez długi czas nie było szans, aby polskie zakłady mogły startować w przetargach dla polskiej armii. Teraz to się zmieniło. Startują i wygrywają przetargi – mówił ubiegłej jesieni w Sanoku ówczesny wiceminister obrony Bartosz Kownacki, cytowany przez niezależna.pl. – Wojna dzisiaj nie toczy się na polach bitew, ale często w gospodarce, ekonomii. Jeżeli bez jednego wystrzału poddawaliśmy polskie zakłady, aby zakłady z Niemiec czy Hiszpanii brały udział w postępowaniach, to była kapitulacja – dodawał patetycznie.
W tym roku 2. Regionalna Baza Logistyczna, która zajmuje się zakupami dla armii już dwukrotnie próbowała kupić autobusy. W czerwcowym przetargu na 18 autobusów (łącznie z opcją)
nie złożono żadnej oferty. W powtórzonym zamówieniu, tym razem tylko na opcję podstawową, czyli cztery pojazdy zgłosiła się jedna firma, która jest dystrybutorem DAF–a (z Holandii) i Irizara (z Hiszpanii).
Oferta była jednak zbyt wysoka i przetarg unieważniono.
Wbrew słowom Kownackiego Autosan, będący częścią przemysłu zbrojeniowego, „przetargowych bitew” unika. Słowa zostały wypowiedziane przy okazji podpisania w listopadzie ubiegłego roku
umowy na dostawę 28 autobusów. Ten jeden kontrakt Autosan wygrał, bo zaoferował swoje pojazdy za 22,35 mln zł brutto, czyli o prawie 6 mln zł taniej niż MAN i o 11 mln zł taniej niż planowała wydać armia.
Dziś brak ofert w przetargach Autosan tłumaczy… brakiem mocy przerobowych. Katarzyna Hydzik, zajmująca się marketingiem w sanockiej firmie tłumaczyła w rozmowie z PAP, że Autosan nie ma możliwości realizacji kontraktu do końca listopada, a taki termin postawił zamawiający, bo do końca roku ma pełny portfel zamówień. Na prośby ewentualnego przesunięcia terminu dostaw, wojsko się nie zgodziło.
Autosan do końca roku wyprodukuje ok. 170 autobusów. Dla porównania Solaris w tym roku najpewniej przekroczy liczbę 1,5 tys. wyprodukowanych autobusów, choć warto zaznaczyć, że Autosan zatrudnia 350 osób (zwiększa zatrudnienie), a Solaris ma ponad 2,6 tys. pracowników w Polsce. Z drugiej strony przetarg dotyczył czterech pojazdów.
Zamawiający przyznał, że zależy mu na szybkim rozstrzygnięciu przetargu i dostawie autobusów, bo musi wydać pieniądze zawarte w planie finansowym na ten rok.