W fabryce w Bolechowie prawie gotowy jest już pierwszy ze 130 przegubowych elektrycznych Solarisów Urbino dla Warszawy. Debiutant z potężnego, wartego ok. 400 mln zł, kontraktu trafi do stolicy w połowie stycznia. Do listopada, sukcesywnie, maja dojechać wszystkie.
Pojazd, który na razie czeka w magazynie Solarisa na poszycia foteli i konfigurację elektroniki, to cześć jednego z największych zamówień elektrobusowych w Europie. Warszawa wyda na te autobusy mniej więcej tyle, ile kosztował ją stadion Legii. W osobnym przetargu powstanie w rożnych punktach stolicy 19 szybkich ładowarek pantografowych.
– Chodzi o to, żeby nie wozić baterii, tylko pasażerów – mówi rzecznik MZA Warszawa Adam Stawicki. Dlatego warszawskie przegubowce będą miały pakiet baterii o pojemności ok. 150 kWh, czyli stosunkowo niewielkiej. Bedą ładowane w nocy na zajezdniach (30 trafi na Woronicza, 50 na Stalową, a 50 na Ostrobramską) i doładowywane w dzień na pętlach. – Zakładamy, że minuta ładowania to uzupełnienie 2 proc. pojemności baterii, więc krótki postój w sam raz wystarczy – zapewnia Stawicki. Z zabezpieczeniem na najgorsze mrozy
Nowy warszawski autobus różni się nie tylko od elektrobusów standardowej długości, które dziś jeżdżą po Warszawie, ale nawet od testowego przegubowce, który dwa lata temu został wypożyczony od Solarisa.
Zmieści 133 pasażerów. Jest całkowicie niskopodłogowy. W środku, na wysokości drugich drzwi, znalazły się dwa przestronne miejsca na wózki inwalidzkie i biletomat. Cieszy drobiazg, czyli odpowiednie ulokowanie pasa bezpieczeństwa, co jest efektem zeszłorocznego audytu pojazdów komunikacji miejskiej, przeprowadzonego przez ZTM Warszawa. Pasażerowie na wózkach zwracali wtedy na to uwagę.
Autobusy będą miały pantograf w przedniej części dachu i dwa gniazdka do ładowania plug-in. Kabina kierowcy będzie całkowicie zamknięta. Zabraknie paneli fotowoltaicznych na dachu. MZA się na nie zdecydowały, bo nie ma tam już na nie miejsca.
Przegubowce nie będą tak całkowicie zeroemisyjne. Czepiając się drobiazgów, trzeba zaznaczyć, że elektryczne będą prawie wszystkie podsystemy, poza ogrzewaniem. To będzie elektryczne, ale wspomagane grzejnikiem na olej napędowy. Zarówno w Solarisie, jak i u warszawskiego przewoźnika tłumaczą, że ma być on uruchamiany pomocniczo w sytuacjach wyjątkowych, gdy temperatura spadnie poniżej 15 stopni na minusie, czyli w praktyce w kilka, może kilkanaście, dni w roku.
– Zażyczyliśmy sobie takie rozwiązanie na wszelki wypadek, bo mamy doświadczenia z testów autobusów innego producenta i tam, w czasie takich naprawdę ostrych mrozów, bywało w autobusie po prostu zimno – tłumaczy Stawicki. Trakt Królewski Elektryczny
Warszawa kupuje przegubowe elektrobusy z myślą o liniach, które dziś prowadzą przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Dziś jedyną, całkowicie zelektryfikowaną linią jest 222 w Warszawie, następną ma być uczęszczana 503.
Autobus, który pokazano w Bolechowie, przyjedzie do Warszawy w połowie stycznia. Do końca miesiąca dojadą kolejne cztery. Potem Solaris będzie dostarczał pojazdy w transzach co kilka tygodni zwykle po 10, z niewielką przerwą w czasie wakacji. Ostatnie mają dojechać do stolicy w listopadzie 2020 r.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.