Brytyjska prasa, opisując najrozmaitsze aspekty ślubu księcia Harry’ego z Meghan Markle, dziś już księżną Sussex, zauważyła również, że na wesele pan młody zawiózł małżonkę elektrycznym autem Jaguar E–Type Zero, dość powszechnie uznawanym za „najładniejszy samochód elektryczny na świecie”.
Państwo młodzi przejechali w sobotę z głównego zamku w Windsorze do Frogmore House, również na terenie posiadłości, gdzie odbywało się wesele. Brytyjskie media podkreślają, że wybór auta elektrycznego miał podkreślić zaangażowanie w ochronę czystego powietrza. To zresztą w ostatnich miesiącach bardzo mocno dyskutowany temat, a władze krajowe jak i miejskie (szczególnie w Londynie) już zapowiedziały szereg inicjatyw mających na celu zmniejszenie smogu, w takie związane z elektromobilnością.
Samochód, którym jechali, to przebudowany model z 1968 r., napędzany silnikiem elektrycznym i pobierający energię z zamontowanych w nim baterii. Ten model kosztuje ok. 350 tys. funtów, czyli blisko 2 mln zł. Już w 1961 r., gdy Jaguar wyprodukował pierwszy samochód z tej serii, Enzo Ferrari uznał, że to „najpiękniejsze auto, jakie kiedykolwiek zbudowano”.
Jaguar to też bardzo brytyjska marka luksusowych samochodów. W każdym z ostatnich filmów o Jamesie Bondzie występuje przynajmniej jeden pojazd tej marki.
Mediom nie umknęło jednak – i w tym również dopatrują się mrugnięcia okiem – że Harry prowadził auto z kierownicą po lewej stronie, a więc przystosowane do europejskiego ruchu ulicznego, a tablica rejestracyjna z datą książęcego ślubu miała europejski wzór.