Czy Warszawa naprawdę stawia na rower? Choć Zarząd Dróg Miejskich prezentuje nowy program rozwoju tras, a miasto sięga po fundusze unijne, coraz głośniej wybrzmiewa krytyka społeczników i części radnych. Zamiast konkretów – zdaniem wielu – wciąż królują ogólniki i samozadowolenie. A mieszkańcy Pragi-Południe, Białołęki czy Śródmieścia nadal pedałują po krawężnikach i między autobusami.
Rowerzyści w Warszawie wciąż czekają na przełom. Choć miasto zapowiada nowy program rozwoju tras rowerowych i przedstawia ambitne dane, wielu społeczników i część radnych nie kryje rozczarowania. Sytuacja wokół planów inwestycyjnych, zaprezentowanych na posiedzeniu Komisji Infrastruktury i Inwestycji 1 lipca, ujawniła głębszy problem: napięcie między oczekiwaniami mieszkańców a rzeczywistym tempem działań miejskich instytucji.
Komisja z potencjałem, ale bez przełomuPosiedzenie stołecznej Komisji Infrastruktury i Inwestycji miało przynieść konkretne deklaracje i nadać kierunek inwestycjom w infrastrukturę rowerową. W agendzie pojawiła się prezentacja nowego Programu Rozwoju Tras Rowerowych przez przedstawicieli Zarządu Dróg Miejskich i pełnomocnika prezydenta ds. komunikacji rowerowej. Program ten był wcześniej konsultowany z Branżową Komisją Dialogu Społecznego.
Jednak dla wielu uczestników – przede wszystkim z ruchów miejskich – spotkanie okazało się rozczarowaniem.
– Wiązałem duże nadzieje z wczorajszą Komisją Infrastruktury dotyczącą rozwoju dróg rowerowych. Okazała się rozczarowaniem. Mało konkretów, mało ambicji, za to dużo samozadowolenia dyrektora Puchalskiego ZDM – napisał w mediach społecznościowych radny Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze (MJN).
Jego zdaniem właśnie „Warszawa marnuje historyczną szansę na rowerowy skok rozwojowy”.
Do zarzutów odniosło się ZDM. Podkreślono, że nowy program został przedstawiony już na komisji oraz wcześniej konsultowany. Wskazano jednak, że kluczowe decyzje należą teraz do Rady Warszawy.
– Wczoraj został też przedstawiony nowy program rozwoju tras. MJN powinien znać go w szczegółach jeszcze z obrad Branżowej Komisji Dialogu Społecznego, z którą był konsultowany. Dalsze kroki zależą zaś w szczególności od radnych, którzy przyznają środki na inwestycje – odpowiedział ZDM.
Z opublikowanych wcześniej danych wynika, że program zakłada realizację 244 km nowych tras rowerowych w ramach 217 projektów inwestycyjnych. Wśród zapowiadanych lokalizacji znalazły się m.in. trasy wzdłuż alei Solidarności, Jana Pawła II, Andersa czy ulicy Waszyngtona.
Frustracja po prawej stronie WisłyJednym z najczęściej podnoszonych tematów była sytuacja dzielnic prawobrzeżnych. Jak alarmuje MJN, brak konkretnych działań w sprawie przeprawy dla rowerów przez Wisłę pogłębia podział na rowerową Warszawę A i B.
– Rowerem z Pragi-Południe do Centrum? Teraz albo... (może) najwcześniej za dekadę. W czerwcu dowiedzieliśmy się, że remont linii średnicowej znów został odsunięty w czasie. A to oznacza jedno: przez najbliższe lata nie powstanie też rowerowa kładka przy moście średnicowym, o którą walczyliśmy wspólnie z mieszkańcami. Mamy jasność – tej przeprawy nie będzie. Przynajmniej nieprędko – napisało stowarzyszenie MJN na Facebooku.
W opinii aktywistów oznacza to konieczność alternatywnego rozwiązania:
– Skoro dalej czekamy na Rowerowy Średnicowy, czas otworzyć Most Poniatowskiego dla rowerów – dodano.
Na komisji głos zabrali też przedstawiciele dzielnic. Radny Białołęki Mateusz Senko (Razem dla Białołęki) apelował o objęcie siecią tras m.in. okolic Myśliborskiej, gdzie uczniowie i przedszkolaki masowo przyjeżdżają na rowerach.
– W rejonie Myśliborskiej należy zbudować infrastrukturę rowerową – w tym w ramach inwestycji z art. 16 Ustawy o drogach publicznych – aby skomunikować m.in. dwie szkoły podstawowe i przedszkole, które biorą udział w akcji Rowerowy Maj, a w całym roku szkolnym rowerów jest tak dużo, że brakuje stojaków — ile by ich nie było – napisał radny w mediach społecznościowych.
Dodał również, że trasy rowerowe powinny pojawić się wzdłuż m.in. Modlińskiej, Marywilskiej, Płochocińskiej i Lewandowa – i że potrzeb jest znacznie więcej niż ujęto w miejskim katalogu.
Gdzie powstaną nowe ścieżki rowerowe?Choć krytycy wypominają ZDM brak konkretów, w planach rzeczywiście znalazło się kilka strategicznych lokalizacji, które mają uzupełnić warszawską sieć tras rowerowych. Nowe drogi rowerowe mają pojawić się m.in.:
- wzdłuż alei Waszyngtona, na odcinku od Ronda Waszyngtona do Wiatracznej,
- na alei Solidarności, między ulicą Okopową a aleją Jana Pawła II,
- wzdłuż wschodniej strony al. Jana Pawła II, od Ronda ONZ do alei Solidarności,
- oraz w obrębie ulicy Andersa, gdzie planowana jest budowa lokalnej infrastruktury łączącej pobliskie osiedla z centrum.
To tylko część inwestycji realizowanych w ramach projektu „Rozwój sieci tras rowerowych Warszawy – etap III”, współfinansowanego z programu Fundusze Europejskie dla Mazowsza 2021–2027. W jego ramach powstać ma ponad 18,5 km tras rowerowych na terenie Warszawy, Marek i Wołomina. Koszt całkowity przedsięwzięcia to ponad 142 mln zł, z czego ponad 58 mln zł pochodzi ze środków unijnych (wolomin.org, passa.waw.pl).
Część prac już została zrealizowana – m.in. trasa wzdłuż Marszałkowskiej od Metra Centrum do placu Bankowego, która pozwala bezpiecznie pokonać fragment kluczowego ciągu północ-południe w centrum miasta.
Miasto zapowiada, mieszkańcy czekająZarówno krytycy, jak i ZDM zgadzają się co do jednego: Warszawa potrzebuje spójnej i bezpiecznej sieci rowerowej. Dziś jednak cykliści wciąż muszą kluczyć między jezdniami, przystankami i autobusami. Jak ironicznie komentuje MJN:
– Dziś jazda po nim (moście Poniatowskiego – red.) to przepisowy absurd. Za jazdę po chodniku i po buspasie grozi mandat, więc zostaje środek lewego pasa, między autobusami i autami. To ani bezpieczne, ani normalne.
Jeśli Warszawa rzeczywiście chce skorzystać z „historycznej szansy”, o której mówi radny Mencwel – potrzebna będzie nie tylko strategia, ale przede wszystkim wola polityczna i tempo realizacji. W przeciwnym razie nawet najlepiej zaprojektowany program stanie się kolejną miejską broszurą.