Technologia zmienia mobilność. Nowe taryfy, pojazdy, sposoby zarządzania parkowaniem

Nowe technologie coraz silniej wpływają na mobilność miejską. W Rzeszowie niebawem wdrożona ma zostać nowa taryfa biletowa, a opłaty za przejazd pobierane będą z karty płatniczej, którą pasażer będzie przytykać do kasownika przy wejściu i wyjściu. System sam obliczy najkorzystniejszą dla podróżnego opcję, np. biletu dobowego lub rozliczanego według nowego cennika przystankowego. – W każdym pojeździe są już minimum dwa kasowniki z możliwością płacenia. Teraz pracujemy nad algorytmami, które wyliczą odpowiednią kwotę do pobrania od pasażera – opisywał stan przygotowań do pełnego wdrożenia systemu Tomasz Wesołowski, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie. Dodał, że nie widzi żadnych barier prawnych, które mogłyby uniemożliwić wdrożenie tego rodzaju systemów opłat w warunkach polskich, zaznaczając, że dużym wyzwaniem jest stworzenie algorytmu, który poprawnie wyliczałby należność, a w przypadku wykrycia jego błędu – nadawał się do łatwej naprawy.

Miasta myślą i o hulajnogach, i o promocji na bilety teatralne

– Gdybyśmy wyłączyli ITS (inteligentny system transportowy), mielibyśmy zupełnie inny świat – określił zaś wagę rozwiązań informatycznych Robert Bednarski, zastępca dyrektora ds. smart city w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu. Mówił o ogromie przetwarzanych przez miasta danych i tysiącach decyzji dotyczących ruchu ulicznego podejmowanych na podstawie analizy aktualnych parametrów. Stałe monitorowanie ruchu ma też jego zdaniem pozwalać na dostrzeżenie aktualnych trendów. – Widzimy, jak pojawiają się nowe formy transportu, np. hulajnogi. Mieszkańcy zaczynają odchodzić od samochodów m.in. w kierunku mikromobilności – stwierdził.

Konrad Komornicki ze stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego poinformował o trwających pracach nad kartą miejską, która integrowałaby różnego rodzaju usługi publiczne. Byłaby więc nie tylko nośnikiem biletów komunikacji miejskiej, ale także tych teatralnych czy wydawanych w obiektach sportowych. To z kolei otworzyłoby duże pole do zaproponowania użytkownikom programów lojalnościowych obejmujących różne obszary, np. ulga na spektakle dla stałych pasażerów. – Platforma będzie też otwarta na usługi prywatne, np. korporacji taksówkarskich – zapowiedział panelista.

Łatwiej znaleźć parking, łatwiej złapać tych, którzy łamią przepisy

Inny przedstawiciel warszawskiego ratusza – Kamil Aniszewski, naczelnik Wydziału Parkowania w Zarządzie Dróg Miejskich – mówił, że współczesne technologie pozwoliły na zmapowanie wszystkich miejsc w strefie płatnego parkowania. – Nie mamy natomiast zmapowanych tzw. dzikich miejs – przyznał, dodając, że jego zdaniem jest to niemożliwe. Na plan miasta można by natomiast nanieść strefy wyłączone z ruchu albo obszary objęte zakazem postoju. Ma to wkrótce pomóc w walce z nielegalnym parkowaniem. – W prosty sposób można pozyskać dokumentację dla straży miejskiej czy policji – tłumaczył naczelnik z ZDM. Zdjęcia miałby robić samochód wykorzystywany już obecnie do automatycznej kontroli wnoszenia opłat.

Zalety systemów wskazujących kierowcom aktualną dostępność miejsc postojowych wskazywał zaś Maciej Zawadzki, wiceprezes zarządu Polskiej Organizacjii Branży Parkingowej. – Ograniczone są puste przebiegi. Kierowca nie krąży i nie szuka miejsca. Mniejszy jest więc ruch, a to oznacza mniejsze zanieczyszczenia – zauważył. Zaznaczył jednocześnie, że systemy takie działałyby jeszcze lepiej, gdyby miasta włączyły w nie duże parkingi kubaturowe. Te w większości przypadków są bowiem prywatne, a nie samorządowe.