Autobus na informatycznej smyczy

Paweł Wrabec: Bydgoszcz jest kolejnym miastem, w którym GMV wdrożył dynamiczny system informacji pasażerskiej. Jakie korzyści z takiego systemu czerpie zarządca transportu publicznego i przewoźnik?

Weronika Małek, country manager z GMV Innovating Solutions Polska: Niektóre są wspólne dla organizatora transportu jak i przewoźników. Mam tu na myśli szczegółowe i precyzyjne dane statystyczne pokazujące jak dany kurs był realizowany. Nasz system pokazuje profile prędkości, dzięki którym wiadomo np. w jakich dniach i w jakich porach pojazdy poruszają się poszczególnych ciągach ulicznych. Pozwala to lepiej ułożyć rozkład jazdy, co przekłada się na dużo większą punktualność. Przewoźnicy wykorzystują ten system jako komunikator – za jego pośrednictwem kontaktują się z kierowcami głosowo lub wysyłając na konsolę pojazdu komunikaty tekstowe. Kierowcy czują się bezpieczniej gdyż system posiada moduł alarmowy.

Dzięki uzyskiwanym danym przewoźnik jest w stanie efektywnie zarządzać pracą kierowców jak i samym taborem. Organizator transportu przy pomocy naszego systemu monitoruje pracę przewoźników, w przypadku opóźnień może nakładać kary umowne.

Ale liczby pasażerów system nie jest w stanie podać?

Owszem, jest taka możliwość. Jeśli klient taką opcję wybierze pojazdy wyposażamy w kamery 3D, które pasażerów zliczają z dokładnością do 98 proc. Są na tyle precyzyjne by odróżnić dziecko od dużego psa lub walizki. Najważniejsze, że moduł zliczania pasażerów da się podpiąć do systemu zarządzania flotą. Dysponując wiedzą o rzeczywistym obłożeniu można w sposób optymalny zaplanować częstotliwość kursów oraz wielkość pojazdów, np., wiedząc, że w punkcie x co czwartek w autobusie na danym przystanku wsiada z jakiegoś powodu dużo większa liczba pasażerów można sprawić, by podjeżdżał tam większy autobus. Jak widać chodzi o udogodnienia, które przekładają się na większy komfort podróżnych i przyczyniają się do popularności transportu publicznego.

A czy system pozwala korzystać z historycznych danych?

Wszystkie dane przechowywane są przez 5 lat. Nasi klienci sięgają po nie szczególnie chętnie planując rozkłady na 1 listopada, gdy wielką liczbę pasażerów trzeba dowozić na cmentarze, zmodyfikowanymi trasami.

Z wdrażaniem systemów informatycznych, zwłaszcza w sektorze publicznym różnie bywa. Słyszałem, że w Bydgoszczy obeszło się bez problemów. Jaka jest recepta na podobny sukces?

Przede wszystkim bardzo dobre i szczegółowo napisana specyfikacja, która nie daje miejsca na interpretację zapisów. Takie wzorcowe specyfikacje zdarzają się tylko wtedy gdy zamawiający ma spójną wizję wdrożenia i dokładnie orientuje się jakie dane z systemu będą mu w raportach potrzebne. W przeciwnym razie zamawiający usiłuje zastrzec w umowie, że zakres tych raportów będzie ustalony z wykonawcą później, już w czasie realizacji projektu.

I na koniec chcę poruszyć jeszcze jedną zasadniczą kwestię. Otóż na realizację podobnych zleceń potrzeba naprawdę sporo czasu. W Bydgoszczy dostaliśmy na wykonanie zlecenia 22 miesiące i naszym zdaniem był to czas optymalny.