Wózki skrętne zamiast sztywnych – to najważniejsza zmiana w specyfikacji nowo zamawianych tramwajów dla Łodzi. Po doświadczeniach z dotychczas eksploatowanym taborem MPK i ZIM zdecydowały się postawić na pojazdy lepiej współpracujące z torem. Wart ok. ćwierć miliarda złotych przetarg zostanie ogłoszony w maju.
Zarówno długość nowych wagonów (ok. 30 metrów), jak i podstawowe cechy widoczne na pierwszy rzut oka dla pasażerów (niskopodłogowość, liczba miejsc, wyposażenie w klimatyzację i monitoring) pozostaną bez zmian. Pod względem konstrukcyjnym różnice będą jednak znaczne. Zamiast trzech wózków sztywnych (taki układ miały zarówno Pesy 122NaL Swing, jak i starsze 122N Tramicus oraz kupione w 2001 r. Cityrunnery) zostaną zastosowane cztery skrętne. Korzyścią ma być zmniejszenie nacisku na oś, a także lepsze wpisywanie się w łuki i w efekcie lepszy wpływ na położone na zakrętach odcinki torowiska. Możliwość zastosowania takiego rozwiązania
sygnalizował już wcześniej w rozmowach z naszym portalem prezes MPK Zbigniew Papierski.
Procedura wyboru dostawcy ma rozpocząć się w ciągu najbliższych tygodni. – Ze względu na unijne dofinansowanie musimy wysłać nasz przetarg do kontroli CUPT – zastrzega wicedyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich Katarzyna Mikołajec. Co ciekawe, przetarg na nowe wagony ogłosi właśnie ZIM, a nie – jak przy dotychczasowych zakupach – MPK.
Zakup taboru będzie częścią programu infrastrukturalno-taborowego „Tramwaj dla Łodzi”. Obejmuje on poza tym budowę i modernizację łącznie ok. 11 km torów i sieci oraz
modernizację zajezdni Chocianowice, w której nowe wagony będą stacjonować.
Termin dostawy wyznaczono na 2022 rok. Za 30 niskopodłogowych wagonów Łódź spodziewa się zapłacić ok. 250 mln zł. Po zakończeniu dostaw liczba niskopodłogowych wagonów w taborze MPK – wliczając
używane NF6D, ale bez uwzględnienia GT8N oraz M8CN, w których niska podłoga występuje tylko przy jednym wejściu w członie środkowym – powinna przekroczyć sto egzemplarzy.