Przestronne z przodu, ale ciasne z tyłu jest testowane w Bonn Ebusco 2.1. A to dlatego, że ma tylko dwoje drzwi. Nie wszędzie troje drzwi jest potrzebne, ale dla elektrobusu, kursującego na śródmiejskiej linii, szczególnie tam gdzie nie ma zwyczaju wsiadać wejściem obok kierowcy, raczej tak. A holendersko-chińska produkcja bardzo na ich braku cierpi.
Ebusco na pierwszy rzut oka niczym specjalnym się nie wyróżnia. Jest raczej szarobure i mroczne. Poprosiłem o zapalenie lamp i nawet nie zauważyłem, że zostały włączone.
Tym co ma uprzyjemnić podróż niemieckim pasażerom (sprawdzany egzemplarz po testach jedzie do Bremy) są fotele, być może najwygodniejsze spośród wszystkich autobusów w konkursie, przypominające raczej fotele w pociągach. Jest ich aż 35, ale tylko 8 dostępnych z poziomu niskiej podłogi. W dodatku dwa to różniące się od pozostałych obiciem, superniewygodne, rozkładane siedziska w miejscu dla wózka inwalidzkiego.
Autobus sprawia wrażenie pojazdu z mnóstwem niewykorzystanych szans. Brak trzecich drzwi dawał przynajmniej okazję do ciekawego zaprojektowania tylnej części przestrzeni pasażerskiej, tymczasem jest tam kilkanaście klasycznie ustawionych foteli, wszystkie na podestach. Z kolei za przednimi kołami nie ma foteli, choć mogłyby być. Z jednej strony jest pałąk z kasownikiem, z drugiej pusta przestrzeń, gdzie dzieciaki i tak będą siadać, a gdy kierowca przyspieszy zsuną się na osobę na wózku inwalidzkim. W sumie z prawej strony pojazdu, miedzy pierwszymi i drugimi drzwiami (pierwsze, zaznaczmy, są jednoskrzydłowe), zaplanowano ledwie... dwa fotele, nie licząc wspomnianych rozkładanych siedzisk. Miejsca jest tam tyle, że można urządzić dyskotekę.
Jeśli jest ciemno, to może się wyspać? Z tym też może być pewien kłopot. Ebusco nie jest zbyt ciche, choć też nie głośne, tyle że autobus podczas jazdy... trzeszczy. Producenci chwała się że autobus zbudowany z aluminium to niecałe 12 ton i tę lekkość niestety słychać.
Dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie gdzie tylko się da, na poręczach i ścianach, przycisków otwierających drzwi. Wygodne są też porty USB zlokalizowane w tych kilku miejscach gdzie cztery fotele są zwrócone do siebie. Mimo wszystko jeśli chodzi o komfort jazdy pasażera Ebusco raczej odstaje od reszty stawki.
Plusy: wygodne fotele i przyciski otwierające drzwi. Minusy: brak tylnych drzwi, zmarnowana przestrzeń, trzeszczy
O testach w Bonn przeczytasz tutaj.