W Gdańsku, Nextbike i 14 samorządów reprezentujących przyszłych użytkowników roweru metropolitalnego, podpisali umowę na stworzenie systemu Mevo. W ograniczonym zakresie ruszy jesienią. W przyszłym roku rozrośnie się do ponad 4 tys. rowerów elektrycznych i będzie największym tego rodzaju systemem rowerowym na świecie.
W tym roku na ulice Trójmiasta trafią 1224 rowery. System ma zostać uruchomiony w ciągu pięciu miesięcy od dzisiaj, więc prawdopodobnie będzie można pojeździć bikesharingowo w Trójmieście jeszcze jesienią. W zimie system ma działać w ograniczonym zakresie. W przyszłym sezonie ma się rozrosnąć do 4080 rowerów, jakie zadeklarował w ofercie Nextbike. W umowie jest opcja zgodnie z którą system może się powiększyć o ok. tysiąc rowerów. Operator będzie zarządzał systemem przez 6,5 roku.
Nextbike zarobi 40,27 mln zł brutto (ofertę w przetargu złożyła specjalnie utworzona spółka NB Tricity). Operator zwyciężył w przetargu w którym starł się z Egisem (właściciel głównego rywala Nextbike’a – BikeU), który zaproponował nieco mniejszą liczbę rowerów elektrycznych za znacznie wyższą cenę, oraz z konsorcjum firm Full Speed, Telfourth i BleeperBike, które zaproponowały rowery taniej, ale tylko 10 proc. z nich z napędem elektrycznym.
System rowerowy Mevo będzie pod wieloma względami niezwykły. Tak wielkiego systemu rowerów elektrycznych nie ma nie tylko w Polsce, ale nigdzie na świecie. W Polsce jedyne doświadczenie z tego rodzaju napędem w rowerach Nextbike ma z Warszawy, gdzie częścią Veturilo jest podsystem składający się ze 100 rowerów na prąd. Po drugie wszystkie polskie systemy Nextbike’a nie działają w zimie. Jedynie krakowskie Wavelo działa zimą zmniejszone o 2/3. Ale Wavelo jest zarządzane przez BikeU. Inna sprawa, że zimowy system rowerowy to nie pierwszyzna dla Nextbike’a. Niedawno uruchomił system w fińskim Turku.
System w Trójmieście to tzw. IV generacja, co oznacza rowery bezstacyjne, wypożyczane za pomocą aplikacji. Poza rowerami Nextbike musi dostarczyć infrastrukturę, czyli m.in. ok 4 tys. stojaków. Wyzwaniem jest też skala, jeśli chodzi o obsługiwany obszar. Poza Gdańskiem, Gdynią i Sopotem rowery Mevo będzie można wypożyczać w Kartuzach, Pruszczu Gdańskim, Pucku, Redzie, Rumii, Sierakowicach, Somoninie, Stężycy, Tczewie, Władysławowie i Żukowie.
Rowery będą tanie. Jednorazowe wypożyczenie ma kosztować nie więcej niż 10 gr za minutę, co nie jest konkurencyjną ceną do stawek w innych miastach, ale bardzo tanie mają być abonamenty – miesięczny nie droższy niż 10 zł, roczny nie droższy niż 100 zł, w dodatku oba zawierające ok. 1,5 godziny dziennie darmowej jazdy.
Oferta Nextbike’a jest w pewnym stopniu zaskakująca. Ok. 40 mln zł to mniej więcej tyle ile operator zarabia w Warszawie, gdzie system jest większy (ok. 5,5 tys. rowerów). Tyle że w stolicy to zarobek za czteroletni kontrakt, a w Trójmieście za znacznie dłuższy okres. W dodatku system IV generacji, rozrzucony na takim obszarze jest dużo trudniejszy w zarządzaniu, a rowery elektryczne mogą wymagać więcej pracy jeśli chodzi o obsługę.