Czy powrócą w Polsce autobusowe przyczepy pasażerskie?

Odpowiedzi udzielił wiceminister Rafał Weber, który wyjaśnił, że resort infrastruktury wystąpił w temacie dopuszczenia możliwości przewozu osób w przyczepie ciągniętej przez autobus do przedstawicieli branży autobusowej, jak również do podmiotów działających w obszarze dopuszczania pojazdów do ruchu drogowego. – Analiza przedstawionych stanowisk i opinii w tej sprawie wskazuje, iż wprowadzenie tego rodzaju rozwiązania w transporcie drogowym mogłoby znacząco wpłynąć na pogorszenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, wiązałoby się również z potrzebą dostosowania w tym zakresie infrastruktury drogowej i poniesienia znacznych kosztów z tego tytułu – podkreśla Weber.

Ministerstwo Infrastruktury podało również, że temat dotyczący zmiany polskich przepisów w celu wprowadzenia w Polsce przyczep autobusowych nie wywołał również szerokiego zainteresowania ze strony producentów tych pojazdów.

Rozwiązanie polegające na zastosowaniu w transporcie autobusów ciągnących za sobą przyczepy przystosowane do przewozu pasażerów było dawniej w Polsce stosowane oraz na terytorium różnych państw, lecz zostało wycofane z powodu negatywnego wpływu na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Resort wskazuje przy tym, że brak jest w międzynarodowych przepisach dotyczących homologacji typu pojazdu wymagań dla przyczep przewożących osoby w trakcie jazdy po drogach. – Z uwagi na brak wymagań na poziomie UE i ONZ w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów przewożonych w przyczepach, przede wszystkim dotyczących wyposażenia wnętrza takich pojazdów, wytrzymałości struktury pojazdów, siedzeń i ich mocowania, pasów bezpieczeństwa i punktów mocowania, nie jest możliwe uzyskanie unijnego świadectwa homologacji typu pojazdu dla przyczep autobusowych do przewozu pasażerów – podsumowuje Weber.

Ministerstwo przy okazji odniosło się do przykładów, że jednak takie rozwiązania funkcjonują w innych krajach Unii Europejskiej. W odpowiedzi posłużono się przykładem Niemiec. – Na terenie tego kraju zostało dopuszczonych tylko około 150 tego rodzaju zespołów pojazdów, rozwiązanie to ma charakter jedynie lokalny, ograniczony do określonych tras i oparty na szczególnych warunkach – wyjaśnia resort.

W 2019 r. nastąpił wzrost liczby wypadków ze skutkiem śmiertelnym spowodowanych przez kierujących autobusami komunikacji publicznej. Przy czym, rosnący ruch samochodowy w miastach wymaga od kierujących szczególnej koncentracji, dlatego ministerstwo zwraca uwagę, że utrudnione warunki ruchu autobusu wyposażonego w przyczepę mogą skutkować pogorszeniem bezpieczeństwa użytkowników dróg, zwłaszcza pieszych. Resort wymienia także mnogość zagrożeń takiego zespołu pojazdów, jak m.in. to, że osoby niepowołane mogą dostać się pomiędzy autobus a przyczepę co może skończyć się tragicznie. Z kolei wydłużony o przyczepę autobus mierzyłby nawet 23 metry. – To wymuszałoby dostosowanie infrastruktury drogowej do gabarytów takich pojazdów, w tym m.in.: przebudowę niektórych skrzyżowań dla zwiększenia promienia łuku, zmianę długości odcinków widoczności przy wyprzedzaniu, przebudowę przystanków i miejsc postojowych, oraz wszystkich innych elementów drogi projektowanych z uwagi na maksymalne długości pojazdów – podaje Weber.

Na koniec Ministerstwo zwróciło uwagę na szeroką gamę rozwiązań producentów taboru autobusowego co do długości pojazdów czy zasilania różnymi źródłami napędu, stąd każdy z przewoźników, mając na uwadze optymalizację kosztów realizowanych przewozów, ma możliwość dostosowania taboru do zapotrzebowania pasażerskiego z uwzględnieniem czynnika ekonomicznego. – Resort infrastruktury nie planuje wprowadzenia zmiany przepisów celem dopuszczenia w Polsce autobusowych przyczep do przewożenia pasażerów – zakończył Weber.