Partnerzy serwisu:
Felietony i komentarze

Stymulacja suburbanizacji, czyli żądania, które pogłębiają kryzys

Dalej Wstecz
zdjęcie autora

Kasper Fiszerredaktor portalu Transport Publiczny

Absolwent UAM i UŁ. Dziennikarz związany z transportem szynowym. Publikuje w najważniejszych tytułach branży kolejowej, wydarzenia związane z komunikacją zbiorową komentował też w mediach ogólnoinformacyjnych i na łamach portalu Instytutu Misesa. Pasjonuje się transportem na terenie b. ZSRR.

Felietonista:

Kasper Fiszer

Autor:

Kasper Fiszer

Data publikacji:
14-03-2016
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

FELIETONY I KOMENTARZE
Stymulacja suburbanizacji, czyli żądania, które pogłębiają kryzys
fot. Kasper Fiszer.Oblicze komunikacji poza miastami bardzo się zmienia. Wałcz, 2006.
Pozostanie na wsi pomimo pracy w mieście lub wyprowadzka jak najdalej od centrum aglomeracji są tym korzystniejsze, im łatwiejsza jest komunikacja – indywidualna i zbiorowa – z ośrodkami miejskimi. Domagając się sprawnych połączeń, przyczyniamy się więc do rozwoju zjawiska, które opisywane jest często jako... uniemożliwiające organizację sprawnego transportu, także wewnątrz miast.

Dyskutując o życiu współczesnych metropolii, coraz częściej porusza się wątek problemów generowanych przez tych, którzy nie mieszkają w nich na stałe, ale codziennie dojeżdżają tam do pracy. W związku z trudnościami w organizacji transportu podejmowane są kolejne nieudolne próby nakłaniania mieszkańców obrzeży aglomeracji do przenoszenia się do centrów. Wielu z zamieszkujących przedmieścia czy wręcz wsie odległe od dużych ośrodków o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów nie jest jednak zainteresowanych przeprowadzką, a ich wybory są tak stanowcze, że z pewnością nie zmienią się pod wpływem ani symbolicznej zniżki na bilety komunikacji miejskiej dla zameldowanych w sercu aglomeracji, ani kolorowych ulotek z wizerunkiem uśmiechniętych dzieci na tle odnowionych kamienic.

Postawom takim rozsądnemu człowiekowi trudno jest się dziwić. Wpływowi miejscy społecznicy, którzy wierzą, że woonerfy i zakaz ruchu samochodów na kilku ciągach komunikacyjnych odwrócą ten trend, zdają się bowiem zapominać, że mieszkanie na przedmieściach ma wiele zalet. Oprócz stereotypowych (cisza, spokój, przydomowy ogródek) istotny jest także czynnik ekonomiczny – grunty pod miastem są zwyczajnie tańsze i przyzwoity domek można kupić za kwotę zbliżoną do modnego, ale dużo mniejszego mieszkania w hipsterskiej kamienicy przy wielkomiejskim deptaku. Do tego wielu mieszkańców wsi ma dziedziczone z pokolenia na pokolenie gospodarstwa i, nawet jeśli nie uprawiają już roli, tylko pracują w odległym mieście, nie muszą się trudzić życiowymi zmianami.

Na dokładkę pod miastem nie trzeba się dziś martwić o nic, czego przez lata na wsi zawsze brakowało. Samorządy i państwo z jednej strony uprawiają niechętną dojeżdżającym retorykę, ale z drugiej ograniczają się niemal wyłącznie do słów, nadal jednostajnie dbając, by konsekwencje życiowych wyborów (lub też ich braku!) spadały na całe społeczeństwo, a nie na tych, którzy zdecydowali się na życie zawieszone pomiędzy miastem a jego dalszą okolicą. Z publicznej kasy władze łożą więc na infrastrukturę – budują coraz wygodniejsze drogi, inwestują w linie przesyłowe, wreszcie uruchamiają komunikację dowożącą wygodnie do miast – by później dziwić się jak dzieci, że „polityka spójności” wywiewa kolejnych mieszczuchów dalej i dalej od rynku.

