Słubice były kiedyś tak naprawdę dzielnicą Frankfurtu nad Odrą. Dopiero zawirowania wojenne sprawiły, że wytyczona granica na Odrze podzieliła miasto na niemiecki Frankfurt i polskie Słubice. Mieszkańcy niemieckiego miasta musieli się uporać ze znacznymi zniszczeniami pozostawionymi przez czerwonoarmistów. W konsekwencji komunikacja szynowa, także ta która docierała z Frankfurtu do polskiej (dzisiaj) części, została zawieszona. Naprawa infrastruktury tramwajowej i taboru trwała aż do początku lat pięćdziesiątych. Później rozpoczęły się nawet kolejne inwestycje, a liczba linii w pewnym okresie wzrosła we Frankfurcie do siedmiu.
Powrót do historii?Słubice od czasów wojny nie mają już własnego transportu szynowego. Historycznie tylko linia nr 2 łączyła obie niegdyś części miasta nad Odrą. Tramwaj kursował z dworca kolejowego w południowo-centralnej części miasta do Stadionu Wschodniomarchijskiego przy obecnej ul. Sportowej. Dopiero rok 2003 przyniósł nadzieje na odbudowanie tego połączenia. Wszystko za sprawą radnych i burmistrzów obu miast, którzy 20 maja 2003 r. ustalili wspólnie, że powstanie transgraniczne połączenie realizowane tramwajem. W tym okresie Polska była już na ostatniej prostej przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. Otwierało to drogę inwestycjom.
Mimo że miasto zapłaciło Niemcom 60 tys. euro, by ci opracowali koncepcję i projekt transgranicznej komunikacji tramwajowej, to obecny burmistrz Tomasz Ciszewicz nie daje już dzisiaj szans na realizację tego pomysłu. – Wynika to przede wszystkim z braku środków na ten cel zarówno we Frankfurcie, jak i w Słubicach. Nie mamy możliwości pozyskania także dotacji unijnych. Obawiamy się też, że linia tramwajowa, z powodu ruchu tranzytowego przez miasto, mogłaby spowodować jeszcze większe utrudnienia. Dlatego najbardziej zasadne jest utrzymanie połączenia autobusowego – wyjaśnia.
Lepszy autobusKoszt budowy tramwaju po polskiej stronie szacowany był na ponad 10 mln euro. Z kolei uruchomienie komunikacji autobusowej łączącej oba miasta to koszt zaledwie 130 tysięcy euro rocznie. Stąd decyzja o uruchomieniu od 9 grudnia 2012 r. miejskiej linii 983, która kursuje codziennie na trasie od dworca kolejowego we Frankfurcie do placu Bohaterów w Słubicach. Podstawą prawną dla przedsięwzięcia była umowa zawarta między Słubicami a Miejską Spółką Komunikacyjną Frankfurt nad Odrą. Stąd cena jednorazowego biletu normalnego wynosi 1,60 euro, ulgowego – 1,10 euro, a jednodniowego – 3,30 euro. – Po dwóch latach działalności widzimy, że jest to ekonomiczne rozwiązanie, a decyzja o uruchomieniu transgranicznej linii była trafiona – mówi Tomasz Ciszewicz, burmistrz Słubic.
Warto dodać, że linia autobusowa 983 była pierwszą publiczną transgraniczną linią na polsko-niemieckim pograniczu. Została ona włączona do sieci Związku Przedsiębiorstw Komunikacyjnych Berlin-Brandenburg (VBB). Co oznacza, że do poruszania się na obszarze Brandenburgii, Berlina oraz Słubic wystarczy bilet za 2,70 euro lub dzienny za 5,90 euro.
Pozostanie po staremu… prawieDodatkowo w Słubicach funkcjonują 3 linie autobusowe. Miasto jednak nie zamierza w żaden sposób rozwijać komunikacji publicznej. – Jest odpowiednio zoptymalizowana. Natomiast problemem jest
wejście w życie ustawy transportowej i nowych linii, które dotychczas były prowadzone i dotowane przez państwo – zauważa burmistrz. – Wejście w życie ustawy transportowej przyniesie wiele obowiązków, które będą nam narzucone. Chodzi na przykład o przystanki autobusowe, utrzymanie dworca autobusowego, którego dotychczas nie musieliśmy utrzymywać, powiązanie przejazdów komercyjnych z przejazdami komunalnymi, zachęcenie nowych przedsiębiorców prowadzących działalność w tym zakresie do transportu nie tylko lokalnego czy wojewódzkiego, ale też międzynarodowego i utrzymanie odpowiedniej jakości tej komunikacji – dodaje.