W 6–tysięcznym mieście Nowe uczniowie gimnazjum zaprojektowali linię autobusową. W Urzędzie Gminy pomysłu wysłuchali, pogratulowali, ale komunikacji, przynajmniej na razie, nie będzie.
– W Urzędzie Gminy wszyscy słuchali nas z uwagą. Jeden z radnych powiedział, że na następnej sesji lub komisji wniesie wniosek o rozpatrzenie pomysłu. Mówił też, że km można wprowadzić na okres próbny, np. dwóch lat – wyjaśnia Natan Dobrzeniewski, jeden z pięciu uczniów, którzy w kilka miesięcy opracowali coś na kształt planu transportowego dla swojego miasta. To właśnie on, w ramach szkolnego projektu, zainteresował nim nauczycielkę geografii i kolegów. Niedawno przedstawili go radym.
Autobus dla NowegoNa razie po Nowem, żadna komunikacja publiczna nie jeździ. Nadwiślańskie miasto na granicy województw kujawsko–pomorskiego i pomorskiego, gdzieś między Grudziądzem, Kwidzynem a Starogardem Gdańskim liczy 6 tys. mieszkańców. Z jednego na drugi koniec miasta jest kilka kilometrów. Można przejść na piechotę.
– Wiele osób twierdzi, że Nowe jest zbyt małe na linię autobusową. Ale mieszka tutaj dużo osób starszych, które mają problemy z poruszaniem się. Dla wielu takich ludzi wyjście z mieszkania w bloku na zakupy i kilometrowy spacer to nie lada wyczyn. Gdy w mieście przeprowadzaliśmy ankietę, to aż 109 na 160 respondentów zaznaczyło, że chciałoby komunikacji miejskiej – tłumaczy Dobrzeniewski.
Chłopcy przeprowadzili więc ankietę, przepytując mieszkańców w centralnych punktach miasta. Pytali nie tylko o to, czy chcieliby komunikacji publicznej, ale też m.in. jak często i po co poruszają się po mieście.
– Na podstawie ankiety wyznaczyliśmy kilka punktów w mieście, gdzie musiałyby być przystanki – cmentarz, przychodnia zdrowia, dworzec autobusowy (obok jest gimnazjum), szkoła podstawowa oraz centrum, gdzie znajduje się dużo sklepów. Następnie, patrząc na liczbę osób mieszkających na danych ulicach, wyszukaliśmy tak zwane „sypialnie”. Wszystkie przystanki połączyliśmy okrężną linią autobusową – tłumaczy autor.
Rynek, przychodnia, cmentarzWyszedł z tego projekt 5–kilometrowej linii, który istotnie łączy główne punkty miasta. Również te rekreacyjne, bo z przystanku „Przychodnia” łatwo dojść do plaży, z „Cmentarza” tylko dwa kroki na stadion. Choć linia nie jest pętlą, a w efekcie połączenia wszystkich ważnych punktów miasta wyszedł dość malowniczy „zawijas”, to rzeczywiście mieszkańcom peryferyjnych osiedli może istotnie skrócić drogę do ważnych punktów miasta.
projekt linii autobusowej dla NowegoTwórcy przewidują, że do obsługi linii wystarczyłby jeden autobus zabierający do 35 pasażerów. Robiłby 10 kursów dziennie, od poniedziałku do piątku. Policzyli nawet koszty, uwzględniając w nich również sprzedaż biletów, czy koszty drukowania rozkładów jazdy i promocji, wyszło im że rocznie obciążyłoby to budżet gminy 35 tys. zł.
Proces powstawania projektu można było śledzić na facebooku,
na profilu „Komunikacja miejska w Nowem nad Wisłą”. Do dziś polubiło go prawie 400 osób (dużo więcej niż np. uruchomiony w październiku 2012 r. oficjalny profil Urzędu Gminy, którego administratorom zapału starczyło na miesiąc i cztery posty). Wystarczy poczytać komentarze pod niektórymi wpisami, by przekonać się jak istotny temat poruszyli. Kilka razy musieli zaznaczać, że to nie oficjalna inicjatywa władz miasta, ale uczniowski projekt.
Autobusu nie będzie– Na razie nie planujemy realizacji tego projektu. Głównie ze względów ekonomicznych. Nowe nie jest dużą miejscowością, wszędzie można dojść na piechotę, choć rzeczywiście taka linia byłaby dla naszych mieszkańców pewnym udogodnieniem – tłumaczy przewodniczący Rady Miasta Maciej Słomiński. – Ale to prawda, że ten projekt robi wrażenie swoim profesjonalizmem – dodaje.
Na facebookowym profilu chłopcy wyliczają, że gdyby projekt zrealizowano, Nowe byłoby najmniejszym miastem w Polsce z komunikacją miejską. Na razie tym najmniejszym jest prawdopodobnie 12–tysięczna Trzebnica, gdzie jeden autobus jeździ w dni powszednie od 6 do 16. Jednak po ziemi stąpają dość twardo. "To strona o projekcie uczniowskim, a nie o jakimś planie na przyszłość! Komunikacja miejska w Nowem nigdy nie powstanie..." - piszą na facebooku. A może? Kto wie...