Poznań ma już zabezpieczone środki finansowe na projekt nowej trasy tramwajowej do szpitali przy Lutyckiej i jest po rozmowach z województwem odnośnie współpracy przy budowie. Nowa trasa, będącą początkiem trasy na Podolany, ma kosztować 100 mln złotych netto, a jej budowa mogłaby się zacząć w 2029 roku.
Jesienią ubiegłego roku Poznań zdecydował
o realizacji jednej z krótkich linii tramwajowych dla wagonów dwukierunkowych. Władze miasta uznały, że jako pierwsza z tego typu odcinków powstanie linia do zespołu trzech szpitali przy ulicy Wrzoska, która będzie jednocześnie pierwszym etapem tramwaju na Podolany.
Dobre rozmowy z województwem. Coraz bliżej oficjalnego porozumienia
W kolejnych miesiącach miasto
zleciło wstępną analizę inwestycji, która miała dać odpowiedź na pytanie, czy budowa tego kilkusetmetrowego odcinka będzie “w zasięgu” finansowym Poznania, bez konieczności szukania sporych środków zewnętrznych na jego realizację. Wyniki analizy miały być znane w marcu, jednak termin ten nieco się opóźnił. Jak mówi nam teraz wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, rezultat studium jest pozytywny, co oznacza kolejny krok do budowy tego odcinka.
– Jestem po spotkaniu z Zarządem Transportu Miejskiego, który przedstawił mi wyniki zleconej analizy odnośnie budowy tramwaju do szpitali przy Lutyckiej/Wrzoska a docelowo, w drugim etapie także na Podolany, do nowo planowanego przystanku kolejowego Druskienicka, a być może jeszcze w dalszej przyszłości także dalej na Strzeszyn, z przejściem przez tory kolejowe linii na Piłę. Natomiast nie ukrywajmy, że jak na razie tym odcinkiem podstawowym, pierwszym, to jest właśnie ten odcinek od Trasy Piątkowskiej do szpitali wojewódzkich i MSWiA. I najważniejsze, co się po pierwsze wyłania z tego wszystkiego, to jest to, że to jest technicznie możliwe i że na samym starcie nie ma jakichś przeciwwskazań planistyczno-terenowych, które by utrudniały wykonanie tej linii tramwajowej – mówi samorządowiec.
Co bardzo istotne, poznańska rada miasta zabezpieczyła już w budżecie miasta środki na wykonanie projektu budowlanego oraz wykonawczego dla tej trasy, natomiast przetargu na ten dokument wciąż nie ogłoszono, dlaczego?
– Koszt budowy tego odcinka – sama trasa będzie liczyła około 800 metrów, to około 100 mln złotych netto, a więc jest to kwota możliwa do udźwignięcia finansowego, przy założeniu współpracy przy tym projekcie z samorządem województwa, któremu także bardzo zależy na dobrym skomunikowaniu zespołu szpitali z resztą miasta. Celowo wspominam o współpracy z województwem, bowiem jestem już też świeżo po bardzo dobrym spotkaniu z Marszałkiem Markiem Woźniakiem, któremu razem z zespołem z ZTM-u zaprezentowaliśmy koncepcję i mamy jego otwartość na podjęcie współdziałania w tej sprawie. Dla Pana Marszałka wzmocnienie obsługi komunikacyjnej szpitali jest bardzo bliskie i wie, że jest to możliwe tylko we współpracy z Miastem – wskazuje Mariusz Wiśniewski i zapowiada, że po wakacjach, zapewne we wrześniu, szczegóły projektu nowej trasy zostaną zaprezentowane radnym wojewódzkim z Komisji Infrastruktury Sejmiku Województwa.
– Jeśli nadal będzie dobra wola współpracy, na co mocno liczę, to chcemy sformalizować ją poprzez podpisanie listu intencyjnego w sprawie oficjalnego współdziałania przy tej inwestycji. My jako miasto jesteśmy gotowi rozpocząć faktyczne projektowanie tego tramwaju jeszcze w tym roku – mam na myśli projekt budowlany oraz wykonawczy. ZTM szacuje, że stworzenie projektów, pozyskanie wszystkich niezbędnych zgód oraz przeprowadzenie samego postępowania na budowę może zająć ok 3-4 lat i następnie będzie można przejść do budowy. Realizacja tego zadania powinna potrwać dwa sezony budowlane – opisuje nasz rozmówca.
Oznaczołyby to, że przy bardzo wstępnych założeniach budowa trasy mogłaby ruszyć w 2029 roku, o ile oczywiście inwestycja nie napotka raf związanych np. z decyzją środowiskową. Wcześniej mówiono o
rozpoczęciu prac jeszcze w 2028 roku, choć wiadomo, że do czasu rozpoczęcia całego procesu projektowego operowanie konkretnymi datami jest dość złudne.
