Wciąż zdarza się, że prywatny przewoźnik BP Tour nie wystawi autobusów niezbędnych do realizacji zakontraktowanych z MPK-Łódź kursów. Skala problemu w sierpniu i wrześniu jest jednak istotnie mniejsza niż w lipcu.
W wakacje
informowaliśmy na naszych łamach o problemach w realizacji kontraktu na obsługę autobusowych linii podmiejskich przez prywatną firmę BP Tour. Przewoźnik jest podwykonawcą MPK-Łódź, które współpracuje z podmiotem zewnętrznym, bo w związku z zawieszeniem ruchu na tramwajowych liniach do Pabianic, Zgierza, Ozorkowa, Lutomierska i Konstantynowa oraz na kilku odcinkach w samej Łodzi znacznie wzrosło zapotrzebowanie na autobusy. Operator nie wystawiał jednak swoich wozów na część zakontraktowanych kursów.
W sierpniu i wrześniu mniej odwołań niż w lipcu Braki te uzupełniało samo MPK, kierując własny tabor wraz z kierowcami na linie, które w całości obsługuje planowo BP Tour. Mowa tu o połączeniach Z41, 43A, 43B, Z45 i Z46, których trasy pokrywają się w dużej mierze z przebiegiem nieczynnych torowisk. I tak w czerwcu MPK zrealizowało za swojego podwykonawcę 129 kursów, a od 1 do 18 lipca – 199 kursów. Jak potwierdzają służby prasowe miejskiej spółki, problem od tamtego czasu nie zniknął.
Największe problemy miały miejsce w drugiej połowie lipca. Przez cały miesiąc BP Tour nie zrealizował bowiem 418 kursów, W sierpniu autobusy tej firmy nie wyjechały w trasy 194 razy, a od 1 do 19 września – 77 razy. Choć liczby te mogą wydawać się spore, należy podkreślić, że odpowiadają one niewielkiej części pracy eksploatacyjnej zakontraktowanej umową z MPK. – Miesięcznie BP Tour realizuje planowo ponad 10 tys. kursów – mówi Piotr Wasiak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Łódź.
Na razie nie będzie większego zaangażowania podwykonawcówW najbliższym czasie spodziewane jest otwarcie kilku nieczynnych odcinków sieci tramwajowej, w tym zamkniętej w 2018 r. trasy do Zgierza. Jeszcze przez co najmniej kilka lat liczba nieużywanych tras będzie jednak wciąż duża, co generuje zapotrzebowanie na pojazdy komunikacji zastępczej. MPK nie planuje jednak rozszerzać współpracy ze swoim podwykonawcą.
Początkowo miejska spółka chciała oddać obsługę podmiotom zewnętrznym większej liczby tras, jednak w ogłoszonym postępowaniu nie udało się wyłonić operatorów na część zadań. Obecnie nie ma natomiast planów ogłaszania kolejnych zamówień. – Nie planujemy oddania obsługi innych linii podwykonawcom – stwierdza Piotr Wasiak. Dodajmy, że MPK wciąż realizuje mniej kursów niż przed pandemią, co może mieć wpływ na politykę spółki w tym zakresie.