W tym roku na ulicy Hetmańskej w Rzeszowie ma powstać wirtualny buspas. W uproszczeniu buspas będzie tam wtedy, gdy będzie tam jechał autobus, w innych chwilach będzie to normalny pas ruchu.
W Rzeszowie pomysł pojawił się w pracy doktoranta tamtejszej Politechniki, Mateusza Szaraty, który opisywał rozwiązanie na przykładach australijskich i portugalskich. Radni zainteresowali tematem prezydenta Tadeusza Ferenca, który dał zielone światło do testów.
W praktyce taki buspas wymaga zamontowania sygnałów świetlnych na znakach drogowych i w jezdni, a także wyposażenia autobusów w GPS. Gdy sygnały się nie świecą, pas ruchu jest zwykłą, ogólnodostępną jezdnią. Gdy zbliża się do niego autobus (jak informują urzędnicy, na kilka minut wcześniej) i włączają się sygnały, staje się buspasem i samochody muszą go opuścić.
– Chodzi o to, aby jednego z pasów ruchu nie zajmować na stałe, ale tylko na czas, kiedy jest to konieczne – tłumaczy w rozmowie z lokalnym serwisem nowiny24.pl Lesław Bichajło z Politechniki Rzeszowskiej. – W teorii rozwiązanie jest sprawdzone i dobrze zaplanowane. Ulica Hetmańska ma być miejscem, w którym wypróbujemy je w praktyce.
Hetmańska to jedna z tych rzeszowskich ulic, na których autobusy łapią największe opóźnienia.
Rzeszów już od kilku lat inwestuje w rozwój transportu publicznego. W mieście wprowadzono elementy inteligentnego systemu transportowego, stąd m.in. możliwość dokładnej lokalizacji każdego z autobusów. Miasto niedługo udostępni pasażerom pierwsze dziesięć autobusów elektrycznych.