Suburbanizacja – jeśli rzecz jasna nie rozważać pomysłów przywiązywania człowieka do ziemi, zakazu przemeldowywania się i tym podobnych absurdalnych środków, które być może wkrótce pojawią się w głowach całkowicie bezradnych dziś planistów – nigdy nie zmieni swojej skali, dopóki nie pozwolimy ludziom czerpać pełnych zysków ze swojej życiowej drogi, ale i płacić pełnej ceny swojego wyboru. Wbrew niektórym śmiałym wizjom, lofty tuż nad nowoczesnymi kawiarniami albo mieszkania socjalne w urokliwym bloku TBS nie są bowiem spełnieniem marzeń każdego. Wielu Polaków chce móc rozsiąść się w ogródku, w którym można swobodnie rozpalić grilla, i wcale nie ma ochoty integrować się z sąsiadami z klatki. Wybierają więc drogę zgodną ze swoimi marzeniami właśnie dlatego, że mogą sobie na nią pozwolić – czerpią ekonomiczne korzyści (niższa cena gruntu), płacąc tylko ograniczone koszty.

Doskonale widać to na przykładzie branży transportowej. Do każdego zamieszkanego zakątka próbuje się dociągnąć publiczną, wygodną, utwardzoną drogę, mimo że koszt jej doprowadzenia w przeliczeniu na jednego mieszkańca okolicy jest poza miastem znacznie wyższy. O ile trudniejsza byłaby decyzja o przeniesieniu się za miasto, gdyby trzeba było codziennie pokonywać odcinek drogi gruntowej czy pełnej dziur albo zrzucić się z sąsiadami na asfaltowanie lub remont! Powiedzenie A wymaga jednak powiedzenia B. By zniechęcić do korzystania z aut jadących po równiutkim asfalcie, uruchamia się dotowane linie autobusowe, dbając, by cena biletu nie była znacząco wyższa niż w mieście, a częstotliwość – niewiele gorsza. Po raz kolejny więc „wyrównuje się szanse”, by nigdy nie odkryć, że to właśnie świadomość, że zewsząd tak samo łatwo dojeżdża się do centrum miasta autem, a w razie czego zawsze można podjechać autobusem, sprzyja pogłębianiu się niechcianego zjawiska.

Potem wystarczy tylko zapewnić dzieciom z obrzeży aglomeracji dobrą szkołę lub wygodne gimbusy, wybudować boisko, otworzyć bibliotekę i z unijnej kasy dociągnąć wszystkie media, a nad grillem w ogrodzie za płotem o tych, którzy mimo wszystko mieszkają w odległym centrum, będą opowiadać dowcipy.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Bezpłatne autostrady? Nie tego chcą Polacy

Komunikacja

Bezpłatne autostrady? Nie tego chcą Polacy

Łukasz Malinowski 09 czerwca 2023

Więcej autobusów lepsze niż duże projekty transportowe?

Mobilność

Więcej autobusów lepsze niż duże projekty transportowe?

Przemysław Farsewicz 10 czerwca 2023

Polskie miasta bez dzieci. Mapy GUS dowodzą suburbanizacji

Przestrzeń

Rozwiązania łagodzące skutki suburbanizacji

Przestrzeń

Rozwiązania łagodzące skutki suburbanizacji

Jacek Pudło 27 czerwca 2014

Zobacz również:

Bezpłatne autostrady? Nie tego chcą Polacy

Komunikacja

Bezpłatne autostrady? Nie tego chcą Polacy

Łukasz Malinowski 09 czerwca 2023

Więcej autobusów lepsze niż duże projekty transportowe?

Mobilność

Więcej autobusów lepsze niż duże projekty transportowe?

Przemysław Farsewicz 10 czerwca 2023

Polskie miasta bez dzieci. Mapy GUS dowodzą suburbanizacji

Przestrzeń

Rozwiązania łagodzące skutki suburbanizacji

Przestrzeń

Rozwiązania łagodzące skutki suburbanizacji

Jacek Pudło 27 czerwca 2014

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5