Łódź. Buspasy dla motocykli?

Kacprzak: Londyn i Kraków przykładem

Z interpelacją w sprawie udostępnienia buspasów motocyklistom i motorowerzystom zgłosił się do prezydent Łodzi radny miejski Tomasz Kacprzak. - Praktyka taka funkcjonuje m. in. w Londynie i Krakowie i przyczyniła się do wzrostu bezpieczeństwa kierujących jednośladami. W obu miastach po udostępnieniu buspasów motocyklistom spadła liczba wypadków - uzasadnia swój projekt pomysłodawca, prywatnie zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego i właściciel motocykla. Projekt poparło kilkuset motocyklistów, którzy podpisali petycję skierowaną do władz miasta.

Radny uważa też, że tego rodzaju udogodnienie dla motocyklistów może zachęcić kierowców do przesiadki z samochodów na jednoślady, a tym samym doprowadzić do zmniejszenia się korków. - Należy pamiętać, że nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami pozwala obecnie posiadaczom prawa jazdy kategorii B z co najmniej trzyletnim stażem kierować motocyklem o pojemności skokowej do 125 ccm - dodaje T. Kacprzak, przewidując szybki wzrost liczby użytkowników takich pojazdów w najbliższej przyszłości. Motocykle i motorowery nie powinny - jego zdaniem - blokować ruchu autobusów, ponieważ są od nich szybsze.

Najbardziej zaskakującą konkluzję zawiera ostatni akapit interpelacji. - Proszę także o rozważenie udostępnienia buspasów wszystkim użytkowników dróg poza godzinami szczytów komunikacyjnych. Dla przykładu: buspasy w Londynie funkcjonują jedynie w godzinach 7-19, a w Warszawie wiele z nich obowiązuje w godzinach 6-10 oraz 14-19 - napisał autor dokumentu.

Barański: chybiony pomysł

Suchej nitki na ostatnim postulacie nie zostawia prezes Fundacji "Normalne Miasto - Fenomen" Hubert Barański. - Buspas jest potrzebny wtedy, kiedy są korki, a dzieje się to niekoniecznie w godzinach szczytu. Po to uprzywilejowujemy autobusy, tworząc buspas, żeby nie stały w korkach tworzonych przez samochody - argumentuje działacz społeczny. - Jeśli na 2 z 3 pasów ruchu jest korek - czy mamy korkować także ten trzeci, tak by autobusy nadal się spóźniały? To nielogiczne. Jeśli natomiast chodzi o godziny, w których korków nie ma - to po co wtedy kierowcom jeszcze trzeci pas? To pomysł całkowicie nieracjonalny i chybiony - podsumowuje.

Co do samego wpuszczenia motocyklistów na buspasy, H. Barański zachowuje rezerwę. - Nie jestem przekonany, ale też nie widzę szczególnych przeciwwskazań. Motocyklami jeździ w Łodzi na tyle mało osób, że raczej niczego to nie zmieni. A biorąc pod uwagę, że w Łodzi mamy wyznaczony na stałe tylko jeden buspas w ciągu DK-14 (ul.: Kopcińskiego i Palki), wątpię też, czy rozwiązanie proponowane przez radnego przyczyni się do zmniejszenia liczby wypadków - ocenia prezes fundacji. Według niego jednoślady o napędzie spalinowym nie przyczyniły się do rozwiązania problemu zatorów w żadnym mieście. Decyduje o tym sama ich specyfika: są środkiem transportu o charakterze sezonowym, trudno korzystać z nich zimą. W przeciwieństwie do roweru, motocykl wymaga też garażowania, na co niewiele osób może sobie pozwolić.

- Motocykl jest poza tym najmniej ekologicznym ze wszystkich środków transportu. W przeliczeniu na ilość spalanego paliwa może przewieźć najmniej osób i ładunku - zwraca uwagę H. Barański.

