Duże dostawy nowych i używanych wagonów niskopodłogowych pozwolą łódzkiemu przewoźnikowi na wycofanie znacznej partii wagonów z rodziny 805N. Z pewnością znajdą się wśród nich ostatnie składy z aparaturą austriackiej firmy Elin, a także część pojazdów uszkodzonych w wypadkach. Nie doszły do skutku plany kupienia wagonów przez operatora sieci tramwajowej we Lwowie.
W tym roku MPK spodziewa się otrzymać ostatnie dwa z 12 wagonów Pesa 122NaL Swing, zamówionych na linię 14. Do Łodzi trafiło też pierwszych
14 używanych wagonów NF6D (docelowo ma ich być o 20 więcej). Będzie to oznaczało znaczne odmłodzenie floty i zwiększenie odsetku wagonów niskopodłogowych. Zarazem po raz kolejny znacząco zmniejszy się liczba wagonów z rodziny 805N, które nadal będą jednak najliczniejszą grupą w taborze MPK. Według
informacji podawanych przez MPK w sierpniu wycofanych ma zostać ok. 27 z 406 eksploatowanych obecnie 805N.
Koniec Elinów
Jak informuje kierownik zajezdni nr 1 przy ul. Telefonicznej Stanisław Galia, kasowane będą wagony zmodernizowane przed 2004 r., wyróżniające z zewnątrz się starymi, kanciastymi ścianami czołowymi. Na pewno znajdą się wśród nich ostatnie 3 składy 805N modernizowanych na początku XXI wieku z wykorzystaniem aparatury elektrycznej austriackiej firmy Elin. – Utrzymanie tych nietypowych pojazdów w ruchu jest coraz trudniejsze. Brakuje do nich części zamiennych. Serwis ratuje się zapasami pozyskanymi z tych już skasowanych – wyjaśnia Galia. Remontowane kilkanaście lat temu wagony są też już w dużym stopniu zużyte. Motorniczowie mają poza tym problemy z ich prowadzeniem – urządzenia sterowania różnią się zarówno od klasycznych 805Na, jak i od nowszych modernizacji oraz od wagonów niskopodłogowych.
Składy do skreślenia z inwentarza zostały wstępnie wytypowane, jednak wiele może się jeszcze zmienić. – Na przykład w razie wypadku i uszkodzenia jakiegoś wagonu będziemy się zastanawiać, czy jego naprawa jest jeszcze opłacalna. Może on wtedy zająć miejsce innego egzemplarza na liście kasacyjnej – zastrzega kierownik. Na razie skreślane będą głównie wagony z Telefonicznej, bo to do tej zajezdni trafiają Swingi oraz NF6D. Na Chocianowicach kasacje na większą skalę rozpoczną się dopiero po przybyciu 30 wagonów, na które przetarg zostanie ogłoszony w ramach projektu „Tramwaju dla Łodzi”. MPK nie zamierza zwlekać z kasacjami z uwagi na małą ilość miejsca w zajezdniach.
Lwów wybrał Berlin zamiast Łodzi
– Wycofywane z użytku tramwaje trafią na złom, lecz przydatne dla nas jeszcze części będą demontowane – zapowiada prezes MPK Zbigniew Papierski. Co ciekawe, niewiele ponoć brakowało, by los łódzkich osiemsetpiątek potoczył się inaczej. Wprawdzie ich zakupem nie było zainteresowane żadne polskie miasto, jednak przedstawiciele MPK toczyli jeszcze w tym roku zaawansowane rozmowy z lwowskim przewoźnikiem Lwiw Elektrotrans. Sieć w ukraińskim mieście ma, podobnie jak łódzka, metrowy rozstaw szyn, a wobec ogólnie złego stanu taboru pozyskanie wagonów z Łodzi mogło wydawać się atrakcyjnym rozwiązaniem.
– Strona ukraińska interesowała się ich pozyskaniem – twierdzi Papierski. Delegacja ze Lwowa odwiedziła MPK, a jej członkowie po obejrzeniu wagonów byli zadowoleni z ich stanu oraz z proponowanej ceny. Przez wakacje temat jednak ucichł, a lwowski przewoźnik ostatecznie kupił używane Tatry KT4DM z Berlina. Gdyby transakcję udało się zawrzeć, wagony z Łodzi byłyby pierwszymi pojazdami z rodziny 105N/805N eksploatowanymi poza granicami Polski.