fot. Ludovic Hirlimann/Mariordo, lic. CC 2.0car-sharing w Amsterdamie
Kraków jest drugim, po Wrocławiu, polskim miastem, które bierze się na poważnie za zorganizowanie sieci car-sharingowej, choć według zapowiedzi system ma być mniejszy niż na Dolnym Śląsku i liczyć ok. 100 pojazdów. Warszawa o miejskiej wypożyczalni samochodów myśli już od dawna, ale tutaj prace nad nią posuwają się w ślimaczym tempie.
Oficjalny serwis krakowskiego urzędu miasta poinformował, że w czerwcu rozpocznie się dialog techniczny z firmami, które chciałyby stworzyć i ewentualnie zarządzać tamtejszym car-sharingiem. Miasto podało na razie kilka ogólnych danych dotyczących wizji systemu. Miałby się składać z ok. 70 stacji (40 w ścisłym centrum miasta), oraz minimum 100 samochodów, przy czym byłyby to auta małe, miejskie, ale też co najmniej kilkanaście niewielkich samochodów dostawczych. Wszystkie miałyby napęd elektryczny. Stacje składałyby się z 2–5 miejsc postojowych i minimum trzech stanowisk do ładowania.
Wolny buspas
Car–sharing, czyli miejska wypożyczalnia samochodów, to na pierwszy rzut oka coś podobnego do miejskich systemów rowerowych, powszechnych w największych polskich miastach. Kierowca za pomocą terminala lub aplikacji wypożycza auto i odstawia je tam, gdzie chce dojechać. Płaci zwykle za czas i za przejechane kilometry. Systemy w szczegółach różnią się między sobą dostępnością, koniecznością odstawienia auta na specjalnie oznaczone miejsce lub gdziekolwiek, przywilejami dla użytkowników, itp. O ile znane z polskich miast systemy rowerowe, są zarządzane lub ściśle kontrolowane przez miasto, to car–sharing za granicą często polega na działalności kilku lub kilkunastu prywatnych firm, korzystających z miejskich udogodnień.
Sens tworzenia systemów car-sharingowych to przede wszystkim przekonywanie mieszkańców miasta do nieposiadania własnego samochodu a także oszczędność przestrzeni miejskiej. W dużym uproszczeniu jeden miejski samochód pozwala zlikwidować ok. dziesięciu miejsc parkingowych, co przy rosnącej liczbie samochodów zaczyna być palącym problemem.
Pomysł krakowskiego ratusza wiąże się z szeregiem przywilejów dla użytkowników. Wymalowane w miejskie barwy, elektryczne samochody będą mogły poruszać się po buspasach, ulicach z ograniczonym ruchem, a także parkować za darmo w strefach płatnego parkowania i na miejskich parkingach wielopoziomowych. Kierowca najprawdopodobniej nie będzie musiał zwracać auta do stacji, wystarczy, że zaparkuje je w określonej strefie miasta, choć standardem w tego typu systemach są bonusy dla tych, którzy podjadą autem do ładowarki.
Wrocław kończy dialog, Warszawa stoi w miejscu
Jeśli skądś Kraków mógłby czerpać doświadczenia, to od Wrocławia. Na Dolnym Śląsku za car-sharing wzięto się już w zeszłym roku. Tam też planowany jest system z samochodami elektrycznymi, choć większy (150–250 aut, do 500 miejsc parkingowych przeznaczonych tylko dla samochodów z systemu). Zostanie zbudowany i będzie działać na zasadzie partnerstwa publiczno–prywatnego. Przetargu wciąż nie ogłoszono, bo dialog techniczny z pięcioma zainteresowanymi firmami trwa już kilka miesięcy i ma się zakończyć do wakacji. Dlatego szacunki krakowskiego ratusza, który czeka na zgłoszenia firm do 6 czerwca, a do końca czerwca chce przeprowadzić rozmowy, wydaje się być mocno optymistyczny.
Do pomysłu car–sharingu mocno zapalona jest też Warszawa, ale projekt utknął w radzie miasta i od miesięcy mocno się ślimaczy, a zgoda radnych jest niezbędna, bo to mimo wszystko kosztowne przedsięwzięcie. Zapalony do tej idei jest szef warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski, który widzi w nim właśnie sposób na odzyskanie części miejsca zajętego przez parkujące samochody.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.