Systemy rowerów miejskich generują już dziś 305 mln euro rocznych korzyści dla europejskich miast – od nowych miejsc pracy po czystsze powietrze. Według EY, do 2030 roku ich wpływ może potroić się do miliarda euro rocznie. Rower publiczny to nie koszt, lecz inwestycja: ogranicza emisje o 46 tys. ton CO₂, zapobiega tysiącowi chorób przewlekłych i tworzy 6 tys. miejsc pracy.
Nowe
badanie zlecone przez EIT Urban Mobility i Cycling Industries Europe (CIE), oraz przeprowadzone przez EY, po raz pierwszy oszacowało zwrot z inwestycji w systemy rowerów miejskich w Europie pod względem ekonomicznym i społecznym. Analiza wykazuje, że generują one roczne korzyści w wysokości 305 milionów euro, potwierdzając ich rolę jako kluczowego elementu zrównoważonej mobilności miejskiej.
Systemy rowerów miejskich działają dziś w ponad 150 miastach w 30 krajach Europy – w 27 państwach Unii Europejskiej oraz w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Norwegii. Obejmują zarówno największe metropolie, takie jak Paryż z flotą 42 200 rowerów, czy Bruksela z ponad 11 000, jak i mniejsze ośrodki dysponujące zaledwie kilkudziesięcioma pojazdami. Łącznie europejskie sieci bike-sharingu tworzą flotę 438 000 rowerów, zapewniając miliony przejazdów rocznie i łącząc mieszkańców z pracą, edukacją oraz transportem publicznym.
Każde euro zwraca się z nawiązkąBike-sharing przynosi realne korzyści ekonomiczne. EY wyliczyło, że łączna roczna wartość pozytywnych efektów zewnętrznych generowanych przez systemy rowerów publicznych w Europie wynosi 305 mln euro, przy kosztach netto ponoszonych przez samorządy na poziomie 280 mln euro. Oznacza to 10-procentowy zwrot roczny już dziś.
Struktura korzyści jest zróżnicowana: 224 mln euro wynika z tworzenia miejsc pracy, 40 mln z oszczędności zdrowotnych, 30 mln z wyższej produktywności dzięki mniejszym korkom, 7 mln z czystszego powietrza i 3 mln z redukcji emisji gazów cieplarnianych. Łącznie w sektorze funkcjonuje ok. 6 000 etatów (FTE), a zaoszczędzony dzięki redukcji korków czas przekłada się na 758 000 godzin rocznie – równowartość roku pracy dla tysiąca osób.
Systemy bike-sharingu zapobiegają także ok. 1000 przypadków chorób przewlekłych rocznie, w tym chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy typu 2 czy nowotworów. Dane te opierają się na analizie ponad 50 źródeł naukowych i branżowych – od raportów WHO, ITF i ADEME po publikacje The Lancet i dane operatorów takich jak Donkey Republic czy Véligo.
Jak przekonuje Yannick Cabrol, dyrektor w EY:
– Zawsze zakładamy, że istnieje kompromis między ludźmi, zyskiem i planetą. Systemy rowerów miejskich pokazują dokładnie coś przeciwnego. Za 1 euro zainwestowane w system rowerów miejskich, otrzymujesz co najmniej 1,10 euro zwrotu, jednocześnie oszczędzając czas dla ludzi, poprawiając jakość powietrza, którym oddychają, tworząc miejsca pracy dla osób mieszkających daleko od rynku pracy i zmniejszając ślad węglowy.
Taniej niż autoBike-sharing to nie tylko ekologiczna alternatywa, ale też najtańszy sposób codziennego przemieszczania się po mieście. Roczny koszt abonamentu w największych europejskich miastach waha się od 30 euro w Wiedniu do 141 euro w Londynie. W Paryżu roczny koszt korzystania z Vélib’ to 37 euro, w Antwerpii – 58 euro, w Madrycie – 120 euro.
