Metro: Schody nieruchome od marca. 64 tys. zł kary dla Otisa

Sporą niedogodnością dla pasażerów są powtarzające się na różnych stacjach awarie wind i schodów ruchomych. W sumie na terenie metra znajduje się 107 dźwigów i 144 schodów ruchomych dostępnych dla pasażerów. O ile sam fakt wystąpienia awarii przy tej liczbie mocno obciążonych urządzeń jest zrozumiały, to sporo dyskusji budzi czas ich naprawy.

W tej chwili rekord należy do schodów na stacji Politechnika, łączących peron z antresolą w głowicy południowej stacji. Stoją one od 25 marca 2018 r. – Przyczyną przestoju schodów jest zużycie eksploatacyjne wciągarki schodów ruchomych oraz wału napędu głównego – mówi Anna Bartoń, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego. Termin ich ponownego uruchomienia był wielokrotnie zmieniany. Wpływa na to wiele czynników. – Problemy z uzyskaniem części potrzebnych do naprawy, konieczność przeprojektowania i uzgodnienia dokumentacji z dozorem technicznym, niezgodności w dostarczonych podzespołach z dokumentacją urządzenia – wymienia Bartoń.

W tej chwili na schodach widnieje informacja „awaria do 21.09.2018”, jednak biorąc pod uwagę dotychczasowe „sukcesy” firmy Otis – która jest producentem i serwisantem schodów – do daty tej nie należy się przywiązywać. W tej chwili Metro Warszawskie nie jest w stanie określić, kiedy unieruchomione od niemal pół roku schody będą mogły ruszyć. – Otis nie jest w stanie tego określić – zaznacza Anna Bartoń.

Utrzymaniem schodów i wind zajmują się ich producenci. Firmy – Otis, Schnidler czy ThyssenKrupp – posiadają na terenie Warszawy magazyny. Również na terenie Metra znajdują się magazyny części zamiennych firm konserwujących. Problem pojawia się wtedy, gdy zepsuje się rzadka, nietypowa bądź unikalna dla danego ciągu schodów część, którą należy wyprodukować i sprowadzić zza granicy. Metro przyznaje przy tym, że nie ma możliwości weryfikacji podejrzanie częstych deklaracji serwisantów o konieczności oczekiwania na takie rzadkie części. – Terminy napraw określane są każdorazowo do poszczególnych napraw i zawierane w ofertach cenowych. Metro może naliczać kary umowne. W tym przypadku została już naliczona kara w wysokości 64 tys. zł – wyjaśnia Anna Bartoń.

Często jako analogia podawane są schody i windy w centrach handlowych, gdzie trudno o tak długie przestoje. Podstawowa różnica polega jednak na innym nadzorze – schody w centrach podlegają pod Urząd Dozoru Technicznego, a te w metrze pod Transportowy Dozór Techniczny. Instytucje te, choć działają w oparciu o te same przepisy, mają – z tego, co nieoficjalnie słyszymy – inną specyfikę działania.

– Metro Warszawskie dokłada wszelkich starań w celu usprawnienia serwisu, będąc w stałym kontakcie z firmami serwisującymi. Stale zwiększamy także liczbę napraw prewencyjnych – deklaruje Bartoń.