Rosyjska firma PC Transport Systems zbudowała prototyp elektrycznego autobusu, który baterie awaryjne wozi w przyczepie. Ponoć w Rosji taki system może się sprawdzić.
PCTS to producent z siedzibami w Petersburgu i Twerze, który zajmuje się głównie produkcją niskopodłogowych tramwajów (były prezentowane na niedawnych targach Innotrans). Te pojazdy cieszą się dość dużym uznaniem w Rosji.
Firma zaprezentowała jednak nietypowy autobus nazywany Pioneer, który jest wyposażony w system określany jako Mobile Battery Storage (MBS). Zakłada on, że autobus, standardowej długości, mieszczący 85 pasażerów z czego 29 na fotelach, jeździ po mieście z przyczepą. A w niej ma dodatkowe baterie.
Po co? Autobus korzysta z baterii o pojemności zaledwie 72 kWh. Dzięki temu nie traci przestrzeni dla pasażerów i jest lżejszy. To daje mu zasięg do ok. 70 km, nawet przy dużym mrozie, sięgającym kilkunastu stopni. Jednak gdy temperatura spadnie do minus 25 stopni, a to się w Rosji zdarza, zasięg autobusu spada do zaledwie 25 km. Dzięki temu systemowi, gdy wyczerpią się baterie, jest awaryjnie ładowany z przyczepy.
Producent przekonuje, że dzięki temu autobus zachowuje przestrzeń dla pasażerów, a przewoźnik nie musi budować kosztownej infrastruktury do ładowania na trasie. Przyczepę można odłączyć i ładować w momencie, gdy autobus ma pełne baterie. W przyczepie, tak jak w autobusie, fabrycznie mieści się pakiet baterii o pojemności 72 kWh, ale jest tam miejsce na jeszcze dwa takie pakiety.
Poza nietypowym systemem zasilania, autobus ma się wyróżniać nowoczesnym wyglądem. Jest m.in. całkowicie niskopodłogowy, zbudowany z lekkich materiałów I energooszczędny.