Jeszcze w lutym warszawski Zarząd Dróg Miejskich wybrał nowego operatora płatności mobilnych w strefie płatnego parkowania. Po odwołaniach w KIO okazało się jednak, że jego ofertę należy odrzucić i zwycięzcą jest dotychczasowy operator. Umowy jeszcze nie podpisano, bo możliwe są odwołania.
Chodzi o płatności mobilne za parkowanie i niezbyt długi okres, bo zaledwie do listopada tego roku. Do tej pory płatności obsługiwał SkyCash, ale w lutym okazało się, że najtańszą ofertę w przetargu, która była brana pod uwagę przy wyborze przedstawił mPay i to on został wybrany. Dla kierowców nie stanowiłoby to wielkiego problemu, po prostu musieliby zainstalować nową aplikację.
Jednak kilka dni temu okazało się, że zwycięzcą jest jednak SkyCash. Po lutowej decyzji ta firma odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej. Izba najpierw nakazała mPay’owi wyjaśnić kalkulacje swojej oferty (po tym, w marcu, ZDM powtórzył wybór najlepszej oferty i znów wybrał mPay bo ceny ofertowe się nie zmieniły), ale po kolejnym odwołaniu SkyCash stwierdziła, że oferta rywala jest rażąco niska. W efekcie zamówienie trafiło do odwołującego.
W przetargu złożono aż sześć ofert. SkyCash, jeśli ostatecznie podpisze umowę, zarobi 320 400 zł brutto (oferta mPay opiewała na 266 400 zł brutto). To i tak znacznie mniej, niż planował wydać ZDM, który był gotowy wyłożyć nawet 700 000 zł.
W międzyczasie, 28 lutego, skończyła się poprzednia umowa miasta ze SkyCashem. Na razie opłaty są pobierane dzięki tymczasowemu jej przedłużeniu.
Zamówienie dotyczy tak krótkiego okresu, bo Warszawa planuje duże zmiany w strefie płatnego parkowania. Niedługo ruszy postępowanie na stworzenie aplikacji wskazującej kierowcom miejsce parkingowe. Ma zacząć działać za dwa lata. Wcześniej stolica planuje zmienić sposób kontroli opłat i korzystanie z samochodów skanujących tablice rejestracyjne. To wywoła konieczność zmiany w sposobie wnoszenia opłat.