MPK Wrocław prowadzi przetarg na dostawy kolejnych 24 wieloczłonowych, w pełni niskopodłogowych tramwajów z opcją na kolejne 16 pojazdów. Od warunków udziału odwołał się Modertrans, który m.in. wskazuje, że postępowanie dopuszcza zbyt duże grono producentów, którzy w dodatku nie mają odpowiedniego doświadczenia. Producent powołuje się tutaj na przykłady Durmazlara w Olsztynie i Hyundaia w Warszawie. MPK już częściowo przychyliło się do odwołania spółki-córki MPK Poznań i zmieniło warunki udziału, co praktycznie wyklucza start tureckich czy koreańskich firm.
Przedmiotem przetargu jest dostawa 24 wieloczłonowych tramwajów jednokierunkowych. Przewidziano też prawo opcji w postaci możliwości zwiększenia zamówienia dodatkowo do 16 tramwajów. Tramwaje o długości maks. 32 m i szerokości 2,4 m, powinny być co najmniej trójczłonowe. W tramwaju powinny znaleźć się maks. cztery wózki, w tym co najmniej dwa skrętne. Więcej o zamówieniu piszemy
tutaj.
Przetarg dopuszcza niesprawdzonych producentówOd warunków udziału odwołał się w zeszłym tygodniu Modertrans. MPK Wrocław pierwotnie określiło, że startować mogą firmy, które w ciągu ostatnich trzech lat dostarczyły co najmniej 10 fabrycznie nowych elektrycznych tramwajów, zdefiniowanych jako pasażerski pojazd drogowy o miejscach siedzących dla więcej niż dziewięciu osób (łącznie z motorniczym), podłączony do przewodów elektrycznych poruszający się po szynach. Udział produktów pochodzących z państw członkowskich Unii Europejskiej lub krajów, z którymi Unia Europejska zawarła umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców musi przekraczać 50%. Zdaniem Modertransu to niewystarczające warunki dla ustalenia zdolności technicznej i zawodowej, niepozwalające na ocenę rzeczywistej zdolności wykonawcy.
Modertrans wskazuje, że w poprzednim przetargu MPK
wymagało, by producent wykazał się doświadczeniem w zakresie uzyskania homologacji pojazdu na terenie UE, lub państwa, z którym UE podpisała porozumienie o równym traktowaniu. „Zbyt niskie warunki powodują, że na tych samych zasadach o zamówienie ubiegać się mogą zarówno przedsiębiorcy wiarygodni, dysponujący niezbędnym potencjałem oraz doświadczeniem, jak i ci nie dający rękojmi należytego wykonania zamówienia, z uwagi na to, iż np. nie mają wystarczającego doświadczenia, rozumianego jako umiejętność zdobyta i ugruntowana w praktyce, aby przyjąć, iż dają rękojmię należytego wykonania zamówienia” – przekonuje Modertrans i wskazuje, że norm i wymagania unijne są specyficzne, jeżeli chodzi o ochronę środowiska, bezpieczeństwo, ekologię czy efektywność energetyczną.
Producent wskazuje też, że samo uzyskanie homologacji nie jest wystarczające i powinno zostać potwierdzone eksploatacją. Powołuje się tutaj na przykład Olsztyna i tramwajów Durmazlara. Pierwszy pojazd pojawił się w lutym 2020 r., a homologację uzyskał w lipcu 2020 r. Pasażerów
zaczął wozić dopiero w czerwcu 2021 r. „Tym samym pomimo, że producent dostarczył tramwaj zamawiający nie był w stanie określić, jak pojazd będzie się zachowywał w normalnej eksploatacji. Tymczasem tramwaj już podczas jednej z pierwszych jazd
wykoleił się. Jego ponowne wstawienie na tory trwało kilkanaście godzin” – wskazuje producent. Przywołuje też przykład tramwaju Puma w Poznaniu, wyprodukowanego przez FPS który ulegał częstym awariom i powodował utrudnienia w ruchu. Kolejny przykład to tramwaje Hyundaia dla Warszawy. „Dostarczone pojazdy
nie mieszczą się na wszystkich przystankach z uwagi na kolizję z elementami infrastruktury” – wskazuje Modertrans (nie wspominając, że tramwaje spełniają wymagania zamawiającego w zakresie skrajni, a problem jest w infrastrukturze). „To właśnie w okresie do sześciu miesięcy od rozpoczęcia eksploatacji ujawniają się ewentualne problemy eksploatacyjne. Producenci w tym okresie są w stanie wyłapać i skutecznie wyeliminować niedoskonałości pojazdów” – przekonuje Modertrans.
MPK Wrocław, zanim jeszcze sprawą zajęło się KIO, przychyliło się do tej części odwołania i poprawiło warunki udziału. Producenci nadal muszą wykazać się doświadczeniem w zakresie dostaw dziesięciu tramwajów, ale co najmniej pięć pochodziło z jednego z państw UE lub państw, z którymi UE podpisała umowę o równym traktowaniu. Ponadto co najmniej jeden tramwaj jest eksploatowany w ruchu liniowym przez minimum 12 miesięcy.
Inne zastrzeżenia
Na tym jednak uwagi Modertransu nie kończą się. Producent wskazuje, że warunki udziału w zakresie zdolności ekonomicznej lub finansowej naruszają zasadę uczciwej konkurencji. Startujący muszą posiadać środki lub zdolność kredytową w wysokości 30 mln zł. Zdaniem producenta warunek ten nie chroni należycie podmiotów z krajów UE przed podmiotami, korzystającymi z preferencji krajowych (innymi słowy – w niektórych krajach, które nie ą stronami Porozumienia Światowej Organizacji Handlu, można otrzymać w przetargu dodatkowe punkty za bycie krajowym producentem i wygrać z tańszą ofertą zagraniczną).
Ostatnia partia zastrzeżeń dotyczy kryteriów oceny ofert. MPK przyznaje dodatkowe punkty za wyposażenie tramwajów w urządzenia hydrauliczno/pneumatyczne lub elektromechaniczne niewymagające zastosowania badań Transportowego Dozoru Technicznego, wyposażenie tramwajów w przetwornice statyczne wyprodukowane w technologii SIC, wyposażenie tramwajów w falowniki wyprodukowane w technologii SIC. W tym celu producenci muszą wskazać, czy tramwaj jest wyposażony w wymienione urządzenia (tak bądź nie). Gdy producent w ogóle nie wskaże w formularzu „cena oferty”, czy pojazd jest bądź nie jest wyposażony w preferowane rozwiązania, to jego oferta zostanie odrzucona. Zdaniem Modertransu w takiej sytuacji jednak producent powinien uzyskiwać w tych kryteriach po prostu zero punktów.
„Zamawiający przyjął zasadę zero-jedynkowej punktacji za wyposażenie lub niewyposażenie tramwajów w wymagane urządzenia. Aktualne brzmienie opisu sposobu przyznawania punktów w ww. kryteriach oceny ofert powoduje, że wykonawcy, którzy nie wskazali w formularzu „Cena oferty”, czy oferowane pojazdy są wyposażone w preferowane urządzenia (nadal jednak oferujący pojazdy zgodne z opisem przedmiotu zamówienia) są traktowani przez zamawiającego w sposób gorszy niż choćby Ci, którzy oświadczają wprost, że ich tramwaje nie będą w te urządzenia wyposażone” – przekonuje Modetrans.