Wystarczyły dwa auta do e–kontroli, które automatycznie sprawdzają, czy kierowcy samochodów parkujących w strefie płatnego parkowania niestrzeżonego zapłacili za postój, by liczba wpłat w styczniu wzrosła o 12 proc. w stosunku do zeszłego roku. W tym samym czasie dwa kontrol–auta wystawiły ponad 12 tys. mandatów.
Zarząd Dróg Miejskich podsumował działanie samochodów w styczniu. Auta ruszyły na ulice Warszawy 7 stycznia, i do końca miesiąca skontrolowały w sumie 102 934 pojazdów. Kontrola oznacza sfotografowanie pojazdu minimum dwa razy. Pozostałe niesparowane zdjęcia zostają automatycznie usunięte.
Dwa auta, które pracują razem doprowadziły w tym czasie do wystawienia 12196 kar za brak opłaconego parkowania. Wszystkie patrole piesze wystawiły w tym samym czasie 18043 takie kary. „Mamy nadzieję, że ta liczba będzie stale spadać a kierowcy z czasem coraz rzadziej będą unikać ponoszenia opłat. Należy pamiętać, że pieniądze z SPPN są przeznaczane na dalszy rozwój naszego miasta” – piszą przedstawiciele ZDM w informacji prasowej.
O tym jak to działa
pisaliśmy przed miesiącem. Samochód jedzie wzdłuż ulicy, a urządzenia na dachu sprawdzają tablice rejestracyjne. Niedługo później tę samą trasę przejeżdża drugie, takie samo auto. Pojazdy, które zostaną sprawdzone w obu przypadkach, są sprawdzane w bazie opłat. Jeśli jej nie ma, system wystawia karę. Człowiekowi pozostaje tylko wsadzić mandat do koperty i wysłać do parkingowego gapowicza.
Jak informują urzędnicy, o karę nie muszą martwić się osoby, które opłaciły postój, posiadają abonament mieszkańca lub kartę N+. System automatycznie „wyrzuci” jedynie numery rejestracyjne pojazdów, których kierowcy nie zapłacili za parkowanie. Pozostałe numery są automatycznie kasowane.