Choć w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich są pieniądze by zbudować dowolny, nawet najbardziej nowoczesny i wymyślny system transportu publicznego, to na razie z komunikacji miejskiej korzysta tam raptem 1 proc. mieszkańców. Tymczasem Abu Zabi ogląda plecy sąsiadów z Dubaju, którzy intensywnie rozbudowują publiczny transport.
Jeden procent w milionowym Abu Zabi to gorszy odsetek osób korzystających z komunikacji niż w amerykańskich miastach Środkowego Zachodu rozkochanych w samochodach. Przyczyn jest kilka i tylko jedną z nich jest brak przyzwyczajenia. W stolicy ZEA nie ma tramwajów ani metra. Sieć autobusową uruchomiono dopiero w 2008 r. Początkowe cztery linie szybko rozrosły się do ponad dwudziestu. Na początku były mocno oblegane, również dlatego, że przez kilka pierwszych miesięcy można było jeździć za darmo. Dziś bilet kosztuje 2 dirhamy (ok. 1,5 zł), dobowy – 3.
Szejków z Abu Zabi ta liczba może nieco zawstydzać, tym bardziej że wynik ogłoszono kilka dni temu podczas odbywającej się właśnie w Abu Zabi międzynarodowej konferencji dotyczącej zrównoważonego transportu. W mieście planowana jest budowa metra – wybierany jest wykonawca, a 60–kilometrowa, pierwsza część sieci (planowane są cztery linie) ma być gotowa w 2017 r. – ale na razie z tego co jest korzysta niewielu.
Dlaczego, skoro pasażerowie mają do dyspozycji ponad 650 nowoczesnych, klimatyzowanych manów, obejmujących całe miasto, jeżdżących przez całą dobę (w dzień co 10–20 minut, w nocy co 30–60 minut)? Bo gdyby szukać miejsca bardziej zakochanego w samochodzie niż wspomniane Stany Zjednoczone, trafilibyśmy właśnie nad Zatokę Perską.
Mieszkańcy Emiratów nie są od samochodów uzależnieni, ale właśnie zakochani. Nawet ci, którzy nie zarabiają najlepiej, mogą sobie pozwolić na posiadanie auta. Benzyna, subsydiowana przez państwo, jest bardzo tania. W efekcie 60 proc. mieszkańców ZEA nigdy nie skorzystało z żadnej formy publicznego transportu. Regularnie robi to zaledwie 2–3 proc. z nich.
Statystykę nieco zawyżają mieszkańcy Dubaju, gdzie według różnych szacunków z komunikacji miejskiej korzysta 11–15 proc. mieszkańców. Dzieje się tak dlatego, że władze już od dłuższego czasu rozbudowują sieć transportową. Dwie linie otwartego w 2009 r. metra przewożą rocznie 109,5 mln pasażerów.
Oprócz autobusów czy wodnych taksówek już jesienią uruchomiona zostanie nowoczesna linia tramwajowa. I choć zauważa się, że np. stacje metra są czasem źle zaplanowane (zbyt daleko od skupisk ludzkich) to transport publiczny w mieście odnosi sukces. W planach miejskiego przewoźnika RTA do 2020 r. ma z niego korzystać już 20 proc. mieszkańców, a do 2030 – dwa razy więcej.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.