Największy niezależny operator w warszawskiej komunikacji miejskiej już od trzech miesięcy operuje po stolicy. Jest to zatem dobry czas na drobne podsumowanie. Zapytaliśmy prezesa spółki Mobilis – Dariusza Załuskę – o wrażenia z realizowania nowego kontraktu ZTM i przyszłość związaną z nowymi technologiami w autobusach.
Martyn Janduła, Transport-publiczny.pl: Jak radzicie sobie z nowym kontraktem w Warszawie i jak mijają pierwsze miesiące?
Dariusz Załuska, prezes spółki Mobilis: Od uruchomienia kontraktu minął już prawie kwartał. To dobry moment na pierwsze oceny. Patrząc obiektywnie, był to trudny kontrakt, który wymagał znacznie większego zakresu przygotowań w porównaniu do poprzednich, jestem zadowolony z tego jak się z niego wywiązujemy. Było to duże wyzwanie, któremu jako pierwsza firma sprostaliśmy. Cieszymy się, że w efekcie wszystko ruszyło tak jak trzeba, bez większych problemów, pomimo mniejszych komplikacji, których nie sposób całkowicie wyeliminować przy tak dużym przedsięwzięciu, jakim jest kontrakt na 100 nowych autobusów w stolicy. Jednocześnie, cały czas pracujemy nad tym, żeby jeszcze lepiej skonfigurować niektóre elementy operacji i techniki, ale na tym etapie kontrakt oceniam dobrze.
Jak sprawdzają się autobusy na trudnych warszawskich ulicach?
Marki, które wybraliśmy, to sprawdzeni dostawcy z najwyższej półki, którzy spełniają wysokie wymagania związane z obsługą warszawskiej komunikacji miejskiej. Oprócz drobnych usterek, które zawsze się zdarzają i rozwiązujemy je na bieżąco, nie mamy żadnych negatywnych sygnałów dotyczących dostarczonego taboru. Dotyczy to zarówno samych autobusów, jak i systemów informatycznych.
Czy Mobilis planuje pozyskać autobusy z innymi napędami niż dieslowe? Jest może zainteresowanie zasilaniem gazowym, albo modnym teraz – elektrycznym?
Stale monitorujemy ten temat i na bieżąco interesujemy się tym, co w tej kwestii dzieje się na rynku. Już przy kontrakcie krakowskim braliśmy pod uwagę wprowadzenie kilku sztuk autobusów elektrycznych, w związku z czym ta technologia jest nam dobrze znana już od dłuższego czasu i wnikliwie się jej przyglądamy. Z punktu widzenia ekonomicznego, nadal jest to jeszcze rozwiązanie bardzo kosztowne i obarczone wysokim ryzykiem. Istnieją również obawy co do żywotności baterii. Producenci pewnie zdecydują się na pantograf do ładowania prądu podczas postoju, jednak takie rozwiązanie ogranicza obszar działania. Dlatego w takich sytuacjach warto opierać się na danych, które są zbierane w ramach projektu ZEUS. To bardzo dobry agregator danych, który wskaże kierunki rozwoju. Dla producentów i organizatorów transportu będą one wskazówką, dzięki której będą mogli się do tych zmian odpowiednio przygotować.
A pozostałe rozwiązania?
Jeżeli chodzi o alternatywne napędy, rozwiązanie hybrydowe w oparciu o diesla odchodzi już w przeszłość ze względu na jego koszty i niską efektywność. Sporo mówi się natomiast o gazie. Myślę, że w jakimś aspekcie jest to alternatywa, ale dla napędu konwencjonalnego. Natomiast w wersji mocno modyfikowalnej i niskoemisyjnej, nadal jeszcze przez dłuższy czas napęd diesel będzie tutaj podstawowy. Na to, że jest pewna presja na ekologię, to dobrze, bo to powoduje, że technologie się szybciej rozwijają. Natomiast, na chwilę obecną w Polsce z tą ekologią przy napędzie elektrycznym jest trochę dyskusyjnie, bo następuje przeniesienie źródła emisji. W Holandii, gdzie mamy naszą spółkę, tendencje związane z elektrycznymi technologiami są bardzo wysokie. Tam organizator transportu podaje minimalne progi dotyczące tego, ile autobusów w konkretnych latach ma być elektrycznych. Mamy również wgląd w rynek izraelski dzięki naszym właścicielom, którzy obecnie wchodzą szerzej w eksploatację autobusów elektrycznych. Po wiedzę i rozeznanie międzynarodowe będziemy oczywiście sięgać podczas przygotowania do kolejnych przetargów.
A gdzie teraz Mobilis wystartuje na operatora komunikacji miejskiej?
Wiele miast zamieściło już ogłoszenia o przetargach na obsługę komunikacji miejskiej w europejskim systemie, tzw. TED-zie. Część miast, np. Gdańsk, opublikowało też ogłoszenia o otwarciu postępowania. W coraz większej liczbie lokalizacji rynek stopniowo otwiera się na prywatnych przewoźników. Choć czasami te kroki są na tyle niewielkie, że powodują pewne rozdrobnienie, a to w efekcie nie do końca wszystkim służy.
Liczycie, że Łódź wreszcie otworzy się na prywatnych przewoźników?
Oczywiście mamy taką nadzieję, bo to jedna z większych metropolii, która na razie jest całkowicie zamknięta, pomimo że miasta takie jak Kraków czy Warszawa są przykładem tego, że przewoźnicy niezależni są w stanie dostarczyć usługę na wysokim poziomie. W wielu przypadkach jest to usługa o wyższej jakości niż spółki miejskie, przy bardzo konkurencyjnych stawkach. Również aspekt ekonomiczny powinien w coraz większym stopniu odgrywać rolę, który być może będzie właśnie impulsem, który zachęci miasta, żeby otworzyły rynek.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.