Pieniądze powinny się znaleźć
Oczywiście kluczowe będzie znalezienie środków na realizację tej inwestycji na gruncie, natomiast koszty budowy tej linii nie odbiegają przesadnie od kwoty, jaką miasto zainwestuje w
budowę nowych Mostów Chrobrego, które są finansowane tylko i wyłącznie z pieniędzy samorządu. W przypadku tramwaju do szpitali i zakładanej współpracy finansowej z województwem udział środków miejskich będzie o wiele mniejszy niż przy Mostach Chrobrego.
Jednocześnie idea budowa nowych, krótkich linii dla tramwajów dwukierunkowych od początku mówiła o tym, że z racji ich długości oraz skali działania będą to inwestycje z założenia uniezależnione od środków europejskich, które Poznań będzie chciał np. pozyskać na realizację
drugiego etapu Tramwaju na Naramowice. Dlatego też miasto wielkości Poznania powinno dać radę wygospodarować mniej niż 100 mln złotych na rozbudowę swojej sieci tramwajowej, która znacznie poprawi efektywność tej części sieci.
Aktualne założenia mówią bowiem, że do szpitali będzie kursowała jedna z linii docierających aktualnie do pętli Piątkowska, dzięki czemu “jedenastka” - to ona jest wstępnie typowana do obsługi nowego odcinka, zyska o wiele lepsze napełnienie niż obecnie i nie będzie woziła powietrza na swoim końcowym odcinku.
800 metrów trasy i wiadukt tramwajowy z ruchem pieszych i rowerzystów
Przygotowana na zlecenie ZTM koncepcja zakłada budowę 800 metrów dwutorowej linii tramwajowej, która odejdzie od obecnej Trasy Piątkowskiej na skrzyżowaniu z Aleją Solidarności, co wymusi przeniesienie obecnych przystanków tramwajowych Osiedle Winiary przed skrzyżowanie, tak aby dokonywać przesiadek z tramwajów do Wrzoska na tramwaje do Piątkowskiej w obrębie jednego peronu.
W tym miejscu odejdzie tramwaj do szpitali - fot. JR
– Potem tramwaj ma skręcać w lewo i mniej więcej w śladzie ulicy Dobrego Pasterza przekraczać nowym wiaduktem ulicę Witosa. Co bardzo istotne, będzie to nie tylko wiadukt tramwajowy, ale również z dopuszczonym ruchem dla karetek pogotowia. Oczywiście także będzie zapewniona komunikacja dla pieszych i rowerzystów. Dalej, po zjeździe z wiaduktu, tramwaje pojadą ulicą Wrzoska a pierwszy etap tego tramwaju zakończy się plus minus na wysokości SOR-u szpitala pediatrycznego. Oczywiście w drugim etapie, do torów kolejowych linii Poznań – Piła, będzie można dojść na co najmniej dwa sposoby, natomiast na dziś nie przesądzamy jeszcze dokładnego rozwiązania – opisuje nasz rozmówca.
Ulica Dobrego Pasterza. W tle zespół szpitali - fot. JR
Projekt ważny dla miasta, ale i dla regionu
Linia do szpitali “pokonała” w analizach chociażby wydłużenie tramwaju
od Połabskiej na północ czy też fragment tzw. Bramy Zachodniej, a miasto upatruje w niej najlepszego projektu nie tylko z racji skomunikowania trzech szpitali, ale również przyszłościowego wydłużenia na Podolany oraz być może Strzeszyn. Jednocześnie ma to być również inwestycja ważna dla całego województwa – Jeżeli bowiem założyć, że dociarałby tam tramwaj linii nr 11, który po drodze mija Dworzec Główny PKP, to przecież zyskają na tym mieszkańcy Wielkopolski, którzy docierają do Poznania koleją – mówi Mariusz Wiśniewski.
– Liczę, że z tego tramwaju na ul. Wrzoska będą korzystać nie tylko potencjalni pacjenci i ich rodziny, lecz także pracownicy trzech obiektów szpitalnych oraz potencjalni mieszkańcy, którzy zamieszkają w planowanych inwestycjach mieszkaniowych w rejonie Winiar. Poza tym uważam, że ten projekt broni się też jego przyszłościową rozbudową w kierunku Podolan i dowiązaniem go do linii kolejowej z Poznania do Piły, co docelowo wzmocni ten odcinek podwójnie – kończy wiceprezydent Poznania.