Trwające przeglądy pociągów oraz opóźnienie w dostawie i w wprowadzaniu do ruchu Škody Varsovii sprawiają, że Metro Warszawskie nie ma wystarczającej liczby składów do realizacji zaplanowanego rozkładu jazdy. Praktycznie codziennie na obu liniach wypada po kilka obiegów. W samym tylko październiku Metro było z tego powodu stratne o 3 mln zł (mniejsze wpływy z tytułu niewykonanych wozokilometrów i kar).
Problem pojawił się już we wrześniu, ale nasilił szczególnie w październiku, gdy
wydłużono II linię metra do stacji Bródno. Otwarcie nowych stacji wymusza bowiem skierowanie do ruchu dodatkowych pociągów dla utrzymania dotychczasowych częstotliwości. W rozkładzie dla I linii przewidziano 36 obiegów, a dla II linii – 26 obiegów (w sumie więc do ich obsługi potrzeba 62 pociągów). Do tego na I i II linii przewidziano po jednej rezerwie tunelowej. Spółka powinna więc każdego dnia zapewniać 64 sprawne pociągi.
Codzienne braki w obsadzieJak podaje ZTM, codziennie – w dni robocze w tygodniu od 19 do 25 października –występowało od 10 do 12 braków w obsadzie (w różnych proporcjach między liniami). – Brak obsady nie oznacza, że danego obiegu nie było na trasie przez cały okres kursowania – brak kursów danego obiegu we wspomnianych dniach wynosił od ok. 20 min. do 6 h. Wynika to np. z tego, że operator znalazł obsadę zastępczą czy też obsada z godzin szczytu po jego zakończeniu „przejęła” kurs brakującej obsady – zaznacza Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM-u. Warto przy tym wyjaśnić, że organizator komunikacji sumuje poranny i popołudniowy szczyt. Jednocześnie więc – w jednym szczycie – „brakuje” zazwyczaj w jednym momencie maksymalnie od 4 do 7 składów.
Czym spowodowane są braki? – Z uwagi na wymagane przez producentów pociągów konieczne przeglądy i remonty dysponujemy zmniejszoną liczbą składów przekazywanych do obsługi linii. Dodatkowo do eksploatacji włączone zostały z opóźnieniem składy Škoda Varsovia, które zgodnie z podpisanym aneksem od września powinny obsługiwać linie – wyjaśnia Anna Bartoń, rzeczniczka prasowa Metra Warszawskiego. W sumie formalnie na stanie spółki jest 76 składów, wliczając w to jedną
dopuszczoną niedawno do ruchu Varsovię [wieczorem 10 listopada Metro Warszawskie poinformowało o
odebraniu dwóch kolejnych Varsovii, czyli liczba posiadanych pociągów rośnie do 78 – red.]. Jak już pisaliśmy, niewykluczone są kary wobec producenta – prezes Metra zapowiadał już „wykorzystanie w 100% uprawnień kontraktowych”. Pojawiają się jednak głosy, że nawet zwiększenie dostępności sprawnych składów nie gwarantuje rozwiązania wszystkich problemów, w tym kwestii niedoboru maszynistów.
Kilkunastosekundowe opóźnieniaOczywiście, mniejsza liczba pociągów w ruchu przekłada się na dłuższe odstępy między pociągami. Zazwyczaj jednak, przy „planowanych brakach”, możliwe jest zmniejszenie odczuwalnych utrudnień. – W
umowie wieloletniej jest mowa o czasie oczekiwania na przejazd, który liczony jest jako średnia dla okresu szczytu i poza szczytem. Zgodnie z tym musimy zmieścić się w pewnym przedziale, tj. średnie opóźnienie nie może przekroczyć 15 sekund. I tu niezależnie do liczby pociągów staramy się tak regulować odjazdy, żeby utrzymywać jak najbardziej zbliżone następstwo czasowe do rozkładowego – wyjaśnia Bartoń.
Pociągi w metrze jeżdżą w oparciu o rozkład częstotliwościowy. Formalnie na I linii w szczycie przewidziano np. odjazdy w rozkładzie co 2:20 min., ale rozkład dostępny dla pasażerów zawiera zakres częstotliwości co „2-3 min.”. – Prowadzimy ruch tak, aby się zmieścić w przedziale czasowym przewidzianym w rozkładzie jazdy dla pasażerów – zapewnia Anna Bartoń. Potwierdza to ZTM. – W przypadku braku obiegów różnica częstotliwości kursowania w stosunku do zakładanej w rozkładzie może wynosić od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund. Metro nie ma ścisłego rozkładu jazdy jak np. autobusy czyli godzina odjazdu z danej stacji nie jest określona. Rozkład zakłada ramową częstotliwość kursowania w określonych porach doby. Tak więc sterując ruchem pociągów można braki obiegów w pewnym stopniu niwelować tak aby utrzymywać następstwo jak najbardziej zbliżone do rozkładowego – mówi Tomasz Kunert. Możliwe jest więc nieznaczne opóźnianie / przyspieszanie odjazdów kolejnych pociągów ze stacji początkowych, by zniwelować brak obsady.
Metro stratneW związku z problemami w realizacji rozkładu wpływy spółki Metro Warszawskie są zmniejszone. Po pierwsze – z powodu niezrealizowanych wozokilometrów (wkm), a po drugie z uwagi na kary naliczane przez ZTM. – W październiku 2022 r., z tytułu niewykonanych wkm w stosunku do wkm planowanych na obu liniach metra, MW otrzymało niższe wynagrodzenie o ponad 2,6 mln zł brutto. Dodatkowo z tytułu niewykonanych kursów z winy Metra Warszawskiego wynagrodzenie było pomniejszone o kwotę 240 tys. zł brutto – wylicza Kunert.