Dla porównania, według danych ADEME (Francuska Agencja Ochrony Środowiska), codzienne dojazdy samochodem na dystansie 10 km kosztują około 1000 euro rocznie. Oznacza to, że użytkownik publicznego roweru w Paryżu oszczędza średnio 963 euro rocznie. EY podkreśla, że rower miejski obniża koszty mobilności nawet o 90 proc. w porównaniu z samochodem. W wielu miastach bike-sharing staje się więc nie tylko narzędziem polityki klimatycznej, ale i elementem walki z wykluczeniem transportowym.
Czystsze powietrze, zdrowsi mieszkańcyJak podaje EY, dzięki zastępowaniu podróży samochodem i transportem publicznym aktywną mobilnością, systemy rowerowe ograniczają emisję 46 000 ton CO₂e rocznie, co odpowiada emisjom miasta liczącego ok. 4300 mieszkańców. Redukcja zanieczyszczeń powietrza (NOₓ, PM₁₀ i PM₂.₅) sięga 200 ton rocznie, co ma wymierne znaczenie dla zdrowia publicznego.
Dzięki regularnej aktywności fizycznej użytkowników bike-sharingu zapobiega się 968 przypadkom chorób przewlekłych rocznie. To przekłada się na 40 mln euro oszczędności w systemach ochrony zdrowia, a do 2030 r. kwota ta może wzrosnąć do 173 mln euro. Takie dane oznaczają, że rower publiczny staje się realnym narzędziem polityki zdrowotnej miast.
Jak twierdzi Bernadette Bergsma, dyrektor ds. komunikacji i spraw unijnych w EIT Urban Mobility:
– To badanie pokazuje, że systemy rowerów miejskich to znacznie więcej niż tylko kolejna opcja transportu – to źródło wymiernych korzyści dla obywateli, miast i środowiska. Dowody są jasne: każda inwestycja w systemy rowerów miejskich wzmacnia zdrowie publiczne, czyni systemy mobilności bardziej wydajnymi i wspiera lokalne gospodarki. W EIT Urban Mobility zobowiązujemy się pomóc miastom odblokować te korzyści i umieścić rower w sercu europejskiego systemu transportu przyszłości.
Do miliarda euro rocznie w pięć latEY przewiduje, że korzyści z miejskich rowerów mogą w ciągu pięciu lat wzrosnąć trzykrotnie – i przynieść miastom miliard euro rocznie. Do 2030 r. łączna wartość pozytywnych efektów bike-sharingu może potroić się do 964 mln euro.
Na tę dynamikę złożą się cztery czynniki: rosnący popyt napędzany urbanizacją i strefami niskiej emisji, zwiększona podaż i rozszerzenie zasięgu terytorialnego, elektryfikacja floty oraz ekspansja na nowe miasta i aglomeracje. W wyniku tych zmian liczba miejsc pracy może wzrosnąć do 13 000 FTE, emisje CO₂ spaść o 224 000 ton rocznie, a uniknięte przypadki chorób przewlekłych przekroczyć 4200 rocznie.
Jak mówi Nick Brown, dyrektor generalny Velogik UK i kierownik projektu przeprowadzonego badania:
– Po raz pierwszy możemy wycenić korzyści płynące z systemu rowerów miejskich – a rezultaty są przełomowe. Nie chodzi tylko o jazdę na rowerze; chodzi o udowodnienie, że inwestowanie w aktywną mobilność generuje wymierne korzyści ekonomiczne zarówno dla miast, jak i mieszkańców. To badanie stanowi przełomowy moment dla naszej branży i daje podstawy do szerszego uznania jazdy na rowerze za jedną z najrozsądniejszych inwestycji, jakie może podjąć miasto.
