Łódzki magistrat wraca do pomysłu systemu nadzorującego wjazd samochodów na reprezentacyjną ulicę miasta. Przeznaczono na to aż 3,5 mln zł. – Mam nadzieję, że pod koniec wakacji na ulicę Piotrkowską już tak prosto nie wjedziemy – słyszymy od wiceprezydenta Łodzi Tomasza Piotrowskiego.
Pod koniec maja tego roku Zarząd Inwestycji Miejskich z rezerwy celowej otrzymał kwotę 3,5 mln złotych. Chodziło o realizację zadania z zakresu zarządzania kryzysowego pn. "Automatyczny system nadzoru wjazdów na ulicę Piotrkowską".
Ma być bezpieczniej: nowy system kontroli wjazdu na Piotrkowską Pod urzędniczym opisem kryje się nic innego, jak system uniemożliwiający wjazd i przejazd przez deptakową część ul. Piotrkowskiej. To blisko dwukilometrowy odcinek, na którym znajdują się m.in. restauracje i kawiarnie oraz kilka ciekawych atrakcji turystycznych. Latem rozstawione są tam też liczne ogródki gastronomiczne.
Głównym powodem instalacji systemu jest zagrożenie terrorystyczne w stosunku do każdej dużej imprezy, która miałaby odbywać się na ul. Piotrkowskiej. Jednak chodzi też o ukrócenie nielegalnego parkowania na reprezentacyjnej ulicy Łodzi, z którym miasto nie do końca sobie radzi.
– Piotrkowska musi być bezpieczna i fajnie, żeby stała się deptakiem, który jest dostępny dla mieszkańców. Owszem mieszkańcy mogą dojechać do swoich domów, mogą wjechać też taksówki, ale już nikt inny – przyznaje wiceprezydent Łodzi Tomasz Piotrowski.
I dodaje: – To, co chcemy wprowadzić, to jest zupełnie inna technologia niż lata temu. Słupki są większe, mocniejsze i odporne nawet na ciężarówki. Auta już nie będą ich dewastować.
Fot. Daniel Siwak | Skrzyżowanie ulicy Piotrkowskiej z ulicami Próchnika i Rewolucji 1905 r.
System składać się będzie oczywiście ze stalowych słupków, które będą wysunięte na stałe przez całą dobę. Chować się będą jedynie w momencie zbliżania się samochodu uprawnionego do wjazdu. Weryfikacja odbywać się będzie za pomocą kamer i systemu rozpoznającego numer rejestracyjny pojazdu. Ten ma na pewno ułatwiać przejazd służbom ratowniczym, jak karetki, wozy straży pożarnej, policji czy straży miejskiej.
Wstępne założenia są takie, że przynajmniej dwa auta osób mieszkających przy Pietrynie zostaną wciągnięte do bazy danych systemu. W najbliższym czasie ma również zostać zorganizowane spotkanie z korporacjami taksówkarskimi oraz przedsiębiorcami. Chodzi o kwestie wypracowania zasad wjazdu taksówek oraz dostawców do lokali handlowych i gastronomicznych.
Wjazd na Piotrkowską po nowemu na koniec wakacji Urządzenia mają być zamontowane w 14 lokalizacjach. To skrzyżowania z ulicami: przy pl. Wolności, Próchnika/Rewolucji 1905 r., Jaracza/Więckowskiego, Narutowicza/Zielona, 6 Sierpnia/Traugutta/Moniuszki, Tuwima/Struga, Zamenhofa/Nawrot oraz przy Roosevelta. Jak słyszymy mają być dobrze oznakowane oraz widoczne zarówno w dzień, jak i w nocy.
– Chciałbym, żeby przetarg ogłoszony był w tym bądź w przyszłym tygodniu. Wszystkie szczegóły mamy już dograne, mamy lokalizację słupków. Wiemy jaką technologią to przeprowadzić. Mam nadzieję, że pod koniec wakacji na ulicę Piotrkowską już tak prosto nie wjedziemy – tłumaczy wiceprezydent Piotrowski, który odpowiada w magistracie za transport.
Władze Łodzi są wyjątkowo zdeterminowane, żeby równie szybko wybrać wykonawcę systemu oraz uruchomić go.
Słupki grozy na ul. Piotrkowskiej Sam pomysł wprowadzenia systemu kontroli wjazdu na Piotrkowską, nie jest nowy. Dekadę temu Zarząd Dróg i Transportu, na skrzyżowaniach z ulicami Moniuszki i Roosevelta, zainstalował wysuwane z jezdni słupki. Po ich uruchomieniu w grudniu 2014 roku miała miejsce seria zdarzeń, gdzie
auta wjeżdżały w wysunięte zapory. Po jakimś czasie miasto zrezygnowało ostatecznie z uruchamiania systemu.