Przeciwnicy dopuszczenia na buspasy ruchu jednośladów twierdzą ponadto, że na uprzywilejowanie zasługuje w pierwszej kolejności transport zbiorowy, który przewozi największą liczbę pasażerów. Na odcinku, na którym istnieją buspasy, opóźnienia autobusów stały się zdecydowanie rzadsze - i to mimo wyjątków: po buspasach mogą jeździć także taksówkarze i ciężarówki z budowy dworca Łódź Fabryczna. Krytycy zwracają też uwagę na tendencję motocyklistów do łamania przepisów, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.

Drogówka: tak, ale po poszerzeniu

Łódzki Zarząd Dróg i Transportu zwrócił się do miejskiej drogówki z prośbą o opinię w tej sprawie. - Popieramy takie rozwiązanie w odniesieniu do wszystkich jednośladów, także dla rowerów. W naszej opinii spowoduje to znaczne upłynnienie ruchu dla wszystkich uczestników. Warunkiem jest jednak zwiększenie szerokości buspasów do co najmniej 4,5 metra - mówi naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi podinspektor Henryk Wojtysiak. - Tymczasem łódzkie buspasy zostały w prosty sposób zaadaptowane z istniejących, normatywnych pasów ruchu. Mają z tego powodu ograniczone parametry - chodzi przede wszystkim o szerokość 3,5 m. Właśnie dlatego, na nasz wniosek, przestała istnieć możliwość korzystania z buspasów przez rowerzystów, którzy początkowo mogli się nimi poruszać - przypomina funkcjonariusz. W myśl Prawa o Ruchu Drogowym odległość od wyprzedzanego przez kierowcę pojazdu jednośladowego powinna wynosić co najmniej metr, tymczasem szerokość autobusu to ok. 2,5 metra. Nie byłoby zatem technicznej możliwości wyprzedzenia rowerzysty przez autobus bez przekraczania linii krawędziowej.

Poszerzenie buspasów w ciągu DK-14 wymagałoby jednak likwidacji istniejącego oznakowania poziomego i zwężenia dwóch pozostałych pasów do 3 metrów lub rezygnacji z trzeciego pasa ruchu. ZDiT tego nie chce.

Drugie zastrzeżenie dotyczy odcinków torowiska tramwajowego z dopuszczonym ruchem autobusowym. W takich miejscach (np. ul. Przybyszewskiego, Narutowicza czy Łagiewnicka) ewentualne dopuszczenie ruchu motocykli policja uznaje za szkodliwe. Zachęca natomiast do uwzględniania takiego rozwiązania w przyszłych inwestycjach.

- W Londynie, na który powołuje się pomysłodawca nowego rozwiązania, buspasy mają po 5 m szerokości. Co do Krakowa - w przeciwieństwie do Łodzi, przy buspasach są tam zatoki przystankowe, więc kierujący jednośladem może bez problemu wyprzedzić autobus, który zatrzymał się na przystanku - kontynuuje podinsp. Wojtysiak. - A nikt mnie nie przekona, że w Łodzi, gdzie tych zatok w wielu miejscach nie ma, przeciętny motocyklista będzie stał za autobusem i czekał na koniec wymiany pasażerów - uważa policjant. Na zastosowanie linii jednostronnie przekraczalnej do odgrodzenia buspasu od pozostałych pasów ruchu nie pozwalają - jak twierdzi - przepisy.

Stanowisko policji nie jest dla ZDiT wiążące. Zarządca drogi ma obowiązek zwrócić się do Wydziału Ruchu Drogowego z prośbą o opinię przed planowaną zmianą organizacji ruchu, może jednak po otrzymaniu negatywnej oceny wprowadzić ową zmianę na własną odpowiedzialność. Warto zwrócić uwagę na częste w ostatnim czasie różnice zdań między obydwoma podmiotami. Drogówka odradzała Zarządowi udostępnienie kierowcom ul. Inflanckiej przed zakończeniem wszystkich prac, utworzenie pasów rowerowych w ciągu ul. Żeromskiego oraz zamknięcie fragmentu ul. Kopernika dla ruchu indywidualnego.