Wrocław. Powstanie woonerf. Skorzystają piesi

Woonerf (czyli specjalny rodzaj organizacji ruchu) to pomysł, który przywędrował z Holandii. Chodzi o stworzenie przestrzeni, która połączy cechy deptaku i drogi dla samochodów. Po ulicach typu woonerf mogą jeździć auta, ale mają ograniczone możliwości parkowania i muszą poruszać się bardzo wolno. Woonerf to przestrzeń, na której uprzywilejowani są piesi i rowerzyści. Taką drogę swoim mieszkańcom zafundowali już włodarze Łodzi. Teraz tym tropem idą urzędnicy we Wrocławiu. Funkcję „podwórca” ma spełniać ul. Św. Antoniego.

Nowe oblicze dzielnicy czterech świątyń

To część Dzielnicy Czterech Świątyń w samym centrum miasta. Okolice św. Antoniego i sąsiedniej ul. Włodkowica stały się zagłębiem kawiarni, restauracji i pubów, tworząc dla wrocławian alternatywę do obleganego przez turystów Rynku. Atutem okolicy są stoliki kawiarniane wystawiane przy ulicach. Auta parkujące pomiędzy ogródkami w dużym stopniu psują jednak klimat spokojnej dzielnicy.

Dlatego w urzędzie miejskim pojawiały się głosy, by Dzielnicę Czterech Świątyń całkiem zamknąć dla ruchu aut. Z tego planu jednak zrezygnowano, zamiast tego pojawił się pomysł na woonerf. Urzędnicy nie wymyślili tego jednak sami. Pomysł podsunęli im aktywiści miejscy.

- Spotkaliśmy się z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem rok temu. Tłumaczyliśmy, że jeśli otwiera się gigantyczny parking pod Narodowym Forum Muzyki, to warto w jakiś sposób odzyskać dla pieszych sąsiednią przestrzeń. Zwłaszcza, że w tej części jest duży problem z kierowcami parkującymi gdzie popadnie – opowiada Przemysław Filar z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.

Aktywiści z TUMW oraz Akcji Miasto przygotowali projekt nowej organizacji ruchu na Św. Antoniego.

- Celem jest uspokojenie ruchu i zmniejszenie liczby parkujących samochodów szczególnie przy wjazdach do wnętrz podwórzowych na podestach ogródków gastronomicznych. Bierzemy pod uwagę kontekst historycznej zabudowy i nowy parking udostępniony przy NFM, w odległości 50 metrów od św. Antoniego – tłumaczy Mariola Apanel z urzędu miasta.

Utrudnienia w parkowaniu, więcej miejsc dla pieszych

W planach jest wykonanie modułowych platform przylegających do chodników, które ograniczą przestrzeń dla aut. Na platformach pojawi się mała architektura, donice z zielenią i ławki. Platformy utrudnią przejazd samochodom, ale za to więcej miejsca zyskają piesi.
- Wyspy pojawią się tam, gdzie parkowanie jest szczególnie niemile widziane przez mieszkańców czy restauratorów – tłumaczy Przemysław Filar.

Aktywiści miejscy chcieliby, by platformy zamontowane były na stałe, ale na to nie zgodzili się urzędnicy. Ograniczenia w ruchu będą więc pojawiać się tylko w okresie wiosenno – letnim.

- Konstrukcje w swym założeniu muszą być demontowalne. Nie będą trwale związane z gruntem. Jest to rodzaj nowej aranżacji przestrzeni, która ma być przyjazna mieszkańcom i turystom. Czy tak będzie, czas pokaże. Rozwiązania podobne spotykamy na całym świecie w historycznej zabudowie, które oddają strefę do wspólnego korzystania użytkowników pieszych, rowerowych i kierowców – dodaje Mariola Apanel.

Architekci przygotowują obecnie szczegółowy projekt i dokumentację. Nowe oblicze ulicy św. Antoniego zobaczymy na przełomie wiosny/lata 2016 r. Urzędnicy nie mają w planach powielania tych rozwiązań w innych miejscach, choć wiele zależy zapewne od tego, jak przyjmie się pierwszy w mieście „podwórzec”.