The Gaman Spirit: Why Cycling Works in Tokyo from STREETFILMS on Vimeo.
Drugim z powodów, dla którego Japończycy nie potrzebują ścieżek rowerowych może być stosunkowo mała liczba samochodów w mieście. W Tokio jest to tylko 308 samochodów na 1000 mieszkańców (w Warszawie ten współczynnik to 600 samochodów). Posiadanie samochodu w stolicy Japonii jest drogie i niewygodne. Nawet wielu dobrze zarabiających mieszkańców rezygnuje z niego na rzecz roweru, właśnie ze względu na wysokie opłaty. – Kiedyś używałam samochodu do dojazdów, ale parkowanie w Tokio jest niezwykle kosztowne. Dlatego zdecydowałam się pozbyć samochodu i przesiąść się na rower – mówi jedna z tokijskich rowerzystek.
Rowerem w kraju kwitnącej wiśni
Japończycy mają bardzo silną kulturę obywatelskości, która powoduje, że mimo braku dedykowanej infrastruktury, rowerzyści świetnie radzą sobie w ruchu ulicznym. Dzieje się tak dzięki bardzo prostemu mechanizmowi: coraz więcej rowerzystów, oznacza coraz większą troskę o ich potrzeby. Wielu pieszych i kierowców również jest rowerzystami, dzięki czemu doskonale rozumieją ich zachowania i ograniczenia.
Podstawowym zyskiem z jazdy rowerem jest koszt i czas dojazdu. – Tokijczycy nie jeżdżą rowerem aby być fit, nie jeżdżą rowerem aby dbać o środowisko naturalne. Jeżdżą rowerem bo to po prostu ma sens – mówi Byron Kidd, konsultant z organizacji Tokyo By Bike – To najlepszy sposób na codzienne dojazdy, dlatego właśnie to robią.
– Czasem jest niebezpiecznie na ulicy, szczególnie jeśli chodzi o kierowców autobusów i taksówek, ponieważ kiedy jadę obok nich czuję się niepewnie. Ale w porównaniu do czasów przed sześciu laty, jest pod tym względem zdecydowanie lepiej – mówi jedna z rowerzystek.
Tokijscy rowerzyści często jeżdżą po chodniku, ale dzięki dużej ostrożności nie przeszkadzają pieszym. Wielu rowerzystów uważa, że jazda po chodniku jest bezpieczniejsza, niż po ulicy.
Mimo dużego bezpieczeństwa wielu rowerzystów wskazuje na potrzebę budowy dróg dla rowerów. – Patrzymy na państwa takie jak Holandia, czy Dania i podziwiamy za to, co zrobiły dla rowerzystów. Chcielibyśmy ściągnąć do nas od nich ekspertów, aby pomogli rozwinąć naszą infrastrukturę rowerową – podsumowuje Kidd.