Według opublikowanych kilka dni temu rządowych danych, w 2018 r. w USA w wypadkach drogowych zginęło 36 560 osób. Ta statystyka z roku na rok nieznacznie spada. W tej liczbie jest jednak 6283 pieszych, czyli najwięcej od 1990 r., ale też o połowę więcej niż w 2009 r. Jeśli chodzi o odsetek pieszych ginących na drogach jest w Unii Europejskiej państwo, które może się z USA równać. To Polska.
Porównując, w USA w 2018 r. zginęło w wypadkach drogowych 112 osób w przeliczeniu na milion mieszkańców. W Polsce 2862 ofiar w ubiegłym roku to 74,5 osoby na milion mieszkańców. W całej Unii Europejskiej w 2017 r. (najnowsze dane) śmierć na drogach poniosło 25 300 osób, czyli 49 ofiar na milion mieszkańców. Pod tym względem Polska jest w ogonie Europy, ale nad USA mamy pewną przewagę.
SUV-y rozjeżdżają pieszych
O ile jednak akurat ta ogólna statystyka spada, to Amerykanie niepokoją się sytuacją niechronionych uczestników ruchu. 6283 zabitych w zeszłym roku pieszych, to nie tylko o 3,4 proc. więcej niż rok wcześniej, ale to najwięcej… od prawie 1990 r. gdy na amerykańskich drogach zginęło 6482 pieszych. Do tego dochodzi 857 przejechanych rowerzystów i to też wzrost (o 6,3 proc.) w porównaniu z poprzednim rokiem.
Te dane stają się prawdziwie szokujące dopiero, gdy zwrócimy uwagę co się działo w ciągu trzech ostatnich dekad. Od wspomnianego 1990 r. statystyki zaczęły bowiem spadać. W 2009 r. na amerykańskich ulicach śmierć poniosło „zaledwie” 4109 osób pieszych. W ciągu kolejnej dekady zaczęły jednak znów rosnąć, w zastraszającym tempie.
Dane podane teraz przez NHTSA to w istocie uaktualnione statystyki zawarte w opublikowanym w lutym wstępnym raporcie. Pokazują znaczące zróżnicowanie jeśli chodzi o konkretne stany. 46 proc. ofiar wśród pieszych zginęło zaledwie w pięciu południowych stanach – Kalifornii, Teksasie, Arizonie, Georgii i na Florydzie. Co więcej, o ile średnio w Minnesocie ginie 7,5 pieszego na milion mieszkańców (dane za 2017 r.), to w Nowym Meksyku ten odsetek wynosi 35,5.
Zaskakujący może być rodzaj dróg, na których giną piesi. 35 proc. z nich ginie na drodze lokalnej. To znacznie więcej niż na drogach kwalifikowanych jako „droga stanowa” (state highway, 25 proc.), „droga krajowa” (US highway, 16 proc.), „autostrada międzystanowa” (interstate, 10 proc.) i „county road” (8 proc.).
W Polsce… więcej
Amerykańscy eksperci od spraw transportu wskazują na kilka przyczyn, dlaczego liczba ofiar wśród niechronionych uczestników tak szokująco rośnie. Według nich znaczenie ma korzystanie ze smartfonów w czasie prowadzenia samochodu. Zwracają też uwagę na zmiany w rodzaju sprzedawanych aut. W USA coraz mniej kupuje się klasycznych samochodów osobowych, a coraz więcej tzw. SUV-ów. W efekcie w ciągu ostatnich pięciu lat liczba pieszych ofiar wypadków, potrąconych przez SUV-a wzrosła o połowę.
W omówieniu danych nie zabrakło wskazania że 3/4 ofiar wśród pieszych zginęło w nocy, 38 proc. z nich było pod wpływem alkoholu, a 74 proc. poniosło śmierć poza skrzyżowaniami.
Lutowy raport podsumowuje też sposoby walki z niekorzystnym trendem. Bezpieczeństwo na drogach to kompetencja stanowa więc i wachlarz sposobów działania, jest ogromny. Część stanów intensywnie wprowadza założenia Wizji Zero (Nowy Jork) lub rozbudowuje infrastrukturę pieszo–rowerową (Idaho). Inne stawiają na „działania edukacyjne”. W Arizonie elementem kampanii jest przypominanie pieszym by korzystali z chodników, przez jezdnię przechodzili wyłącznie na skrzyżowaniach, a nocą nosili jaskrawe ubrania.
Na koniec znów warto porównać statystyki amerykańskie z europejskimi i polskimi. Gdy weźmiemy pod uwagę tylko śmiertelność pieszych, to w USA ginie ich rocznie 19,2 na milion mieszkańców. Średnia w Unii Europejskiej to 10,6 zabitego pieszego na milion mieszkańców w ciągu roku. W Polsce na ulicach zginęło w 2018 r. 803 pieszych, co daje 20,9 przejechanego pieszego na milion mieszkańców.