Wartości niemierzalne – zyski, których nie widać w budżecieEY zwraca uwagę, że realny efekt społeczny systemów rowerowych jest znacznie wyższy niż ten ujęty w rachunku ekonomicznym. Nie policzono m.in. większej integracji społecznej i więzi sąsiedzkich (np. Glasgow), odporności miejskiej – systemy rowerowe w Londynie podczas strajków metra okazały się kluczową alternatywą, oraz efektów edukacyjnych – dzieci dojeżdżające rowerem osiągają o 8 proc. lepszą koncentrację.
Dane z raportu pokazują także, że rowerzyści chorują średnio o 1,3 dnia mniej w roku, a każdy metr kwadratowy parkingu rowerowego generuje 5 razy większy obrót detaliczny niż miejsce postojowe dla auta. To zyski, których nie widać w budżecie, ale które realnie wpływają na codzienne życie miast.
Lauha Fried, dyrektor ds. polityki w Cycling Industries, mówi:
– Mamy nadzieję, że to badanie zmieni sposób, w jaki miasta postrzegają systemy rowerów miejskich. Rower miejski to już nie tylko koszt, lecz inwestycja przynosząca wyraźne zwroty – od zmniejszenia emisji i czystszego powietrza, po większą produktywność i zdrowszych obywateli. Miasta takie jak Paryż, z ponad 75 milionami przejazdów miesięcznie, dowodzą, jak szybko systemy rowerów miejskich mogą stać się powszechne i jak mogą transformować sposób poruszania się ludzi oraz rozwój miast.
Nie tylko transport, ale też polityka społecznaRaport EY pokazuje, że utrzymanie systemów rowerowych to również instrument integracji zawodowej. W Genewie (projekt VéloPartage) zatrudniane są osoby długotrwale bezrobotne i migranci, którzy zdobywają nowe kompetencje techniczne i społeczne. W Leeds Ryan Whyte przeszedł drogę od pracownika fizycznego do kierownika hubu w ciągu 22 miesięcy, prowadząc zespół siedmiu osób zajmujących się utrzymaniem floty Vélogik.
– Wszystkiego, co dziś potrafię, nauczyłem się w Vélogik – przekonuje Ryan Whyte.
Takie przykłady pokazują, że sektor bike-sharingu staje się narzędziem włączania społecznego i aktywizacji zawodowej. Miasta inwestujące w te systemy zyskują nie tylko lepszą mobilność, ale również bardziej spójną wspólnotę lokalną.
Trzy filary skutecznej polityki rowerowejEY podsumowuje, że miasta, które chcą w pełni wykorzystać potencjał systemów rowerowych, powinny opierać się na trzech zasadach.
Drive innovation and performance oznacza zarządzanie oparte na danych, elastyczne modele operacyjne i wysoką jakość obsługi.
Empower people and places dotyczy rozwoju infrastruktury rowerowej, integracji z transportem publicznym i budowy kultury mobilności.
Build leadership and partnerships zakłada długoterminowe finansowanie, stabilne kontrakty z operatorami i współpracę między gminami.
Tak rozumiany system rowerów miejskich przestaje być zwykłą usługą transportową – staje się narzędziem polityki społecznej, zdrowotnej i klimatycznej. Miasta, które wdrażają go z myślą o długofalowych działaniach, zyskują nie tylko czystsze powietrze i mniej korków, lecz także zdrowszych mieszkańców i silniejsze lokalne gospodarki.
Rower publiczny przynosi korzyści wszystkim: miastom, ludziom i środowisku. Łączy wymiar ekonomiczny z troską o zdrowie publiczne, spójność społeczną i redukcję emisji. Nie jest modą, lecz świadomą strategią. Każdy przejechany kilometr przekłada się na wymierny zysk – dla zdrowia, dla budżetu i dla planety. Dane EY nie pozostawiają wątpliwości: bike-sharing to inwestycja, która zwraca się wielokrotnie, czyniąc europejskie miasta czystszymi, zdrowszymi i bardziej dostępnymi dla wszystkich.