Prezes MZK Toruń: Budowy nowej zajezdni tramwajowej na razie nie będzie

Jakub Rösler, Transport-publiczny.pl: Na jakim etapie jest budowa nowej trasy tramwajowej do os. Niepodległości?

Zbigniew Wyszogrodzki, prezes MZK Toruń: W tym momencie prace są zaawansowane w 60 procentach choć oczywiście jest to zależne od konkretnego odcinka, ponieważ są też miejsca, gdzie to zaawansowanie jest na jeszcze wyższym poziomie. Inwestycja jest realizowana zgodnie z harmonogramem, dlatego też nie przewidujemy problemów jeśli chodzi o terminy zakończenia prac. Jak dotąd, mieścimy się także w zakładanym budżecie, choć już widzimy, że podwykonawcy zgłaszają konieczność poniesienia przez nas większych wydatków od tych, które pierwotnie zakładaliśmy. Jestem przekonany, że udźwigniemy ten ciężar i doprowadzimy całą inwestycję do szczęśliwego końca.

JR: Czy planujecie Państwo uruchomienie tramwajów przed zakończeniem całej inwestycji, tak aby dojeżdżały one w miejsce, gdzie kończy się pierwszy etap inwestycji, a więc na skrzyżowanie ulic Watzenrodego i Strobanda?

ZW: Przewidujemy, że tramwaje pojadą od razu całością nowo oddanej trasy, ponieważ rozbieżność czasowa między zakończeniem prac przy pierwszym etapie linii (skrzyżowanie z ulicą Strobanda) a oddaniem do użytku całej trasy wraz z pętlą przy Heweliusza jest niewielka i zgodnie z kontraktami ma wynieść tylko miesiąc. Nawet przy założeniu, że wystąpi ewentualna konieczność drobnych prac i dopracowania drobiazgów, które mogą wydłużyć termin oddania inwestycji, nie byłoby zasadne uruchomienie tramwajów skazanych na jazdę po jednym torze. W grę nie wchodzi również wykonanie tymczasowych przeplotów torowych, ponieważ byłoby to nieuzasadnione ekonomicznie. Sądzę więc, że tramwaje pojadą do osiedla Niepodległości od razu całą trasą, tym bardziej, że realizacja odcinka od Strobanda do planowanej pętli przy Heweliusza nie powinien nastręczać wykonawcy większych problemów, ponieważ inwestycja nie koliduje tam z żadną infrastrukturą czy budynkami.

JR: Jakie linie pojadą nową trasą oraz jakie będą ich relacje?

ZW: Prawdopodobnie będą tam kursować dwie linie tramwajowe. Jedna z nich ma być oznaczona numerem “3” zgodnie z tradycją, gdyż popularna “trójka” jeździła już kiedyś na północ naszego miasta, tyle, że do osiedla Wrzosy. Nowa trasa linii numer 3 częściowo pokrywa się z jej historycznym przebiegiem, choć w niedużej części. Drugą linią, jaka będzie dojeżdżać do pętli przy Heweliusza, ma być szóstka bądź siódemka, lecz o tym decydować będzie organizator komunikacji miejskiej w Toruniu. Jedna z tych linii pojedzie od Heweliusza przez plac NOT-u na wschód a druga na zachód, tak więc jedna dotrze do pętli przy Uniwersytecie lub przy Motoarenie a druga do pętli przy ulicy Olimpijskiej bądź Elanie. Na ten moment pewne są kierunki w jakich pojadą obie linie, a więc wschód i zachód, natomiast o przystankach końcowych zdecyduje organizator publicznego transportu zbiorowego.

JR: Mimo niepewnej sytuacji związanej z dostępnością środków unijnych, muszę zapytać o plany spółki na nową perspektywę unijną. Na czym będzie chciało się skupić MZK w Toruniu w najbliższych latach, czy będzie to dalsza modernizacja torowisk czy też zakupy taborowe?

ZW: Chcemy modernizować dalsze fragmenty naszej sieci tramwajowej oraz kupić dużo nowego taboru, zarówno jeśli chodzi o tabor tramwajowy jak i autobusowy. W kontekście autobusów będziemy chcieli się skupić na autobusach elektrycznych i na razie nie będziemy inwestować w autobusy napędzane paliwem wodorowym.

Chcemy dalej kupować tramwaje niskopodłogowe tak jak robiliśmy to do tej pory, ponieważ musimy utrzymać oferowany przez nas standard podróży. Nie chcę też w tym momencie deklarować konkretnej ilości nowych wagonów tramwajowych, które będziemy chcieli zakupić, gdyż będzie to zależne przede wszystkim od dostępności funduszy zewnętrznych.

W zakresie dalszej modernizacji torowisk muszę wymienić odcinek torów biegnący wzdłuż ulicy Konstytucji 3 Maja jak również fragment ulicy Kościuszki, na odcinku między wiaduktem oraz granicą obszaru, który obecnie modernizujemy. To są te dwa fragmenty naszej sieci, które musimy wyremontować ze względu na ich zły stan techniczny.

JR: Jakie macie Państwo plany wobec garażowania tramwajów, czy planujecie dalej rozbudowywać tory odstawcze, modernizować obecną zajezdnię lub też wybudować zupełnie nowy obiekt do serwisowania tramwajów?

ZW: Nowa, docelowa zajezdnia ma już wyznaczone miejsce od lat 70 ubiegłego wieku. Natomiast w obecnej sytuacji jej budowa pochłonęłaby ogromne fundusze, które wolimy inwestować w modernizację tego, co już mamy oraz w zakupy nowego taboru. Namiastką nowej zajezdni w innej lokalizacji będą tory odstawcze i hala, które chcemy wybudować przy obecnej zajezdni autobusowej przy ulicy Legionów. W ramach budowy nowej linii tramwajowej do osiedla Niepodległości, zostaną przygotowane rozjazdy torowe w kierunku nowo planowanych torów odstawczych, co w najbliższych latach ma pozwolić na łatwiejsze dowiązanie hali i torów do już istniejącej sieci. Wspomniana przeze mnie infrastruktura do odstawiania tramwajów ma pozwolić na garażowanie tam ok. 30 składów.

JR: Czy w najbliższych latach w Toruniu powstanie nowa trasa tramwajowa?

ZW: Chcielibyśmy żeby tak się stało, choć tak jak wspomniałem wcześniej, zależy to od dostępności środków zewnętrznych, przede wszystkim unijnych. Jeśli fundusze się znajdą, to mamy kilka pomysłów na to, gdzie jeszcze powinny kursować nasze tramwaje. Przede wszystkim mam tu na myśli tramwaj przez Rubinkowo i dzięki temu połączenie pętli Elana z pętlą Olimpijska. Jest to najbardziej realistyczna inwestycja w nowe trasy tramwajowe, którą będziemy chcieli zrealizować. Oczywiście mamy też inne, bardziej futurystyczne plany, choć nie zostały one jeszcze nigdzie odzwierciedlone i sformalizowane. Przede wszystkim chcielibyśmy połączyć pętlę przy Heweliusza, gdzie będzie kończyć się właśnie budowana przez nas trasa, z linią tramwajową w ulicy Szosa Chełmińska, tak aby kończyła się ona na skrzyżowaniu z ulicą Długą, gdzie obecnie odbija linia tramwajowa na osiedle Niepodległości. Takie są koncepcje, lecz jest w nich dużo futurologii i nadziei na zewnętrzne dofinansowanie. Będąc realistą muszę przyjąć, że tej inwestycji w najbliższych latach nie uda się zrealizować, choć pytanie, czy ktoś zabroni nam marzyć?