W ciągu najbliższych kilku dni Warszawska Kolej Dojazdowa ogłosi rozstrzygnięcie przetargu na dostawę sześciu nowych pociągów. Faworytem jest Newag, ale niska cena, zaoferowana za dostawę, wzbudziła pewne wątpliwości komisji przetargowej.
Warszawska Kolej Dojazdowa otworzyła pod koniec lutego oferty w przetargu na dostawę sześciu nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Złożyli je polscy producenci: Newag i Pesa. Oferta Newagu była dużo tańsza, opiewała na 98 227 800 złotych brutto, w tym 16,4 mln zł za jeden pojazd. Pesa chce wykonać zamówienie za 134 316 000 złotych brutto, w tym 22,3 mln zł za jeden pojazd. To kryterium stanowiło połowę oceny. Newag zaoferował tez niższe (25 proc. punktów) i sumaryczną powierzchnię podłogi dostępną dla pasażerów (15 proc. punktów). Bydgoski producent zaoferował za to więcej miejsc siedzących (10 proc. punktów).
Ważność ofert wynosi trzy miesiące, a przewoźnik wciąż nie rozstrzygnął przetargu. Rzecznik WKD Krzysztof Kulesza wyjaśnia „Rynkowi Kolejowemu”, że bardzo duża różnica cen pomiędzy producentami spowodowała konieczność zasięgnięcia wyjaśnień u oferentów. Newag przyznaje, że takie wyjaśnienia wysłał do WKD.
Ponieważ termin dostaw pociągów to od 18 do 24 miesięcy od podpisania umowy, pociągi zostaną dostarczone już w 2016 roku – później, niż zakładał harmonogram inwestycji. Czy zagraża to dofiansowaniu ze środków Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy na kwotę prawie 60 mln złotych? Według rzecznika WKD nie, ponieważ termin rozliczenia projektu to koniec 2016 roku. Cały program kończy się w połowie 2017 roku.
Dzięki nowym pociągom Warszawska Kolej Dojazdowa zwiększy częstotliwość kursowania pociągów w szczycie do 5 minut.. Nowe pojazdy będą przystosowane wyłącznie do nowego napięcia na sieci WKD - kiedy przewoźnikowi uda się je w końcu zmienić. Więcej o nowych pociągach WKD można przeczytać
tutaj.