- Trzeba spojrzeć na dostępność miasta, jak na inwestycje w przyszłość i żeby teraz żyło się nam lepiej. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś będzie potrzebował tych udogodnień - mówi w rozmowie z "Transportem Publicznym" Izabela Sopalska, autorka bloga "Kulawa Warszawa". Iza jest również modelką alternatywną, brała udział w konkursie Miss Polski na wózku, od roku porusza się na wózku.
Justyna Urbaniak, Transport Publiczny: Życie w dużym mieście jest łatwiejsze dla osoby niepełnosprawnej? Warszawa to stolica, powinno być pięknie, wygodnie, z dostępem dla każdego... Jest tak?Izabela Sopalska, autorka bloga "Kulawa Warszawa": Może to dziwne, ale zawsze zwracałam uwagę na dostępność rożnych miejsc, ale tak naprawdę poczułam to, kiedy zaczęłam chodzić o kulach, a później usiadłam na wózku. Dla mnie od samego początku, to było logiczne, ze będę chciała wejść do każdego miejsca, na które tylko będę miała ochotę, ale okazało się, że to nie jest takie proste. Kiedy powstał pomysł Kulawej Warszawy, byłam przekonana, że jak będzie się o tym głośno mówić, to wszystko zmieni się bardzo szybko, ale rzeczywistość jest inna. Jednak myślę, że w dużym mieście jest to bardziej możliwe niż w małym. Też dlatego, że w Warszawie mieszka więcej osób niepełnosprawnych. Tu nie robi aż tak dużego wrażenia widok np. dwóch dziewczyn na wózkach, jak w mniejszym mieście. Jest jeszcze dużo do poprawienia, ale powoli się to zmienia.
Piszesz bloga o komunikacyjnych trudnościach z jakimi spotykasz się w mieście. Skąd ten pomysł?To pomysł mojej siostry. Był gorący dzień, a temperatura bardzo wpływa na moje samopoczucie i sprawność. Jeszcze chodziłam o kulach i musiałam zejść z Mostu Gdańskiego i miałam z tym duży problem, bo z jednej strony były kręcone schody, a z drugiej bez barierki. Jak dotarłam wreszcie na spotkanie z siostrą, które było oddalone na odległość jednego przystanku, byłam wykończona. Wtedy siostra stwierdziła, że muszę coś z tym zrobić, prowadzić bloga, kręcić filmiki, wysyłać pisma do urzędów.
Czy te pisma coś zmieniają?Zależy jeszcze jak duży problem poruszam. Jeżeli chodzi o obniżenie krawężników, czy odśnieżanie chodników, zazwyczaj otrzymuję pozytywna odpowiedz i to faktycznie się zmienia. Ale już zrobienie przejścia naziemnego, czy przystosowanie miejsca gdzie, kosztuje to bardzo dużo, to potrzeba na to czasu i ujęcie tego w budżecie, przetargu itd. czyli dużo czasu i pieniędzy.
Blog "Kulawa Warszawa" znajdziesz
tutaj.
Druga część wywiadu "
Warszawa kulawa. O stołecznych utrudnieniach dla niepełnosprawnych"